Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bianka 4 pisze:Od jakiegoś czasu obserwuję podobnego kociaka (cały czarny, z białymi skarpetkami, krawatem i wąsami) pod moim blokiem. Wczoraj postanowiłam go nakarmić. Skradałam się do niego na paluszkach, a on powitał mnie barankami, władował mi się na ręce, pięknie mruczał. Dał się obejrzeć dokładnie. Ma max 6 miesięcy (na moje niefachowe oko - ostatnio jestem przyzwyczajona do gabarytów maine coona), nie jest wygłodzony, ma czyste uszy. Odprowadził mnie do klatki schodowej i na tym współpraca się skończyła. Doszłam do wniosku, że jest to kot domowy wychodzący. Cały czas czujnie obserwuję co z nim się dzieje, bo szkoda zgarnąć czyjegoś kociaka. Szkoda tylko, że ludzie mieszkający w mieście nie zdają sobie sprawy z zagrożeń wynikających z wypuszczania kota.
alix76 pisze:Postępowania tej osoby nie skomentuję, ale może chociaż veci trochę się wystraszą usypiania "na życzenie"- jak widać, może być z tego dym: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... _psow.html
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 62 gości