» Sob maja 22, 2010 16:01
Re: POWODZ U BIAFRY!!!Ewakuacja zwierzat
Ulewna burza sie skonczyla, Biafra mogla odjechac spod domu, ale...grad uszkodzil przednia szybe wozu, jest peknieta na dlugosc dloni.
Nastroj Izy....co mozna napisac, ta dziewczyna sie nie lamie, zawsze do przodu, ale dzis to juz chyba za duzo. Dookola jej domu czlowiek zapada sie w glinie, to co zrobily sluzby porzadkowe na drodze znowu diabli wzieli.
Iza mowi, ze jeszcze dwie taki ulewy i chyba nie wytrzyma, ze wszystko w koncu sie zawali, obsunie.
Kojec Bacy sie rozpada, wyplywaja slupki. Po prostu koszmar. Psy sa zdenerwowane, jeden caly czas wyje, drugi nerwowo niszczy podwieszone pojemniki na jedzenie.
Odnosze wrazenie, ze tam jest po prostu przedsionek piekla.
Ona potrzebuje pomocy, nie tylko finansowej, chociaz ta najwazniejsza. Normalnego ludzkiego wsparcia.
Nie wiem, czy mnie nie zabije za to, ale napisze, bo tak to odczulam. Iza jest mocno podlamana i wykonczona. To pekniecie szyb i wysadzenie pradu to taka przyslowiowa kropla..