"Ratując jednego kota nie zmienisz świata,za to zmienisz świat dla tego jednego kota"
Tak sobie myślę, że Heksia (Klaudia) to taki dar dla nas. Jestem winna Buffy jakieś pyszne coś, bo z tego co pamiętam, w chwili, gdy pisałam, że wezmę kotkę ze schronu, to ona rzuciła do Małej link. Podziękowania jestem winna też ludziom z kociego forum z gazety.pl, którzy przekonali mnie do kiełkującego we mnie pomysłu na 2 kota. To oni sugerowali starszą kotkę. Co prawda Heksia jest młodą koteńką, ale nie żałujemy decyzji. Wielokrotnie byli dla mnie wielkim wsparciem. Bez nich koteczki by nie było.
Dziękuję za wsparcie, wyrozumiałość tym, którch nie odważę się wymieniać, a którch poznanie było dla mnie zaszcztem. Czekam na nowe integracje w szerszym gronie. Przede mną ważne zawodowo spotkanie, ale postaram się dopełnić obietnic.
Koty wczoraj odkryły piłeczkę z dzwoneczkiem. Ganiały, tym razem wspólnie, bądź zmieniając się, gdy jedno padało wymęczone. Bawiliśmy się wspólnie z TŻ. i naszymi kotami. Bijatyk prawie zupełnie nie było. Poślizgów na podłodze, czarnego napuszonego ogonka (dzwoniąca niebieska piłeczka to przecież straszliwy przeciwnik), zaciętej walki ze sznureczkiem- nie było końca. A rano dokonywałam akrobatyk usiłując płacić za bazarki z kotką, która najpierw sama chciała pisać na laptopie przelewy, potem zaś usnęła smacznie na moich kolankach. E
