Zbieraj znaczki nie koty! DO ZAMKNIĘCIA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 14, 2010 11:56 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

pixie65 pisze:Jeśli zaś o nożyce idzie to do pary potrzebny jest stół.
Oraz ktoś, kto w niego uderzy 8)

Oczywiście
w dodatku
każde uderzenie w stół, nawet przez przewróconą szklankę, można potraktować, jak TO uderzenie :ok:

Z mojej strony, wyobraź sobie, też była ironia :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lip 14, 2010 11:57 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:
pixie65 pisze:Jeśli zaś o nożyce idzie to do pary potrzebny jest stół.
Oraz ktoś, kto w niego uderzy 8)

Oczywiście
w dodatku
każde uderzenie w stół, nawet przez przewróconą szklankę, można potraktować, jak TO uderzenie :ok:

Z mojej strony, wyobraź sobie, też była ironia :)


Pliiiiz... Kochane - przejdźcie na pw, co?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 11:58 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

sanna-ho pisze:
Beliowen pisze:Legnica, w kwestii zmiany prawa są dwie możliwości działań
1) petycja z konkretnymi propozycjami zmian i lobbowanie
2) obywatelska inicjatywa ustawodawcza (projekt ustawy i 100 tys. podpisów) oraz... lobbowanie.


myślę, że mielibyśmy sporą szansę na p. 2, jeśli tylko udałoby się NAM [forumowiczom] ustalić, co chcemy w tej ustawie :wink:

Najgorzej z tym lobbowaniem, zwłaszcza w sejmie, w którym są posłowie przekonani, że kastracja kocura niekorzystnie wpływa na jego osobowość :|
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lip 14, 2010 11:58 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Marzenia11 pisze:
Birfanka pisze:
Zmusic nie mozna, ale moim zdaniem osoby popierajace taki proceder staja sie wspolodpowiedzialne. W dodatku osoba z syndromem zbieractwa jest jednak niepoczytalna, to choroba czy tez zaburzenie osobowosci, wiec wg mnie ona jest bardziej usprawiedliwiona (choroba wlasnie) niz ci, co chorzy wszak nie sa, a jej proceder popieraja, chocby tylko przez utwierdzanie jej w przekonaniu, ze robi slusznie :roll:



Niepoczytalność może określić lekarz i badania. Jeżeli jest niepoczytalna to nalezy jej zwierzęta odebrać. Jeżeli nie ma stwierdzonej niepoczytalności to znaczy, że jest odpowiedzialna za to co robi w świetle prawa. Gdyby były rozwiązania prawne określone, bardzo precyzyjne, to spokojnie można ja pociągnąć do odpowiedzialności. U nas jest tylko i aż ustawa o Ochronie Praw Zwierzat.
Zaburzenia osobowości nie są podstawą do stwierdzenia niepoczytalności. niepoczytalny człowiek to ten, ktory nie wie co robi, we wszelkich poczytaniach, nie może podejmowac w sposób racjonalny decyzji, ani decydowac o sobie i innych .
Tak, to prawda, w scislym okresleniu tego terminu. Ja mialam na mysli niepoczytalnosc bardziej nie jako termin prawno-medyczny, tylko w tym sensie, ze osoba z syndromem zbieractwa sama nie jest sobie w stanie zdac sprawy z tego, ze istnieje problem-wszak ona jest przekonana, ze wszystko jest dobrze i wszystko ma pod kontrola, a koty u niej maja sie najlepiej, nawet, jesli w piwnicy czy mieszkaniu leza kocie zwloki :( (czytalam takie ekstremalne opisy takze i tu na forum :( ).
Jedenak niepokojace sygnaly (wzrastajaca liczba kotow, odmowa adopcji, nieleczenie) sa do wylapania przez otoczenie, zanim jeszcze dojdzie do sytuacji ekstremalnych jak np. w Boguszycach...
Zbieracz sobie z tego nie zdaje sprawy, na tym wlasnie polega problem.
A nie-popierac otoczenie zbieracza moze niezaleznie od przepisow prawnych. Popieranie procederu problem powieksza.

