» Wto sty 26, 2010 14:22
Re: pobita koteczka z wyłupanym okiem prosi o wsparcie.
Jezu!! Ja miałam w domku kocurka, którego mali chłopcy polali benzyną i podpalili! Kota udało się uratować, ale przez olbrzymią ilość leków, które dostał wysiadły mu nerki i wątrobą. Musieliśmy go uśpić, ale walczyliśmy o jego życie ponad 2 lata. Myslę, że przez te dwa lata był mega szczęśliwy. Podrzucam koteczkę. Biedactwo moje. Wyślę jakieś pieniążki po wypłacie

"Kubusiu? Tak Prosiaczku? Przepraszam...Ale za co? Za to, że miłość do ciebie w moim serduszku jest tak mała jak ja."
Edisiu, przepraszam...jesteś w moim serduszku...