Wałbrzych - pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 09, 2010 22:18 Re: Wałbrzych - pomocy!

koteczek555 pisze:Mam nadzieję, że na dniach dostaniemy jakieś informacje od Roberta

:ok: oby

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Wto maja 11, 2010 20:08 Re: Wałbrzych - pomocy!

Jutro jadę do rodziców więc na dniach wybiorę się do znajomego, co do tego kiedy poród itd miał mi dać znać żebym sobie "wybrał" kota, więc spokojnie

Runo

 
Posty: 42
Od: Nie sty 11, 2009 22:37
Lokalizacja: Wałbrzych/ Nysa

Post » Wto maja 11, 2010 21:44 Re: Wałbrzych - pomocy!

Runo pisze:Jutro jadę do rodziców więc na dniach wybiorę się do znajomego, co do tego kiedy poród itd miał mi dać znać żebym sobie "wybrał" kota, więc spokojnie



ręce opadają na takie akcje... :|
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro maja 12, 2010 6:43 Re: Wałbrzych - pomocy!

Kasia D. pisze:
Runo pisze:Jutro jadę do rodziców więc na dniach wybiorę się do znajomego, co do tego kiedy poród itd miał mi dać znać żebym sobie "wybrał" kota, więc spokojnie



ręce opadają na takie akcje... :|


Zgadzam się całkowicie z Tobą, tym bardziej, że parę razy proponowałam pomoc, bo jestem prawie na miejscu i mam dobrą wetkę w tych sprawach. :evil:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro maja 12, 2010 7:49 Re: Wałbrzych - pomocy!

Nie wiem, dlaczego się bulwersujecie :roll: Dziewczyny są po prostu "dobre" i chcą czynić "tylko dobro", heroiczne jest ratowanie słodkich maluszków, długie poszukiwanie domu ec. Tym bardziej, że chodzi przecież o życie "poczęte", niewątpliwie życie, do tego urocze i pod ręką. Życie, które już jest i umiera gdzieś w piwnicy jest dużo mniej pociągające. :roll: Jakoś dziwacznie przypomina mi to katolickie podejście do histerycznego bronienia płodu, a zapominanie o obronie tych dzieci, które już są na świecie. :roll:
Sterylka aborcyjna lub uśpienie ślepego miotu jest natomiast malo romantyczna i bohaterska, wręcz barbarzyńska :roll:
Tylko "wtajemniczeni" wiedzą, że decyzja jaką jest sterylizacja aborcyjna tej kotki, byłaby prawdziwym heroizmem, bo w jakiś sposób ograniczyłaby cierpienie tych stworzeń, które już są.
Ale co tam, niech "brudną robotą" zajmą się "psychopatyczni brutale", a tutaj wrażliwe i delikatne Panie i Pan będą czule odkarmiać miot osesków :roll: I wara Wam od tego, bo to ich życie i pieniądze...

Ratowanie kocich płodów i ślepych miotów w kraju gdzie tysiące widzących i w pełni świadomych kotów umiera, bo nie ma dla nich miejsca NIE JEST pomocą. Też potrzebowałam czasu, żeby to zrozumieć i mam nadzieję, że ta smutna prawda dotrze kiedyś także do Pań z wątku. :ok:

p.s. w opolskim schronisku mimo początku sezonu są już dwie karmiące mamy z malcami, które trafiły do nas mając szeroko otwarte oczęta(kocięta, nie mamy), może któraś z Pań ma chęć zabrać kotki na tymczas, zaoszczędziłoby to malcom kataru kociego, jakiego na pewno się u nas nabawią, a może nawet uratowałoby przed panleukopenią. :roll:
p.s. 2 przepraszam za szczerość i brutalność, ale w obliczu kolejnego tragicznego sezonu kociakowego, osłabiają mnie takie wątki. :(
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro maja 12, 2010 8:20 Re: Wałbrzych - pomocy!

Przecież Runo jak chciał to mógłby wziąć sobie kotka maluśkiego już urodzonego. :evil:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro maja 12, 2010 8:30 Re: Wałbrzych - pomocy!

Proszę Administrację o zamknięcie tego tematu, dla mnie już jest wszystko jasne, z wybranymi osobami skontaktuję się bezpośrednio przez PW, nie chcę wchodzić w dyskusje o tym co mam, co powinienem i jak powinienem je zabić.