Zgadzam sie tez, ze dostosowanie uregulowan prawnych byloby najlepszym wyjsciem :?
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro lip 14, 2010 11:59 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:
sanna-ho pisze:
Beliowen pisze:Legnica, w kwestii zmiany prawa są dwie możliwości działań
1) petycja z konkretnymi propozycjami zmian i lobbowanie
2) obywatelska inicjatywa ustawodawcza (projekt ustawy i 100 tys. podpisów) oraz... lobbowanie.


myślę, że mielibyśmy sporą szansę na p. 2, jeśli tylko udałoby się NAM [forumowiczom] ustalić, co chcemy w tej ustawie :wink:

Najgorzej z tym lobbowaniem, zwłaszcza w sejmie, w którym są posłowie przekonani, że kastracja kocura niekorzystnie wpływa na jego osobowość :|


Za to smród kocurzy z poselskiej aktówki lub butów niekorzystnie wpływa na kuluarowe kontakty towarzyskie :roll:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro lip 14, 2010 11:59 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Cytuję z moich wypowiedzi na innym wątku:

"tzw. zbieraczy sami tworzymy, bo cieszymy sie, jak ktoś przygarnie kocie nieszczęście z któregoś z wątków i nie pytamy, czy to już nie zbieractwo, ani nie przygarniamy tych nieszczęść osobiście, bo tak nam wygodniej"

"W ogóle ostatnio na forum pojawiło sie kilka zarzutów zbieractwa, i w połaczeniu wlaśnie ze sprawą [..] (gdzie, jak powiedzialam, czuję się winna, bo współuczestniczyłam moim milczącym zadowoleniem [ że wspomniany kot w potrzebie znalazł miejsce] w tworzeniu kolekcji) zwróciło moją uwagę pewne zjawisko.
- Pojawia się kot w trudnej sytuacji,
- trwa poszukiwanie pomocy,
- ktoś z litości przygarnia nieszczęśnika, wszyscy czują się szczęśliwi, gratulują dobrej samarytance, kot zabezpieczony, nasze sumienia czyściutkie, sen spokojny, czasem podeślemy jakiś przekaz.
NIGDY nie zauważyłam przestrogi: nie bierz, masz już za dużo kotów, zostaw zapas miejsca na zwroty z adopcji... Tzn. zdarzają się poza wątkami koleżeńskie, niejako bilateralne propozycje ulżenia, ale nie widzialam tego na forum
A potem nagle okazuje się, ze to niedobra zbieracz/ka, którą trzeba doprowadzić do porządku.

Przypomina mi się stara anegdota o międzynarodowym eksperymencie nad pomyślnością zwiazku kobieta + 2 mężczyzn, a dokładnie fragment dotyczący trójkąta ze Zwiazku Radzieckiego. Radziecka kobieta była z próby bardzo niezadowolona: " Do północy wykorzystuje mnie jeden, od północy do świtu drugi, a rano robią zebranie partyjne i każą mi składać samokrytykę za prostytucję"

Przyczyną tzw. "zbieractwa" na ogól nie jest choroba psychiczna, tylko wrażliwość, która prowadzi do nieodrzucania biedaków i skazywania ich na śmierć i/czy poniewierkę.
Taka wrażliwość, w połaczeniu z narastającą stopniowo marginalizacją społeczną (przez ludzi nie akceptujących zachowan nietypowych) i szarpaniem się na codzień samotnie z licznymi problemami, prowadzi do problemów emocjonalnych.


Nie mylcie skutków z przyczynami
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro lip 14, 2010 12:00 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

sanna-ho pisze:
Beliowen pisze:Legnica, w kwestii zmiany prawa są dwie możliwości działań
1) petycja z konkretnymi propozycjami zmian i lobbowanie
2) obywatelska inicjatywa ustawodawcza (projekt ustawy i 100 tys. podpisów) oraz... lobbowanie.


myślę, że mielibyśmy sporą szansę na p. 2, jeśli tylko udałoby się NAM [forumowiczom] ustalić, co chcemy w tej ustawie :wink:


Jakby wspólnie stworzyć taki raport: zdjęcia, relacje, opinie wet... Te powtarzające się jak w złym śnie historie naprawdę robią wrażenie.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 12:01 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:
sanna-ho pisze:
Beliowen pisze:Legnica, w kwestii zmiany prawa są dwie możliwości działań
1) petycja z konkretnymi propozycjami zmian i lobbowanie
2) obywatelska inicjatywa ustawodawcza (projekt ustawy i 100 tys. podpisów) oraz... lobbowanie.


