» Czw cze 10, 2010 23:30
Re: Shy stracił dom przez aktualnych opiekunów..................
Przedstawię tylko fakty:
po przeczytaniu dzisiaj około godz. 18 informacji napisanej przez vega29 że ds zrezygnował z adopcji zadzwoniłam do ds.
1. rozmowa z ds - pani otrzymała umowę adopcyjną, w ktorej był określony wiek kota na 5 lat. Pani była zaniepokojona, czy taki stary kot odnajdzie się w nowym domu, czy nie będzie agresywny, nie będzie wszystkich drapał, wszystkiego gryzł i załatwiał się poza kuwetą. Stwierdziła, ze chcą młodszego kota bo ten latwiej sie odnajdzie w obcym miejscu. Gdy powiedziałam jak Shy sie zachowuje w tdt oraz że to czego się obawia nie zalezy od wieku kota to pani odetchnęła z ulgą i powiedziała że oddzwoni do mnie tylko musi się tymi informacjami podzielić z dziećmi i razempodejmą decyzję.
Innym aspektem był lekki wyrzut skierowany do mnie, ze mowiłam im że kot ma około 3 lat, a okazało się że 5.
2. około godz. 18.20 rozmowa z osobą odpowiedzialną za adopcję Shy'a - twierdziła, ze ds zrezygnował, bo chce młodszego kota. Ola powiedziała mi tez że zastanawiała się co ma wpisać w rubrykę w umowie adopcyjnej "wiek kota" - nie wiedziała, więc postanowila tak wpisać z 5 lat, tak z grubsza i zaokrąglając.
3. przed godz. 18.30 rozmowa z ds - chcą Shy'a i czekają na niego, bo nie ważne dla nich ile ma lat tylko żeby byl łagodny i załatwiał się do kuwety. Domek po rozmowie ze mną jest zdecydowany na adopcję Shy'a.
4. po godz. 20 - info od vega 29 że przekazała moje informacje Oli, ale że dziewczyny zrezygnowały z ds. Jednocześnie że Shy ma wpisane w papierach od weta że ma około 3 lat.
Wniosek taki, ze w umowie adopcyjnej zostala przekazana nieprawdziwa informacja.
5. wymiana smsowa moja z Olą - "nie wiem jaki wet stwierdził że shy ma 3 lata. Poza tym to nie jest duża róznica". Kolejny, na moją odpowiedź , ze te informacje mam od vega29: "Vega twierdzi, ze koty w schronisku są odrobaczone i odpchlone. a nie są więc proponuję takie informacje weryfikować".
Wniosek - vega kłamie, bądź niewiele wie.
6. po godz. 22 - pw od aktualnego tdt Shy'a lidia_park: "obecnie takich maluszków nie mamy, chyba że przez tydzień trafiły do schroniska a bedę tam w tą sobote
Będe miała na uwadze ten kontakt, dziekuje za informacje". Wniosek: opiekunki Shy'a są przekonane że ds chciał młodego kotka, wręcz kociaka, czyli - nie słuchały ds? nie pytały ds o przyczyny rezygnacji? No comments.
Wnioski ogolne: w wątku na kociarni każdy mozę zobaczyć na ilu portalach umieściłam ogłoszenia Shy'a. To ja, z warszawy, przeprowadzałam wymianę emailową z kandydatami na domek oraz rozmawiałam przez telefon kilka razy. To ja, z warszawy zorganizowałam wizyte przedadopcyjną w Poznaniu zakładając osobny watek - czyli, jak wiadomo, podrzucając wątek, ktory na Kotach szybko spada. AniaNSP poswięciła swoj czas w niedzielę i pojechała na wizytę przedadopcyjną.Tego samego dnia zadzwoniłam do Oli z informacją: mam ds dla Shy'a, jest już po wizycie przedadopcyjnej. Pytam: ile schroniks dostaje takiego gotowca? Dom ilu dzwoni osoba, że ma dom, juz sprawdzony, dla ich kota? Potem kwestia transportu - ktora tak naprawde ruszyła się skutecznie dopiero gdy się nią zajęłam i zaczęlam organizowac transport łączony przez Warszawę. To ja rozmawiałam z MartaK o przewozie kocurka z Warszawy do Poznania. wiecie, że nikt sie do niej nie odezwał? To ja założyłam osobny wątek o pilnym poszukiwaniu TDT w warszawie na kilka dni, do momentu przejazdu do Poznania - Rakea się zglosiła i też zainwestowała swoj czas, gotowść, kasę na telefony, aby tylko Shy mógł trafić do domu.
I jeszcze jedno - znacie dom, ktory czeka na kota miesiąc od wizyty przedadopcyjnej? To źle o nim świadczy?
W kazdym razie - zniecheciłam sie do pomocy Shy'owi skutecznie. Na przeszkodzie znow stanęli ludzie, piekunowie kota. Zniechęciłam sie tez do wspierania finansowego Fundacji AFN - ze zdziwieniem i radością się zorientowałam, ze Shy jest pod opieką tej fundacji, ktorą wspieram od 3 lat finansowo. Teraz Już przestanę.
I naprawdę mam dosyć. I wiecie co - tylko vega 29 mi podziekowała za pomoc. Od Oli dostałam sms: "zegnam, ta dyskusja nie ma sensu.