Runo

 
Posty: 42
Od: Nie sty 11, 2009 22:37
Lokalizacja: Wałbrzych/ Nysa

Post » Śro maja 12, 2010 8:39 Re: Wałbrzych - pomocy!

Runo nie obrażaj się, ale to zawsze są trudne tematy i niestety kazdy wybór jaki zrobisz będzie między gorszym, a gorszym. B ota kocica wogóle nie powinna być w ciąży i tyle, ale niestety w naszym kraju do tego jeszcze daleko. :(

Jakby coś to podtrzymuję co wczesniej deklarowałam, że nie zależnie co będzie postanowione jakby była potrzeba to pomogę.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro maja 12, 2010 8:40 Re: Wałbrzych - pomocy!

Runo pisze:Proszę Administrację o zamknięcie tego tematu, dla mnie już jest wszystko jasne, z wybranymi osobami skontaktuję się bezpośrednio przez PW, nie chcę wchodzić w dyskusje o tym co mam, co powinienem i jak powinienem je zabić.


Ja musiałam zabić narodzone, ślepe jeszcze kocięta - nie było co z nimi zrobić, a jako alternatywę dla eutanazji miały łopatę. Dokładnie tak jak te `Twoje`.

Powtórzę to, co napisałam w swoim wątku usiłując sobie emocjonalnie poradzić z tą decyzją:
dopóki gdzieś w tym kraju kocięta będą topione i zakopywane żywcem, dopóki gdzieś w tym kraju ktoś tak jak ja jest zmuszony usypiać ślepe mioty - to nikt nie powinien w spokoju sumienia cieszyć się z narodzin, którym można było zapobiec.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 12, 2010 8:48 Re: Wałbrzych - pomocy!

Runo pisze:Proszę Administrację o zamknięcie tego tematu, dla mnie już jest wszystko jasne, z wybranymi osobami skontaktuję się bezpośrednio przez PW, nie chcę wchodzić w dyskusje o tym co mam, co powinienem i jak powinienem je zabić.

Na razie nie ma kogo "zabijać" i nikt Cię do tego nie namawia, bo kociaków nie ma jeszcze na świecie. Dyskusja toczy się o tym, że być może najlepszym dla całej populacji kotów wyjściem byłaby sterylizacja aborcyjna kotki. Szkoda, że całą rozmowę odbierasz jako "namawianie do zabijania". Popatrzyłabym na to raczej, jako namawianie do uratowania kota w większej potrzebie (bo już żyjącego, widzącego i świadomego).
Zastanów się jeszcze nad tym. Możesz prosić o zamknięcie wątku, obrazić się na forum i kociarzy, ale możesz także zostać i robić wiele dobrego. Mam nadzieję, że zostaniesz :ok:
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro maja 12, 2010 9:00 Re: Wałbrzych - pomocy!

Moje zdanie takie. Owszem zapobiegać narodzinom poprzez sterylizację kotek, ale jeśli już się stało i kotka jest w ciąży to dać urodzić i odchować kocięta. Nie wiem czy ktoś z Was ogląda czasem policję dla zwierząt na animal planet? Ja oglądam codziennie. Mają tam mnóstwo zwierząt w potrzebie, ale jeśli uratują kotkę w ciąży to robią dosłownie wszystko i walczą o życie kociaków i żeby narodziły się zdrowe. Sytuacja z wczoraj. Znaleźli w ruinach spalonego domu ciężarną młodą kotkę. Nie wiadome było czy kocięta narodzą się żywe, większe prawdopodobieństwo było, że niestety będą martwe. Ale czekali na poród, nie zrobili sterylki aborcyjnej. 2 kociaki urodziły się martwe, jedno żywe i jaka była ich radość!! I to radość pomimo, że tyle zwierząt już narodzonych jest w potrzebie. No, ale macie rację takie rzeczy to tylko za granicą, bo gdzie by to w Polsce wszyscy chcieli pomóc biednym maleństwom :( Najprościej poddać sterylce aborcyjnej i mieć kłopot z głowy...