myślę, że mielibyśmy sporą szansę na p. 2, jeśli tylko udałoby się NAM [forumowiczom] ustalić, co chcemy w tej ustawie :wink:

Najgorzej z tym lobbowaniem, zwłaszcza w sejmie, w którym są posłowie przekonani, że kastracja kocura niekorzystnie wpływa na jego osobowość :|


można np. rozrzucić na Wiejskiej ulotki, coś z hasłem, że jaja się ma w głowie, a nie w spodniach

a serio, to jest druga rzecz [poza ustawą], która realnie może zmienić coś w losie zwierząt: edukacja.

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Śro lip 14, 2010 12:02 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

taizu pisze:Cytuję z moich wypowiedzi na innym wątku:

"tzw. zbieraczy sami tworzymy, bo cieszymy sie, jak ktoś przygarnie kocie nieszczęście z któregoś z wątków i nie pytamy, czy to już nie zbieractwo, ani nie przygarniamy tych nieszczęść osobiście, bo tak nam wygodniej"

"W ogóle ostatnio na forum pojawiło sie kilka zarzutów zbieractwa, i w połaczeniu wlaśnie ze sprawą [..] (gdzie, jak powiedzialam, czuję się winna, bo współuczestniczyłam moim milczącym zadowoleniem [ że wspomniany kot w potrzebie znalazł miejsce] w tworzeniu kolekcji) zwróciło moją uwagę pewne zjawisko.
- Pojawia się kot w trudnej sytuacji,
- trwa poszukiwanie pomocy,
- ktoś z litości przygarnia nieszczęśnika, wszyscy czują się szczęśliwi, gratulują dobrej samarytance, kot zabezpieczony, nasze sumienia czyściutkie, sen spokojny, czasem podeślemy jakiś przekaz.
NIGDY nie zauważyłam przestrogi: nie bierz, masz już za dużo kotów, zostaw zapas miejsca na zwroty z adopcji... Tzn. zdarzają się poza wątkami koleżeńskie, niejako bilateralne propozycje ulżenia, ale nie widzialam tego na forum
A potem nagle okazuje się, ze to niedobra zbieracz/ka, którą trzeba doprowadzić do porządku.

Przypomina mi się stara anegdota o międzynarodowym eksperymencie nad pomyślnością zwiazku kobieta + 2 mężczyzn, a dokładnie fragment dotyczący trójkąta ze Zwiazku Radzieckiego. Radziecka kobieta była z próby bardzo niezadowolona: " Do północy wykorzystuje mnie jeden, od północy do świtu drugi, a rano robią zebranie partyjne i każą mi składać samokrytykę za prostytucję"

Przyczyną tzw. "zbieractwa" na ogól nie jest choroba psychiczna, tylko wrażliwość, która prowadzi do nieodrzucania biedaków i skazywania ich na śmierć i/czy poniewierkę.
Taka wrażliwość, w połaczeniu z narastającą stopniowo marginalizacją społeczną (przez ludzi nie akceptujących zachowan nietypowych) i szarpaniem się na codzień samotnie z licznymi problemami, prowadzi do problemów emocjonalnych.


Nie mylcie skutków z przyczynami


Nie jestem przekonana ani do tej wrażliwości, ani do tego co jest przyczyną, a co skutkiem... I szczerze mówiąc moje pokłady litości dla tych pań jakiś czas temu się wyczerpały. Do dna.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 12:02 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:Legnica, w kwestii zmiany prawa są dwie możliwości działań
1) petycja z konkretnymi propozycjami zmian i lobbowanie
2) obywatelska inicjatywa ustawodawcza (projekt ustawy i 100 tys. podpisów) oraz... lobbowanie.


