W Zalesiu nie czuje się tak upału jak w mieście. W domu jest chłodno a z powodu dużej ilości drzew cienia też sporo w ogrodzie. Kotom upał chyba zupełnie nie doskwiera, jeżeli komukolwiek to wielkiej suce Zuzce bo pomimo czesania futro ma okazałe.
Niestety od soboty niedomaga Rulon. Ma problemy neurologiczne z powodu kręgosłupa. Wczoraj pomimo upału wieźliśmy go do lecznicy. Dostał zastrzyki i tabletki i zobaczymy.
W czwartek 8.07 pokazaliśmy Karolka pani kardiolog. Echo serca (zasponsorowane przez Goche17

) wykazało tylko nieznaczny postęp choroby w porównaniu ze stanem sprzed roku.

Pani była pełna podziwu dla Karola, że tak się dobrze trzyma. Kontynuujemy więc podawanie leków nasercowych i obniżających ciśnienie. Coraz większym problemem są natomiast nerki, które nie bardzo jest jak wspomagać. Będzie dostawał leki ale właśnie ze strony nerek widzę największe zagrożenie. Karol ostatnio nie ma apetytu ale składam to na karb upałów i ogólnej niechęci kotów do jedzenia.
Przy okazji na kontrolę załapała się Maciejka. Pani doktor obmacała dokładnie jej kolanka. Maciejka ma tam zwyrodnienia ale nic gwałtownego się nie dzieje i mamy się na razie nie martwić, kicia chodzi, biega, skacze, nie szkodzi, że trochę koślawo.
Dziś mimo upału na usuwanie guzów na listwie mlecznej załapała się Kizia. Z lecznicy mam już informację, że wszystko jest ok ale DużyzBrodą jeszcze nie wrócił. Niestety guz też jest na węźle chłonnym i na drugiej listwie, ten będzie usuwany na jakiś czas. Nie wygląda to wszystko dobrze.
Następna w kolejce do weta będzie Pusia. Ewidentnie jej siadają nerki bo ciągle ją widzę przy wodzie. Strasznie się zrobiła ostatnio przytulasta, nawet ze trzy razy sama weszła mi na kolana. Boję się jednak, że to właśnie z powodu złego samopoczucia. Futerko też nie wygląda ładnie. Wspomagamy nerki Lespevetem ale to chyba nie wystarcza. Mam niejasne przeczucie, że nad Pusieńką zbierają się czarne chmury.
