Koty Babci i Rustie I

» Pon mar 30, 2009 9:49

Taa... To jeszcze tylko psa brakowało do kompletu... :roll:

» Pon mar 30, 2009 12:57

Kanarek...a co, bilety sprawdzał? :wink:

Rasti sie nim zaopiekowała ładnie

Spodobał się taki niewysoki kawaler?

» Pon mar 30, 2009 13:09

Właściwie to próbuje go zjeść :roll:

Kanarek wyje jak zamykam w łazience, więc wypuściłam. On do Rasti lgnie, dziś go spuściłam ze smyczy, bo jej nie odstępuje, więc się nie zgubi. Boi się kotów. Tośka w pierwszej chwili uciekła na lodówkę, a potem spuściła mu łomot. W imię sprawiedliwości społecznej później sprała również Rasti i Tajsonka.
Jak wychodziłam dziś do pracy, to jazgotały strasznie. To co, obstawiamy ile żywych zwierzątek zastanę po powrocie? :wink:

W nocy Tośka polowała na resztę stada, Rasti zabarykadowała wejście do sypialni, Kanarek próbował ją przeskoczyć, piszczał, że chce do łóżka, ale zaraz uciekał ode mnie, a Tajsonek akurat teraz musiał się nauczyć bawić piłeczką, więc słoniątko tuptało całą noc :roll:

» Pon mar 30, 2009 13:10

Rustie pisze:W nocy Tośka polowała na resztę stada, Rasti zabarykadowała wejście do sypialni, Kanarek próbował ją przeskoczyć, piszczał, że chce do łóżka, ale zaraz uciekał ode mnie, a Tajsonek akurat teraz musiał się nauczyć bawić piłeczką, więc słoniątko tuptało całą noc

» Pon mar 30, 2009 13:55

Oj, to wesoła nocka była :roll:

Najbardziej podoba mi się postawa Tośki - lać wszystkich równo w imie sprawiedliwości :mrgreen:

» Pon mar 30, 2009 14:14

mahob pisze:Oj, to wesoła nocka była
Najbardziej podoba mi się postawa Tośki - lać wszystkich równo w imie sprawiedliwości

» Wto mar 31, 2009 22:45

Irena powiedziała TAK, więc Kanarek (obecnie Dżeki) już przeprowadzony. Jak się zgłoszą prawowici właściciele, to będę ściemniać (porządni ludzie psów nie gubią, o!)
Kanarek ma 1,5 roku, jest zdrowy, tylko łapka mu się dziś zepsuła :roll:

Albo źle skoczył, albo moja sunia mu próbowała odgryźć.

Jutro kciuki za Tosię prosimy, a nuż

Wielkie dzieki dla Magdy i Ani - wy juz wiecie za co :1luvu:

» Śro kwi 01, 2009 7:23

Rustie pisze:Irena powiedziała TAK, więc Kanarek (obecnie Dżeki) już przeprowadzony.

To błyskawicznie

No i dobrze. Krzykacz mały... :wink:

Dla Tosi kciuki a dla Tajsona...hmmm...dużo głasków

Jak by ktoś chciał cudnego, pięknego, czarnego kota o powłóczystym spojzeniu mądrych oczu, przybiegającego do drzwi na przywitanie, to polecam Tajsona. To wspaniały kot...można się w nim zakochać od pierwszego wejrzenia :1luvu:

» Śro kwi 01, 2009 23:30 koty do adopcji

[Jutro kciuki za Tosię prosimy, a nuż

[No i jak? Tosia ma dom?

Macie jescze inne koty adopcyjne z Babcią? Bo ostatnio narzekałaś że się nie oswajają. A mogłabym przygotować jakieś ogłoszenia przed sklepem znajomych w Wieliczce, Dużo ludzi przed świętami i serca bardziej litościwe to a nuż...Dzieciak jak śpi to mogę coś porobić...Mążw delegacji 5 dniowej to i czasu więcej:)

» Pt kwi 03, 2009 8:19

Co słychać u Tajsona?

» Sob kwi 04, 2009 19:00

Kochana pani Elu, czy moglabym sie dowiedziec czy kocurek z Dajworu znalazl domek, pozdrawiam.

» Wto kwi 07, 2009 10:17

Tosia ma dom, Tyson ma dom, Rajska ma dom (!), kocurek z Dajwór nie ma domu, ale wszystko przed nim (pięknieje coraz bardziej, może uda się wykorzystać znajomą fotografkę, to będzie profesjonalna sesja).

Kanarek wrócił do prawowitych właścicieli, jednak

Psiara - pieniądze przyszły, babcia popłakała się jak zobaczyła liścik, dla starszych osób takie drobne dowody sympatii jednak wiele znaczą. Dziękujemy bardzo

Ogłoszenia by się przydały, ale to muszę usiąść i pomyśleć nad tekstem i poszukać sensownych zdjęć.

Z pilnych spraw: szukamy domu/gospodarstwa/stajni dla piastowskiej krówki od której zaczął się poprzedni wątek. Została wtedy wykastrowana, ale się nie oswoiła, a nie potrafi walczyć z innymi o miejsce w piwnicy, więc sypiała pod gołym niebem, bez względu na pogodę. Na zimę pani K. wzięła do siebie, ale przyszła wiosna i mąż chce eksmitować. A ona już nauczona sypiać w pierzynach

Do ludzi nie podejdzie, ale z jamnikiem się zaprzyjaźniła, jeść może i kitekata. Ma 3-4 lata, zdrowa, po kastracji.

Wczoraj, dzięki @sicy miałyśmy wycieczkę po Krakowie.
-klatka odebrana
-kota z gazowni odebrana i zainstalowana w piwnicy (6 kociąt byłoby w te święta)
-hiena cmentarna nie chce współpracować
-info o rodzącej kotce okazało się plotką, uff