To jest jakis poczatek.Ale mnie się marzy więcej:
-obowiazek czipowania psów,kotów
-obowiazek!!!kastracji/sterylizacji zwierzat nie będących zwierzetami rasowymi,zarejestrowanymi w oficjalnej,legalnej hodowli
-obciażanie (najlepiej odpowiedzialnoscia finansowa na rzecz schronisk ,azyli)opiekunów :psów,kotów hasających radosnie po podwórkach,trawnikach i zapładniajacych do woli
-suczki,kotki rodzące(nie rodowodowe,nie hodowlane),ja bym tu zastosowała obciażenie finansowe na utrzymanie 3 miotów w schronie,a jak niewypłacalny-odpracowanie w schronie,azylu
-zaostrzenie kar za każdy przejaw(ja nawet nie wspominam znęcania,bo to powinien być juz kryminał)braku należytej opieki jak np. smigający kot po kilku ogrodach,z powodu braku odpowiedniego ogrodzenia u siebie,brak wody w misce,traktowanie psa,kota jako pojemnika do recyklingu domowych resztek artykułów spożywczych

Nie będę dalej wymieniać,bo sie za bardzo rozmarzyłam...
Legnica
 

Post » Śro lip 14, 2010 12:04 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Mnie się wydaje, że również potrzeba dowartościowania się odgrywa tu niebagatelną rolę
postawa "świat jest potworny, tylko ja taka dobra", którą czasami widać w wątkach nijak nie mających się do kolekcjonerstwa
ale wydaje mi się, że takie przekonanie towarzyszy osobie, która decyduje się na taki styl życia - bo chyba tak to trzeba nazwać?

Ktoś tu porównał zbieractwo do nałogu i myślę, że ma wiele racji
jak z nałogu, tak i z tego trzeba chcieć wyjść, bez tej chęci każda pomoc na niewiele się zda, najwyżej zaspokoi bieżące potrzeby, ale nic się nie zmieni na dłuższą metę.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lip 14, 2010 12:06 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Beliowen pisze:Mnie się wydaje, że również potrzeba dowartościowania się odgrywa tu niebagatelną rolę
postawa "świat jest potworny, tylko ja taka dobra", którą czasami widać w wątkach nijak nie mających się do kolekcjonerstwa
ale wydaje mi się, że takie przekonanie towarzyszy osobie, która decyduje się na taki styl życia - bo chyba tak to trzeba nazwać?

Ktoś tu porównał zbieractwo do nałogu i myślę, że ma wiele racji
jak z nałogu, tak i z tego trzeba chcieć wyjść, bez tej chęci każda pomoc na niewiele się zda, najwyżej zaspokoi bieżące potrzeby, ale nic się nie zmieni na dłuższą metę.


No właśnie gdy przyszły alkoholik wypija pierwszy kieliszek jet zdrowy. Choroba pojawia się z czasem. A element dowartościowania się, szprycy z serotoniny, jest u zbieraczy bardzo wyraźnie widoczny.

edit: interpunkcja
Ostatnio edytowano Śro lip 14, 2010 12:07 przez Zofia.Sasza, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 14, 2010 12:06 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

taizu pisze:Przyczyną tzw. "zbieractwa" na ogól nie jest choroba psychiczna, tylko wrażliwość, która prowadzi do nieodrzucania biedaków i skazywania ich na śmierć i/czy poniewierkę.
Taka wrażliwość, w połaczeniu z narastającą stopniowo marginalizacją społeczną (przez ludzi nie akceptujących zachowan nietypowych) i szarpaniem się na codzień samotnie z licznymi problemami, prowadzi do problemów emocjonalnych.


Nie mylcie skutków z przyczynami



Taaa... pani D. cholernie wrazliwa - chyba na punkcie własnego "ja". Właśnie tą wrażliwością zmanipulowała nawet weta, ktory osobiście mi nie wierzył, że pani D. karmi koty kaszką bebiko, że koty wyadoptowane od niej są chore, wychudzone, wyglodzone, przerazone i zdziczałe, bojące się człowieka jak ognia. I że mam na to zaświadczenia lekarskie. Nie wierzył też, ze walczą o jedzenie. On jest przekonany, że D. to taka piekna wewnętrznie osoba, wrazliwa na los zwierząt, mogąca wysiąść z aautobusu poza warszawa i wracać piechotą, bo zobaczyła na poboczu leżącego kota.
Ok. Ratować tak, ale natychmiast szukac ds. Ale D to chyba wrażliwa tylko jest na koty zyjące na zewnątrz, a nie na te w jej mieszkaniach.
To jest dopiero wrazliwość.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 14, 2010 12:07 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

sanna-ho pisze:można np. rozrzucić na Wiejskiej ulotki, coś z hasłem, że jaja się ma w głowie, a nie w spodniach

Świetne :twisted: ale nie wiem, czy poseł Karski doceniłby takie poczucie humoru :spin2:
sanna-ho pisze:a serio, to jest druga rzecz [poza ustawą], która realnie może zmienić coś w losie zwierząt: edukacja.

