BIAŁA KOTKA GŁUCHA TRÓJMIASTO wypuszczona...

[Kociara82]

bedzie dobrze

[annette88]

hopsamy !

[KarolinaS]

kotka już u moich rodziców; nie wiem czy nie słyszy - starałyśmy się sprawdzić z siostrą czy rzeczywiście i wygląda jakby reagowała na dźwięki - już na prawdę nie wiem
jest totalnie dzika, w transporterku fukała, jak wypuściłyśmy ją w pokoju - fukała, poza tym schowała się za kanapę,a potem za fotel i nie chciała wyjść ; kiedy zbliżałyśmy ręce - fukała; boi się przeraźliwie; ja nie wiem czy da się w ogóle oswoić - bałam się jej dotknąć...nie wiem czy jest sens ją trzymać na dłużej, kilka dni na pewno - wet prosił żeby jeszcze była trochę pod kontrolą, ale na dłuższą metę nie wiem - mam wrażenie, że fundujemy jej totalną traumę...
i niestety tylko takie zdjęcia udało mi się jej zrobić:






edit: właśnie dzwoniła moja mama, koteczka weszła na telewizor i wcisnęła się za stojące na nim video i siedzi tam teraz

[phantasmagori]

Potrzymaj ją tydzień i jeśli nic się nie zmieni wypuść ją. Przecież teren dobry jedzenie jest, nawet budka! Jest też rudy przyjaciel za którym pewnie tęskni. Sama widzisz co się dzieje. Chcesz dobrze a fundujesz traume.Ten słuch jeszcze obadaj wydając jakiś dzwięk - czy odwraca choć uszy (głuchy kot nie reaguje ruchem uszu) Tylko nie stukanie itp bo zareaguje na wibracje.

[KarolinaS]

wzięłam ją tylko i wyłącznie ze względu na domniemaną głuchotę, jeśli głucha nie jest wypuszczę; a co do rudego "przyjaciela"... to nie sądzę, że specjalnie pozytywnie zareaguje na wysterylizowaną "przyjaciółkę"

jeśli chodzi o słuch, to właśnie dlatego, że strzygła uszami zaczęłyśmy sprawdzać czy rzeczywiście głucha; w całej procedurze przeszkadza jej stres - nie wiem czy nie zwraca uwagi czy nie słyszy

[gisha]

Na razie jest po operacji , więc nie mozna jej stresowac za bardzo, ale u mnie sprawdzala się metoda postawienia w łazience transporterka czy pudelka , do ktorego dzikusy się chowaly , wyciągania (w rękawicach) zawijania w kocyk , sadzanie na kolanach i mizianie, zeby poznaly dotyk .
Tylko ja nigdy się nie boję dotykac, choc oberwalam parę razy solidnie.
Przede wszystkim zeby byla pewna ze nie spotka jej krzywda.
Kciuki za kicie śliczną!!!!!!!!

[mpacz78]

Potrzymaj ją tydzień i jeśli nic się nie zmieni wypuść ją. Przecież teren dobry jedzenie jest, nawet budka! Jest też rudy przyjaciel za którym pewnie tęskni. Sama widzisz co się dzieje. Chcesz dobrze a fundujesz traume.Ten słuch jeszcze obadaj wydając jakiś dzwięk - czy odwraca choć uszy (głuchy kot nie reaguje ruchem uszu) Tylko nie stukanie itp bo zareaguje na wibracje.

Też sądzę że daj jej max. tydzień jeśli nie będzie zmiany na lepsze to trzeba wypuścić, nawet jeśli jest głucha, skoro tyle czasu tam sobie radziła będąc głucha.
Jak ona funkcjonowała w szpitaliku? Jadła? Wypróżniała się?
A jak teraz po pierwszej nocy spędzonej u rodziców, jadła coś w nocy, zrobiła coś do kuwety? To też świadczy o poziomie stresu, zwykle kot w totalnym stresie nie myśli o jedzeniu i wypróżnianiu, najwyżej zrobi pod siebie, jeśli będzie chodzić do jedzenia choćby w nocy i chodzić do kuwety to już by nie było najgorzej, a jeśli będzie spędzać cały czas wciśnięta w jeden kąt, nie będzie jadła to chyba trzeba wypuścić...nie wiem, prawda jest taka ze każdy przypadek jest inny, najbliższe dni zadecydują, myślę że po 2-3 dniach będziesz widziała jak ona w ogóle funkcjonuje, i wtedy będziesz wiedziała czy jest sens dalej ja trzymać czy trzeba wypuścić.

[KarolinaS]

ona od wczoraj nic nie zjadła, nie piła, nie załatwiała się; jak zobaczyła okno to zaczęła biegać w tę i z powrotem po parapecie; nie wiem może ją jutro już wypuścić jak nie będzie jadła...

[KarolinaS]

rozmawiałam przed chwilą z wetem; powiedział, że kotka w klatce jadła, piła i wypróżniała się, stwierdził żeby jeszcze ją potrzymać i zobaczyć czy zacznie jeść, był zdecydowanie przeciwny temu żeby ją wypuszczać jak nie wiadomo czy wszystko w porządku - jak nie zacznie jeść, mam z nią przyjechać

[gisha]

To pewnie ze stresu nie je i nie załatwia się.Moze zamknać ja na noc w lazience

albo tam gdzie nie ma ludzi , to moze zje i zalatwi się.

[KarolinaS]

Soniu, ona jest w osobnym pokoju, ma całkowity spokój

[gisha]

Może nastapi przełom, bardzo, bardzo trzymam kciuki!!!!!!!!!!

[KarolinaS]

drobny przełom jest, koteczka zrobiła siusiu i kupę - do kuwety ; moja mama teraz dwoi się i troi żeby koteczka jeszcze zjadła
jak będzie już wszystko w porządku, to po konsultacji z wetem wypuszczam ją

[mpacz78]

Uff, to dobrze, że sie załatwiła, jeżeli w szpitaliku jadła, to nie jest najgorzej, może coś zje (próbowaliście z tuńczykiem, surowa wołowinką?), ale chyba też nie należy się aż tak bardzo tym martwić, bo przypomniałam sobie Pufcię koteczke wziętą z podwórka, choć całkowicie oswojoną i mizistą, ale zmiana środowiska i tak była dla niej takim stresem że kilka dni prawie nic nie jadła, też miała w pierwszych dniach u mnie sterylkę i potem ja sie martwiłam strasznie, ale potem się odblokowała psychicznie zaczęła jeść poszła do DS i wszystko jest w porządku.
Będzie dobrze, to już dziś tydzień od zabiegu, jeśli kotka czuje się w miarę ok, pomijając stres oczywiście, to musi byc dobrze.

[KarolinaS]

jej, Monika mam nadzieję, że zje; moja mama próbuje ze wszystkim aromatycznym - rybki puszki mięso szynka nawet zupę próbowała, jak to moja mama
ale kamień z serca spadł mi jak się załatwiła, i nie mogę uwierzyć, że do kuwety - kochana koteńka