Myślę, że w tym temacie nie ma być dyskusji o sterylce aborcyjnej, a niech wypowiadają się tylko osoby chętne pomóc tym biednym nienarodzonym maluszkom. I nie pomóc w sposób zabicia.

koteczek555

 
Posty: 820
Od: Śro mar 17, 2010 22:09

Post » Śro maja 12, 2010 9:07 Re: Wałbrzych - pomocy!

dziewczyny, przepraszam was bardzo, ale nie wiem przyjdzie taki moment że zajdziecie w ciążę, to proszę was poddajcie się aborcji, i poszukajcie dzieci do adopcji w domach dziecka. Przecież tyle dzieci jest biednych i niekochanych. Denerwuje mnie takie gadanie, mam zadeklarowana pomoc finansową na sterylizację po wszystkim i to postaram się zrobić, jest to nie moja kotka więc mogę tylko pogadać z gościem żeby ją dał na zabieg.

Runo

 
Posty: 42
Od: Nie sty 11, 2009 22:37
Lokalizacja: Wałbrzych/ Nysa

Post » Śro maja 12, 2010 9:16 Re: Wałbrzych - pomocy!

Runo pisze:(...) mam zadeklarowana pomoc finansową na sterylizację po wszystkim i to postaram się zrobić, jest to nie moja kotka więc mogę tylko pogadać z gościem żeby ją dał na zabieg.

A jeżeli gość się nie zgodzi?
Będziesz ratował kolejne kociaki (2 - 3 razy do roku) czy po prostu olejesz sprawę, bo swojego kotka już uratowałeś, a następne mioty niech gość topi? :roll: :roll: :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro maja 12, 2010 9:18 Re: Wałbrzych - pomocy!

koteczek555 pisze:Moje zdanie takie. Owszem zapobiegać narodzinom poprzez sterylizację kotek, ale jeśli już się stało i kotka jest w ciąży to dać urodzić i odchować kocięta. Nie wiem czy ktoś z Was ogląda czasem policję dla zwierząt na animal planet? Ja oglądam codziennie. Mają tam mnóstwo zwierząt w potrzebie, ale jeśli uratują kotkę w ciąży to robią dosłownie wszystko i walczą o życie kociaków i żeby narodziły się zdrowe. Sytuacja z wczoraj. Znaleźli w ruinach spalonego domu ciężarną młodą kotkę. Nie wiadome było czy kocięta narodzą się żywe, większe prawdopodobieństwo było, że niestety będą martwe. Ale czekali na poród, nie zrobili sterylki aborcyjnej. 2 kociaki urodziły się martwe, jedno żywe i jaka była ich radość!! I to radość pomimo, że tyle zwierząt już narodzonych jest w potrzebie. No, ale macie rację takie rzeczy to tylko za granicą, bo gdzie by to w Polsce wszyscy chcieli pomóc biednym maleństwom :( Najprościej poddać sterylce aborcyjnej i mieć kłopot z głowy...

Myślę, że w tym temacie nie ma być dyskusji o sterylce aborcyjnej, a niech wypowiadają się tylko osoby chętne pomóc tym biednym nienarodzonym maluszkom. I nie pomóc w sposób zabicia.


Co do programów na AP - zwróć też uwagę na to ile razy mówi się w nich o eutanazji psa, czy kota, bo jest `niezsocjalizowany`. Jak oglądasz, oglądaj nie-wybiórczo.
I nie - sterylka aborcyjna to nie `kłopot z głowy` - takich `kłopotów` mogę Ci dostarczyć na pęczki - w tydzień 20 kotów. Chcesz? Będziesz mogła się wykazać.

Co do porównywania sytuacji dzieci i kotów bezdomnych - sprawdź sobie choćby wpływy fundacji `pro-dziecięcych` i `pro-zwierzęcych` - tu też przydałaby się postulowana `równość`.
Co do innych konsekwencji porównywania sytuacji niechcianych zwierząt i dzieci - to zaraz padnie argument `sama się wysterylizuj` - co, tak jak argument o aborcji, będzie świadczyć o kompletnym braku wiedzy na temat nie tylko różnic w fizjologii ludzkiej i kociej, ale też różnic w psychologii - najprostszy: kobieta ma świadomość, że jest w ciąży - kotka nie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro maja 12, 2010 9:19 Re: Wałbrzych - pomocy!

I tutaj jest różnica, bo my same (no w większości) regulujemy sobie stan potomstwa i mamy tyle na ile nas stać , a niestety kotki tego nie zrobią i dlatego rodzą i rodzą, a ich młode w większosci umierają, albo na dworze, albo po schroniskach.

Co do tej kici, to Ty tutaj masz najwieksze mozliwości przekonania kolegi na sterylkę kotki już po odchowaniu dzieci, na co liczymy.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], puszatek, Tundra, welon i 466 gości