Tak
na początek edukacja dziennikarzy, bo to oni redagują teksty i mogą sprawić, że nawet durna wypowiedź zmieni się w całkiem sensowną.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lip 14, 2010 12:15 Re: Zbieraj znaczki nie koty! Porozmawiajmy o kolekcjonerstwie.

Zofia&Sasza pisze:
taizu pisze:Cytuję z moich wypowiedzi na innym wątku:

"tzw. zbieraczy sami tworzymy, bo cieszymy sie, jak ktoś przygarnie kocie nieszczęście z któregoś z wątków i nie pytamy, czy to już nie zbieractwo, ani nie przygarniamy tych nieszczęść osobiście, bo tak nam wygodniej"

"W ogóle ostatnio na forum pojawiło sie kilka zarzutów zbieractwa, i w połaczeniu wlaśnie ze sprawą [..] (gdzie, jak powiedzialam, czuję się winna, bo współuczestniczyłam moim milczącym zadowoleniem [ że wspomniany kot w potrzebie znalazł miejsce] w tworzeniu kolekcji) zwróciło moją uwagę pewne zjawisko.
- Pojawia się kot w trudnej sytuacji,
- trwa poszukiwanie pomocy,
- ktoś z litości przygarnia nieszczęśnika, wszyscy czują się szczęśliwi, gratulują dobrej samarytance, kot zabezpieczony, nasze sumienia czyściutkie, sen spokojny, czasem podeślemy jakiś przekaz.
NIGDY nie zauważyłam przestrogi: nie bierz, masz już za dużo kotów, zostaw zapas miejsca na zwroty z adopcji... Tzn. zdarzają się poza wątkami koleżeńskie, niejako bilateralne propozycje ulżenia, ale nie widzialam tego na forum
A potem nagle okazuje się, ze to niedobra zbieracz/ka, którą trzeba doprowadzić do porządku.

Przypomina mi się stara anegdota o międzynarodowym eksperymencie nad pomyślnością zwiazku kobieta + 2 mężczyzn, a dokładnie fragment dotyczący trójkąta ze Zwiazku Radzieckiego. Radziecka kobieta była z próby bardzo niezadowolona: " Do północy wykorzystuje mnie jeden, od północy do świtu drugi, a rano robią zebranie partyjne i każą mi składać samokrytykę za prostytucję"

Przyczyną tzw. "zbieractwa" na ogól nie jest choroba psychiczna, tylko wrażliwość, która prowadzi do nieodrzucania biedaków i skazywania ich na śmierć i/czy poniewierkę.
Taka wrażliwość, w połaczeniu z narastającą stopniowo marginalizacją społeczną (przez ludzi nie akceptujących zachowan nietypowych) i szarpaniem się na codzień samotnie z licznymi problemami, prowadzi do problemów emocjonalnych.


Nie mylcie skutków z przyczynami


Nie jestem przekonana ani do tej wrażliwości, ani do tego co jest przyczyną, a co skutkiem... I szczerze mówiąc moje pokłady litości dla tych pań jakiś czas temu się wyczerpały. Do dna.


Pisałam o marginalizacji społecznej...

Właśnie tak sobi z psychologicznego punktu widzenia obserwuję forum z boczku:
- nie ma liczby kotów, która ochroni od zarzutu zbieractwa - widziałam to już przy czterech, nie widziałam przy niekturych stadach daleko bardziej licznych
- nie ma JASNEGO zwiazku ze stanem utrzymania kotów (zarzuty pojawiają się i przy stadach zadbanych, choć oczywiście stan zaniedbania natychmiast sugeruje wytknięcie zbieractwa, choć moze wynikać z nie wymagającego do zaistnienia kotów - niechlujstwa)
- na prawdopodobienstwo zarzutu bardziej narażone narażone sa osoby w miarę znane i popularne (PR szkodzi, lubimy odbrązawianie pomników)
- na nasz zarzut bardziej narażone sa osoby posiadające kota, którego chcielibyśmy brać, ale sie baliśmy
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot], raksa i 106 gości