Mruczeńka1981 pisze:mawin pisze:Pusia nie miała wymazu, od początku jest na antybiotyku odkąd jest u mnie, więc nie wiem czy wymaz ma sens, ale jutro zapytam weta.
Zapytam o Sumamed i tolfedinę w tabletkach bo ja nie podam zastrzyku. Dzisiaj poratowała mnie Mruczeńska i zrobiła Pusi zastrzyk za co baaaardzo dziękuję.
Jutro biedulka z rana do weta i po południu z nóżką do drugiego. Ona już ma tak dosyć wetów

Pusia bardzo fajnie mimo wszystko wygląda, tylko ciężko oddycha przez katar. Czekamy na poprawę stanu zdrowia
Bożenko, jak tam sytuacja z maluchami??
Milus słaby, ciezko oddycha ,dziwny katar ma-woda zółta leci, ale nosek zatkany-podałam na własna reke(kiedys rozmawiałam z wetem i polecił)taki lek do nosa homeopatyczny...dobrze oczyszcza i jest bezpieczny ...jutro do weta jade, dzisiaj dodzwonic sie nie moge,chciałam jechac...Milus wczesniej sie trzasł, wiec go okryłam i teraz lepiej...Diabeł Blaster szatan wcielony , cholernik jeden

taki agresywny, ze juz w rekach pogryzionych czucie trace...oczy zaropiałe, nie mogłam do nosa mu nic wkroplic, bo tak wariował-tez jedzie.Pozostałe prawie dobrze, nie maja nic zewnetrznego,ale Kaja od wczoraj jakies dziwne oczka ma, zachodza jej czesciowa"trzecia powieka"Tez ja wezme jutro...albo ja cos boli,albo powikłania po KK,albo jeszcze robale nie załatwione...ale poczekam do jutra...

Juz szlag mnie trafia z tym KK, bo małe juz szczepic miałam w tym tygodniu i tu nagle siup....Milusia to ja cienko widze, wet wtedy nie kazał do adopcji go zgłaszac, bo ogólnie szans na dłuzsze zycie tez nie dawał...Ale walcze o niego jak lwica i Kostusze go tak łatwo nie dam...
Tylko z duzymi oprócz Peji mam spokój Kizi juz szwy sie rozpuszczaja na oczku,pieknie sie kuruje, nabiera ciałka-Kitencja grzeczniejsza i miziasta do wszystkich...maluchy burasie fajowe i Samantha super piekna i mruczaca...Peja sika smierdzaco-dom wali jak kurde Felek-musze go ciachnac raz jeszcze...wczoraj znowu kału nie trzymał-dzisiaj lepiej,czysto...smutno od wczoraj mi strasznie, cicho...bo kociaki nie wariuja i bawic sie nie chca...Jak mi jescze którys do Aniłów odejdzie to kończe kariere DT....nie moge tak ,wykończe sie z zalu i bezsilnosci...Mam 2 koty do Niemiec zamówione....prawie na 100%,ale musze sie jeszcze zastanowic, czy to dobra decyzja...Samantha jakby czuła,ze ja chce oddać(a nie bardzo juz chce, to jest problem)i nie opuszcza mnie na krok...w końcu od niej sie zaczeło i Ty ja dla mnie odlowiłas w Schronie...kończe bo przez te łzy okulary mi zaparowały...