Właściwie większość napisała Naline. U Shiby jednak nie tylko chodziło o zagłodzenie się. Coś się jej rozwija

Tył lata na boki, ma trudności z chodzeniem. Widziałyśmy, jak starała się załatwiać do kuwety (co zresztą jej się ładnie udaje), ma problemy z podnoszeniem tylnich nóżek. Poza tym żadnych objawów. Źrenice reagują normalnie, nos czysty, brzuch normalny, apetyt ma. Od zeszłego tygodnia "na grubość" wyglądała dużo lepiej. Osoby zaprzyjaźnione do niej zaglądały.
Jak przyjechałam Shiba była w kliperze. Dałam jej RC i pokazałam pani dyrektor. Potem, jak przyjechała Naline, napatoczyła nam się pani wet. Wyjęłyśmy ją z klipera, tył działa do du^%

Kotka ma mieć konsultację neurologiczną, bo to wygląda na jakiś poważny problem neurologiczny.
Naline będzie w schronie w poniedziałek, to pewnie się coś nowego dowie.
Dzisiaj Mała przynajmiej sobie posiedziała na kolanach i wymiziała, bo Naline hardo wytrzymała ze mną w schronie do 18
Jak wychodziłyśmy, była jeszcze u kociaków, ale ma pójść do szpitalika. Nie jest do adopcji, ale jakby ktoś się zdecydował, to wszystko jest do dogadania.
Dziewczyny na razie nie podaje numeru, bo obstawkę żywieniową Shiba na ten tydzień dostała. Jedną saszetkę dałam jej na dzień dobry, na koniec z Naline drugą, 9 dałam zaprzyjaźnionym osobom i 5 pani dyrektor

Jestem w posiadaniu 40 zeta, więc na następny tydzień też na saszetki mam. Ale zobaczymy co będzie...
PRZYPŁYWY
50 pln - Joluka
30 pln - Betaka
6 saszetek RC - Pestis
---------------
Razem: 80 pln
ODPŁYWY:
40 pln - 10 saszetek RC
NA TERAZ:
40 pln
Jedyne co dobre, to dzięki obecności Naline, poszło do nowych domów 11 kociąt... Co przy obecności tylko opiekuna technicznie byłoby całkowicie niewykonalne. W BA była istna kolejka kotów do wterynarza

I jeszcze właściwie wszystkim domom miałyśmy okazję opowiedzieć o ryzyku, sterylkach, oknach i jedzeniu. Do tego jeszcze na ogłoszenie do Never zadzwonił pan, przyjechał i namówiłam go na Reginę! I jednego pana z dziećmi, które chciały kociaka, namówiłam na bajecznego kotka ze szpitalika, który ma paskudne oczko po wrzodzie, ale na warunek może iść do domu - jak się uda jutro, albo w następną sobote chłopak będzie u siebie. I ogólnie poszło dobrze, szkoda, że jutro nikogo nie będzie, bo możnaby opustoszyć pokój kociąt. Ale bardzo dziękuję Naline... W tandemie udało nam się odwalić kawał roboty
