POMÓŻMY BEZDOMNYM KOTOM!!! teraz pomocy potrzebuje moja mama

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 10, 2010 17:02 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

no to nie będą głodne przez jakiś czas i sucho w kuwecie... ale fajnie :D :D :D :D :D :D

ciocie z Miau... niezawadne :ok: :ok: :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

dziadki do góry :!: :!: :!:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 19:40 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Lady, jutro wyślę paczuszkę i nie wiem, kiedy ją dostaniesz, bopaczki chyba wolniej idą niż listy. Dziś już nie dałam rady. Odwiozłam Pipi do WSPANIAŁYCH ludzi i pochlipuję sobie z tęsknoty.
Ja nie wiem, jak Wy możecie oddawać te tymczasy :crying:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lut 10, 2010 23:47 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: witam dziewczyny, ja też pochlipuję za Twoją Pipi, ja ile już wylałam tutaj łez na tym forum, to tylko jeden pan Bóg wie, ale dzięki śledzeniu historii osobliwych i tych zwyczajnych, nabrałam wielkiego dystansu do siebie i otaczającego świata, a np dziś trochę byłam zła w pracy, to wychodząc o 21.30 poszłam nakarmić kocinkę, która już nie kicha, i ślicznie zjadła, dosypałam cały słój chrupków bo nie było ani jedniuśkiego, i pogadałam trochę do kici, ona na mnie patrzyła, a najlepiej jak przychodzę, ona jest w domku, mówię do niej a ona zaspana wychodzi przez kurynę... taka kochana kocinka, zależna tylko ode mnie.... i złość minęła jak ręką odjął, życie jest piękne, idzie wiosna, i nasze kicie będą szczęśliwie grzać się na słońcu.... bo im niewiele do szczęścia potrzeba, nie to co niektórym ludziom, którzy pędzą i nie wiedzą dokąd....
pod balkonem moim śpi dziś dwa koty dziadkowe, więc jedzenie stoi na balkonie, nie muszę wychodzić na dwór, byłam też jak zawsze z seniorką wynieść śmieci, i wyobraźcie sobie, że nie chciała wejść do klatki, musiałam wrócić i obejść koło bloku rundę, jak zawsze i dopiero posłusznie podreptała do suszarni, wygłaskałam po brzusiu, dałam jedzonka, i siedzę właśnie na forum...
tym czarnuszkom może faktycznie założę osobny wątek... może zdarzy się cud i znajdą domek....
jeszcze raz dziękuję za wszystkie paczki i każdą nieocenioną pomoc, jutro rano będą zdjęcia....
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 11, 2010 0:01 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

viewtopic.php?f=1&t=107067
zobaczcie jaka tragedia, właśnie dlatego założyłam ten wątek, żeby nie było potem takiej sytuacji.... zwłaszcza że dziadkowie w tak sędziwym wieku....
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 11, 2010 0:22 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:1luvu:

izaz

 
Posty: 1582
Od: Czw gru 04, 2008 0:16
Lokalizacja: w-wy

Post » Czw lut 11, 2010 0:24 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Obrazek
za wszystkie domki !!!
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 11, 2010 12:14 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 11, 2010 12:19 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

I ode mnie też :ok: :ok: :ok:
Może wreszcie przyjdzie wiosna :1luvu:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw lut 11, 2010 13:33 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Elżbieta pisze:Sądzę z opisu psa to będzie Bulterier.
pozwolenie wymagane jest na pit bulla terriera a nie bullteriera.
Elżbieta


od ktorego roku niby obowiazuje ten obowiazek posiadania pozwolenia na jakiegokolwiek psa...? :| z ciekawosci pytam

ja tez mysle, ze Kocia Lady pisala o bulterierze - obie rasy znam, bo mialam - ale tez obie psiny byly zawsze bardzo opiekuncze w stosunku do kotow - wychowywaly sie z roznymi malymi zwierzatkami... ale ogolnie rzecz biorac to kwestia podejscia wlasciciela, to jak sie psa wychowa

takie podejscie jak ma ta Pani od psa, to sie tylko pod paragraf nadaje - co za chamstwo... brzydkie slowa cisna mi sie na usta.... zreszta za prowadzanie psa bez kaganca mandacik sie nalezy :mrgreen: :ok:

biedne kotki :(

podrzucanki :!: :!: :!:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 11, 2010 21:10 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:ok: :ok: :ok: :ok: Kocia Lady :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 11, 2010 23:15 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

witam przepraszam dziś fotek nie mam, zaliczyłam niedyspozycję, trochę się przedźwignęłam i marny skutek, ale od jutra 3 dni wolnego, rano ruszam do lecznicy, z aparatem na sesję, sypie u nas bardzo śnieg, więc przed chwilą odśnieżyłam klatkę, schodki zasypało równo z podestem, przed południem oblatałam 3 przychodnie, pozapisywałam się na różne badania, na niektóre co prawda czekać będę 6 miesięcy, ale cóż.... także cieszę się na zapas... kićki w pracy nakarmione, tylko mocno sypie, jak jutro pojadę muszę sprawdzić czy sianko nie mokre w budkach, już dziś nie chciałam płoszyć kici, bo spała... dziadkowe koty stale koło mojego balkonu do południa, teraz coś nie widać, może poszły do domu, babcia i dziadek szczęśliwi, ale jak... :1luvu: :1luvu: :1luvu: nie muszą nigdzie wychodzić.. jedzonko, jest piasek jest... kićki podleczone, dziś rozmawiałam z babcią, bo szykujemy kotka na kastrację, że może niedługo wyjadę. a babcia.. ojej niech nas pani nie zostawia i pomoże z tymi kotkami :kotek: :kotek: :kotek: , więc w pierwszym rzędzie chyba faktycznie będę musiałam założyć wątek najpierw tym piwnicznym, chociaż dziadek powiedział że jakby ktoś przygarnął ze 2 z domu, to te 2 z piwnicy wzięliby by do domu, ....
odnośnie psa, to pani szczuje nim koty, zresztą nie tylko ona, ale na szczęście takie koty często schraniają się u mnie w ogródku i moi rodzice reagują natychmiast, ostatnio ten pies który wskoczył i porwał mi domek, nie chciał wyskoczyć, ojciec musiał czymś w niego rzucić, taki był agresywny, ... ale jak kić schowa się pod balkonem, to żaden pies nie ma szans tam wejść, ponieważ przejście wąskie akurat na wymiar kota... i tak to wygląda.... czasem ręce opadają....
dziękuję wszystkim podczytującym ten wątek za kciuki, kibicowanie i ciepłe myśli... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 11, 2010 23:20 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

ściskam mocno Ciebie i koteczki :ok: :ok: :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 11, 2010 23:50 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

i my ściskamy mocno....
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lut 12, 2010 12:28 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

na pierwszą po pomoc!!!
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 12, 2010 15:12 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:ok: :ok: :ok: każdy dzień !

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Loganbar, nfd, puszatek i 54 gości