Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agn pisze:Na szybko - pod rozwagę. Takie sobie pytanie - czym różnią się kocięta urodzone z kotki dachowej od kociąt urodzonych z kotki rasowej?
mirka_t pisze:Jest też fil S.F.W. o polskim tytule "Cholerny świat" ...
Jana pisze:Kocięta dachowe różnią się od rasowych np. tym, że nie ma kontroli nad ich urodzinami. I nie ma kontroli nad ich genami.
Ci wstrętni hodowcy, rasiścidbają o czystość genetyczną rasy. Dbają o to, żeby zachowała się różnorodność. Gdyby przestać rozmnażać w sposób świadomy i kontrolowany koty rasowe, wymieszanie się puli genetycznej i zanik różnorodności wśród kotów, zanik ras - to tylko kwestia czasu.
pixie65 pisze: Czy świat byłby z tego powodu gorszy?
Gdyby nastąpiło wymieszanie "puli genetycznej" i zanik różnorodności?
I co z tego, że nie ma kontroli nad genami "dachowców"?
Jana, sorry ale to co napisałaś pachnie mi faszyzmem.
Wiem, że to mocne słowo. Już drugi raz używam go w ostatnim czasie odnośnie tego co czytam na miau.
I zastanawiam się kiedy - idąc takim tokiem rozumowania - dojdziemy do wniosku, że tylko dla tych szlachetnych, rasowych jest miejsce.
Tylko dla tych, nad których genami mamy kontrolę.
Najpierw tutaj, na forum a potem - w realu.
Theodora pisze:Czy z takiego wymieszania puli genetycznej nie powstały devony i cornishe![]()
Rasą są od momentu, że tak powiem, umowy....
Jana pisze:Czy należy zaniechać hodowli psów rasowych?
Agn pisze:(...)mam pytanie, czy ta pomoc również obejmuje zanoszenie kociąt do uśpienia. I jak wtedy moralnie radzi sobie taki ktoś z tym, że jedne kocięta hołubi, a inne zabija? Czy jest na tyle odpowiedzialny, by samemu być przy tych kociętach do ostatniego oddechu jak byłby przy swoich kotach, czy zostawia je w gabinecie i wychodzi, bo to 'tylko' dachowce?
pixie65 pisze:Jana pisze:Czy należy zaniechać hodowli psów rasowych?
To szalenie interesujące pytanie, być może warte nawet oddzielnego wątku.
pixie65 pisze:Myślę jednak, że w ramach tego (wątku), w którym piszemy na większą uwagę zasługuje to postawione przez Agn:Agn pisze:(...)mam pytanie, czy ta pomoc również obejmuje zanoszenie kociąt do uśpienia. I jak wtedy moralnie radzi sobie taki ktoś z tym, że jedne kocięta hołubi, a inne zabija? Czy jest na tyle odpowiedzialny, by samemu być przy tych kociętach do ostatniego oddechu jak byłby przy swoich kotach, czy zostawia je w gabinecie i wychodzi, bo to 'tylko' dachowce?
Zdaje mi się, że to nie jest dyskusja o mniej lub bardziej szlachetnych genach. Raczej o mniej lub bardziej zadziwiających ludzkich postawach i ich przejawach w forumowych dyskusjach.
Agn pisze:Nie będzie oceniał mojego człowieczeństwa, mojej wrażliwości ktoś, kto nie musiał nigdy uśpić zdrowych dopiero co urodzonych kociąt.
Nie będzie mnie pouczał ktoś, kto w spokoju sumienia, podpierając się jakimiś demagogicznymi argumentami, pozwala pojawić się na tym świecie kolejnym ślepym miotom.
Nie będzie się wypowiadał w poczuciu moralnej wyższości o moich decyzjach ktoś, kto nigdy nie trzymał dwudniowych, najedzonych, spokojnych kociaków przy eutanazji.
Nigdy żaden kot nie przyszedł u mnie na świat z żadnego powodu.
Czym różniło się te osiem kociąt, które zaniosłam we wtorek do uśpienia, te kolejne cztery dzisiaj - od kociąt, które przyszły i przyjdą na świat u MariiD?
Czemu MariaD protestuje przeciw spokojnemu umieraniu mojego kota, a nie protestuje przeciw eutanazji tej szesnastki??
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue i 37 gości