Sląsk, osierocona kotka staruszka juz w nowym domu:)

Rustie, to że kot jest półgługowłosy okazało się dopiero u mnie, nawet Lidka tego nie wiedziała. Tak to jest kupowac kota w worku, to znaczy brać kota w kontenerku

.
Ja pytałam wczoraj rodzinę zmarłej o to zdystansowanie Funi. Podobno to jest przylepa, a nie kot zdystansowany

Rustie pisze:I bardzo proszę następnym razem w tytule takiego rozpaczliwego wątku pisać dużymi literami ze to puchaty kot, wtedy po prostu nie wejdę Mam głupi zwyczaj adoptować koty bez oglądania zdjęć i znów się czuję wrobiona, chyba ktoś rzucił na mnie klątwę
Poza tym że półdługowłosa, to całkiem ładna

Ja ogłaszałam przysłowiowego kota w worku:))
Nie wiedziałam o niej nic oprócz tego, że jest w potrzebie i że ja nie mam jak jej wziąc.
Nawet jej nie widziałam z tej półdługowłosej strony, głaskałam tylko mięciutka mordeczkę i to w ciemnym samochodzie. Dopiero Tosza wykryła długie pióra.
Poza tym co to za różnica kot jest kot, zwłaszcza w potrzebie

I dzięki serdeczne, że ofiarowałaś jej dom

Byle się teraz wyluzowała i żeby wróciły wszystkie funkcje związane z przepuszczaniem żywności

A pokażecie chociaż o co takie larmo?
A tak jeszcze sobie pomyślałam Rustie, że zawsze miałaś jeszcze możliwośc zostawienia Funi Toszy, przecież ona kocha takie puchate :ryk:

Ja też jestem z tych co kochają starsze koty

Moja pierwsza rezydentka prawie 3 lata temu do mnie trafiła w wieku co najmniej kocio-balzakowskim

i dlatego zagladam regularnie do kici coby się dowiedzieć kto z forumowych aniołów dał jej dom.

Rustie jesteś :1luvu:

Dlaczego nikt nie pisze co sie z Funia dzieje?
Odblokowała sie juz, je?

Rustie nie ma ostatnio w domu internetu, pewnie jutro z pracy cos napisze.

A zdjęcia?
Obiecałaś:)

Ja też czekam na wiadomości i zdjecia.

Lidka pisze:A zdjęcia?
Obiecałaś:)

Obiecałam, bo Rustie miała przesunąc o dzień zabranie kota ode mnie, ale przyjechała wieczorem. To przez nią :mrgreen:

Je, pije, sika, kupa była, gada i się mizia, zwiedza, twierdzi że mnie kocha :lol:

Zdjęcia może jutro, bo dla mnie to bardzo skomplikowany proces :roll:

Rustie pisze:Je, pije, sika, kupa była, gada i się mizia, zwiedza, twierdzi że mnie kocha
Zdjęcia może jutro, bo dla mnie to bardzo skomplikowany proces

Ja wiem, że się powtarzam, ale nie ma sprawiedliwości na tym świecie. Takiego "kota w worku" dostać. Nawet się Rustie specjalnie starać o niego mie musiała, za łatwo jej to przyszło :wink: