Tweety pisze:Jeżeli ktoś się do czegoś zobowiązał a rzecz wymaga poprawek, uzupełnień czy przerobienia na nowo, bo nie działa to będę się tego domagać, bo za darmo nie ma oznaczać "byle jak byle było".
A jeżeli ktoś łamie standardy postępowania, będę upominać i zwracać uwagę, jeżeli nie będzie to pomagać w indywidualnych rozmowach, będę to robić publicznie. Jeżeli ktoś ma nadal własny pogląd na te sprawy, nie chce się dostosować do pewnych norm, niech działa samodzielnie, tak jak robił to do tej pory. Trudno, nie zawsze wszystkim musi być po drodze.
I to by było chyba na tyle. Obecne umowy zostaną rozwiązane na koniec miesiąca. Wcześniej ci co będą chcieli i ci, co do których nie ma nieustannych zastrzeżeń, co do ich postępowania dostaną wzór nowych i zadecydują czy zostają czy się rozstajemy.
EOT
Oldze nie chodziło o Ciebie.
Chodziło o resztę wolontariuszy, którzy wypowiadają się od święta, a jak jest jakaś kłótnia czy ważka sprawa, to mają wiele do powiedzenia. Oprócz Ciebie, Gracji i Amelki, reszta nie wspomina o stronie, nie mówiąc już o jakiejkolwiek opinii czy podziękowaniach.
Nie chodzi o to, że ktoś potrzebuje podziękowań, bo inaczej nie robi.
Chodzi o to, że to nie było zrobienie czegoś w 5 minut i tyle, a ciężka praca. Za którą miło usłyszeć dobre słowo nie tylko od ciągle tych samych osób.
I przepraszam bardzo, ale mówiliśmy na początku o zrobieniu strony. Od Ciebie usłyszałem, że strona ma być zrobiona dobrze i tyle. Żadnych szczegółów, żadnych pomysłów. Nawet o głupich wersjach językowych ja pomyślałem.
Gdy już strona została postawiona, nagle znalazła się masa pomysłów co dodać i gdzie.
Godziłem się na to nie dlatego, że strona nie była skończona czy coś, ale chciałem, aby
Wam było lżej, prościej, łatwiej. Chociażby przy dodawaniu kolejnych zwierzaków.
A że coś trwało później dłużej - przepraszam, ale nie mam czasu. Nie wygrałem w totka, nie mogę sobie pozwolić na robienie na co mam ochotę.
Jeśli to upominanie odnosi się do nie odpisywania na wiadomości, to już odpowiedziałem:
Etiopii nie odpisałem, bo byłem bardzo zajęty, a założyłem, że zrobiła to dobrze.
Szefowej
raz nie odpisałem, bo odpowiedziałem Tobie i myślałem że jej przekażesz.
Pani Oli odpisałem, nie dostała ode mnie wiadomości. Niestety, nie mam kryształowej kuli, aby wiedzieć, czy wiadomość do kogoś dotarła.
Pomyślałem sobie wcześniej - jeśli ta dyskusja będzie trwać dalej i to w takiej formie, to ja nie mam ochoty się w to bawić.
Może to zabrzmi, jakbym się obrażał, ale jest wręcz przeciwnie - nie mam czasu na takie zabawy, więc oddaję stronę.
Agnieszka, powiedz, czy chcesz abym Ci ją przeniósł na inny serwer, czy ma stać na moim.
Oczywiście dostaniesz dostęp do wszystkich potrzebnych miejsc.
I w tej kwestii nie ma już co na mnie liczyć, tak samo rezygnuję z innych 'przywilejów' fundacji - wizyty na kocimskiej, jazda kotowozem i co tam jeszcze.
Jedynie zgadzam się na tymczasy - nie dlatego, że robię komuś łaskę, ale miejsc dla kotów brakuje, a ja w mieszkaniu mam miejsce na jednego, góra dwa koty.
Ze mną żadnych umów nie podpisywałaś, więc nic nie trzeba będzie unieważniać.
Dziękuję, miłego dnia życzę.