Potrzebuję pomocy-rady - s.13

daggie pisze:Ech, przylazły mi do wonta i przepisy wymieniają
Poker, no i co, MamaExa to ciasto zrobiła w końcu, jak już kot się napoił mlekiem?

zrobiła.... ze dwa litry mleka poszły

ale kota żeśmy z miesiąc prostowali, ech...

Haha, nieźle

A nie skończyło się biegunką?

Przypomniało mi się, jak Filuś - jeszcze na wsi u mego chłopa, skąd został wzięty - zeżarł wróbla. Wróbla co prawda uśmiercił pies i trochę się nim pobawiwszy, zostawił. Truchło ptasie znalazł 2-miesięczny wówczas Filek. I zeżarł. Główka ledwie się ostała, wróblowi oczywiście.
A Filek? Brzuch miał po tym "obiedzie" wielki jak piłka. Ale brzuch to mało!
Moje drogie, Filuś popierdywał radośnie a śmierdząco chyba przez 3 dni po tym niezwykłym posiłku. Wszyscyśmy się dziwili, co tu tak wonieje, i nikt nie podejrzewał małej, słodkiej kuleczki... Która wydzielała perfumę praktycznie bez przerwy i czasem niemal prosto w oczy (i nos;) ) osobie, która akurat miziała kotka

To po piórkach :mrgreen:

Zgodnie z Waszymi zaleceniami nie ruszamy sierściucha. Ale do pokoju weszłam na chwilę, żeby zobaczyć, jak się sprawy mają.

Nie buczała na mnie na razie, tylko miauknęła cichutko.
Podstawiłam jej miseczkę z wodą z kilkoma kropelkami neospasminy (waleriana), bo nie pije nic i nie sikała w ogóle od wczoraj.
No i poturlałam jej pod łóżko kilka ziarenek Royala Exigenta, zeżarła, potem podsunęłam miseczkę z chrupkami i kontynuowała, więc wyszłam z pokoju, coby nie stresować sierściucha.
Wyszłam, a ona dalej pod tym łóżkiem pewnie siedzi.

daggie pisze:Zgodnie z Waszymi zaleceniami nie ruszamy sierściucha. Ale do pokoju weszłam na chwilę, żeby zobaczyć, jak się sprawy mają.

Nie buczała na mnie na razie, tylko miauknęła cichutko.

a widzisz, jak się kotu gitary za często i za blisko nie zawraca, to jest lepiej :ok:

tak trzymac!

a ta waleriana po co? na koty waleriana dziala pobudzająco, nie wyciszająco... daj jej normalną wodę, ewentualnie kapkę śmietanki w osobnej miseczce.

Waleriana po to, żeby ją zachęcić do wypicia... Moje wcześniejsze sierściuchy lubiły ten zapach, dlatego liczę, że wypije chociaż trochę w ten upał...

Niektóre koty turlają się w walerianie :mrgreen:

Lepsza zwykla, świeża woda

Nie chciała pić zwykłej

A nie chcę na siłę zwilżać jej pyszczka. Tylko się tak oblizywała, pewnie chce jej się pić, dlatego za jakiś czas sprawdzę, czy wypiła choć troszkę, i zabiorę miskę, ok?

Kotka tej wody nie wypije nawet jak bardzo bedzie jej sie chcialo pic. Waleriana jest nieprzyjemna w smaku, gorzka. Daj jej zwyklej czystej wody jak najszybciej.
Kicia napije sie wody jak bedzie jej sie chcialo pic. Przeciez z niej jeszcze narkoza wychodzi. Koty po narkozie z regulu nie pija. Najlepiej by bylo postawic picie i jedzenie i dac jej spokoj.

Niektóre koty lubią walerianę. Miałam dziką dzicz po sterylce i nie jadła , nie piła , nie załatwiała się. Interweniował wet kroplówką i "odsiusianiem".Kotka zaczęła jeść , gdy zaczęłam jej podawać pod pyszczek jedzenie skropione walerianą. Oczywiście jedzenie układałam na szerokiej, długiej listwie przypodłogowej, która służyła za tackę.Inaczej palce by mi odgryzła. W ten sposób po prawie 40 minutowym seansie karmienia kotka "zaliczała" posiłek.

AlkaM pisze:Kotka tej wody nie wypije nawet jak bardzo bedzie jej sie chcialo pic. Waleriana jest nieprzyjemna w smaku, gorzka.

To chyba akurat zależy od kota - Filuś lubi

Tzn. zlizał ochoczo to, co wylało się w kuchni z miseczki dla koty.

Kota nie ruszyła wody, niestety. Nalałam nowej, bez "dodatku", do przeźroczystego pojemniczka i zaznaczyłam poziom, żeby wiedzieć, czy coś ubyło.
Siku ani bobków ni ma.
Zjadła trochę Royala Exigent ze spodeczka. Próbowałam jeszcze poturlać w jej stronę parę chrupek, ale już nie chciała.
I dalej siedzi pod łóżkiem. Ale jak na razie nie buczała na mnie. No to sobie poszłam z pokoju, zamknęłam drzwi.

Jutro na 10 mamy wizytę u weta.
Jak wyciągnąć kotę spod łóżka???

po pierwsze - może do jutra wyjdzie, jak będzie miala spokój? z opisu widać postępy...
po drugie - spróbuj rano ciągać po podlodze rzemyk albo sznurek - moze za nim wyjdzie?
Mój trzeci pomysł jest następujący: rano od razu nie wyciągaj kuwety, przystaw transporterek wejściem w kierunku łóżka. możliwe, że jak zaczniesz manipulować kuwetą, miskami itp - kotka zechce się schronić w transporterku :mrgreen:

Rozumiem, że wet to do kontroli po sterylce i zastrzyku? Bo w innym wypadku najlepiej byloby przesunąć wizytę na później :mrgreen:

Tylko rękawice ubierz, jak będziesz kotę łapała do transportera... Może jednak te wizytę przełożyć ? Przecież biedula zupełnie oszaleje przez nadmiar stresu...

Dzikich sterylizowanych kotek wcale nie pokazuję wetowi . Z małymi wyjątkami-jak np nie je i nie pije przez pięć dni :evil:

. Cały szósty ją łapałam :mrgreen:

, potem do weta, nawadnianie, witaminy, antybiotyk trzydniowy żeby się coś do rany nie przyplatało, i na wolność. O pięć dni za wcześnie, ale już po południu byłą w stołówce, jadła i piła. Kiedy kotka była sterylizowana. To w pewien sposób jest dzika kotka ( dopiero będzie domowa), one czasem do trzeciej doby włącznie nie jedzą nie piją, nie zalatwiaja się. A potem wszystko wraca do normy ( albo i nie, o czym pisałam powyżej :mrgreen:

). Ja bym jej dałą jeszcze jeden dzień i ograniczyła wchodzenie do jej pokoju do minimum ( wyłacznie w celu sprawdzenia kuwety i miseczek-możesz policzyć ile chrupek wsypujesz, wtedy będziesz miałą pewnośc czy i ile zjadła)

Potrzebuję pomocy-rady - s.13

Kto przegląda forum