Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 29, 2009 11:01

Przepraszam,że tak zaniedbałam wątki moich kotków. Na szczęście w pracy sezon ogórkowy klientów mało i moge coś napisać . ja już jestem w domu a nawet przyszłam do pracy. Porobilam wiele badań. W czasie mojej nieobecności dzielnie kotkami w domu zajmowala sie Kiniaszek(Kiniaszek przyjeżdzała do nich po całym dniu pracy i mieszka poza cz-wą to cudowna dziewczyna.) i Adrian. Na osiedlu karmila koleżanka osiedlowa. A do Tysiaczków naprawdę wstyd poszła taka Pani 83 lata bo innych chętnych w mieście nie było. Też biedna nie moze doprosić się pomocy. Teraz w sierpniu wyjeżdza zobaczyć sie z rodziną oczywiście obiecałam pomoc czyli mam do karmienia olbrzymi obszar na Tysiącleciu o którym nieraz pisałam. Może ktos zgłosi sie do pomocy
Na tym terenie wciąz czekają na pomoc kotki-sterylki, leczenie dokarmianie-jedna koteczka jest bardzo chuda.
Bardzo też proszę o wsparcie jedzeniowe w zakresie karmy suchej to strasznie dużo rozdaję na dworze codziennie około kilograma. Proszę też o bazarki czy jakokolwiek inna forme pomocy finasowo bardzo podupadlam
Tereniu(kraków)bardzo dziękuję za wsparcie finansowe i dobre słowo).

Wczoraj przyszłe do mnie na przechowanie(co dalej nie wiem-wroci "znalazca" to będzie myśleć) czarna koteczka
Otóż moja osiedlowa koleżanka wyjeżdzała wczoraj na wakacje i szla w okolicy szkoły muzycznej z córką a za dwie godziny wyjazd na lotnisko. I zawsze jak człowiek nie ma czasu to coś się zdarzy. Spotkały koteczkę przeraźliwie chudą ,malutką(wet twierdzi ,że ma nawet 5-6lat) i zaniedbaną i niezbyt ładnie pachnącą ,pochyliły nad nią a kocia sama weszła im w ręce I cóż robić zaniosly do weta ale wyjazd za chwilę-czyż moglam odmówić odebrałam kupkę nieszczęscia i przynioslam do domu. Kicia wie co to jest dom widocznie komuś przestala być potrzebna. Jaka chuda wszystkie kostki sterczą tylne udka prawie nad kręgoslupem pyszczek wyciągnięty ,że zabki prawie na wierzchu, futerko porudziałe,zmierzwione. tuli się do mnie a nawet wlazła na krzesło i przytuliła do maxwelka. zjadla kilka chrupek, napiła wody. Rano spała w szafie na moich świeżo wypranych kocach Byla troszkę za cieplutka ale mam nadzieję, że jest tylko zmęczona. Nie am zdjęc bo nie mam czym zrobić. Nazwałam kicię Gosia(Prązku to na Twoją cześć mam nadzieję,że sie nie pogniewasz :oops: )Jutro napiszę znowu.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon sie 03, 2009 23:53

piękne imię :wink:

oby szybko znalazła dom

zdrowiej kochana, sami nie wiem jacy jesteśmy silni...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Wto sie 04, 2009 15:06

O Gosi piszę na wątku o moich kotkach a tutaj po raz tysięczny chyba zwracam się o pomoc przy Tysiaczkach- w tym miesiącu muszę karmić koty które ja dokarmiami te od P.Uli,która wyjeżdza do rodziny. Jest mi bardzo cięzko nie daję rady fizycznie. i wiadomo karma też potrzebna
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon sie 24, 2009 20:53

No tak mało się staram z pisaniem ale bardziej staram sie z dzialaniem Po kilku dniach łapania trafila do mnie koteczka, z dzielnicy Tysiąclecie pomogła mi Safi i Ela mieszkanka tego bloku.
Kicia była bezdomna byla zawsze bardzo chudziutka i chyba wg mnie byla w ciązy i ronila lub rodziła martwe kotki. Mialam nadzieje,ze ktoś z mieszkańców sie nia zainteresuje bardziej ale niestety...więc kiedy w czwartek zobaczyłam ją z olbrzymim ropnym guzem kolo oka pomyślałam dośc. Kocia ma dopiero rok a już tyle cierpienia. Więc uparłam się złapać a jak ja się uprę.... to nic mnie nie zatrzyma nawet brak pomocy czy niechęć czy krytyka Ale jednak nie byłam sama i kocia już jest po wizycie u weta i mogę ją glaskać ile chcę oswoiła się natychmiast. Pierwsze diagnozy-ropomacicze, chore ząbki robaczki , iwg wszystkie trzy mamy wrażenie,że kotka bardzo slabo widzi. Na razie jest antybiotyk. Cieszę się ,że kocia je i zrobila ladną kupkę(jeszcze nie umiemy korzystać z kuwetki). Jest drobniutka czarniutka i ma żółte oczka-nazywa się Bursztynka.
W opisywanej przeze mnie części Tysiąclecia jest jeszcze bardzo dużo pracy. W ostatnich dwóch tygodniach udało mi sie doprowadzić do wysterylizowania kolejnej kotki z terenu gwiezdnej i uratować Bursztynkę z kosmicznej. Już konieczne jest wysterylizowanie kolejnej kotki z gwiezdnej(trudne łapanie) natychmiast uratować dwa kilku miesięczne kotki-jeden nie ma zupełnie jednego oczka a drugi ma oba w takim stanie ,że juz prawdopodobnie na nie nie widzi :!: w dodatku już był tam kiedyś prawie ślepy kocurek i jak został przez nas(ja i P.Ula) odkarmiony i stał sie dużym kocurkiem o pięknym futrze to przez swoich niby właścicieli został sprzedany handlarze z rynku(istnieje realne podejrzenie ,że na skórki)
Na kosmicznej zrobić dokladne rozeznanie na temat sterylizacji i zająć się księżycową(tam jeszcze nic nie zrobione) :evil:
Czy ktoś może pomóc :?:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro wrz 02, 2009 9:38 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Witam serdecznie po przerwie na szczęście w pracy sezon ogórkowy to mogę coś napisać.
Trochę się pochorowałam w zeszłym tygodniu a teraz wróciłam do pracy :roll: (ciągle straszą zwolnieniami).
U mnie wieści smutne to pewnie już wiecie. nasz osiedlowy kotek o ktorego bardzo dbaliśmy nie żyje został zbity przez jakiegoś potwora lub potworzycę 15 sierpnia. Bardzo bardzo za nim tęsknię. Grzesiu jesteś zawsze ze mną.
Na osiedlu mamy kilka kocurków i kotkę, którą zobowiązała się wysterylizować koleżanka z osiedla.
Mała Gosia czuje sie już dobrze jest właśnie u tej koleżanki. :lol:
Moja nowa chudzinka Bursztynka trudno dochodzi do siebie oczko ciągle jakieś większe i rozlane :( Kicia jest ogólnie słabiutka nie chce sie wyprowadzić z klatki wychodzi na kilka minut i wraca. Jest młodziutka zeszłoroczna a zachowuje się jakby miała 15 lat. Ale je i robi ładne kupki to mam nadzieję dojdzie do siebie. Na dwór na pewno już nie wróci.Dzieki uprzejmości i dobremu sercu weta zabiliśmy tasiemca a teraz czekam na wsparcie od Eli żeby ja dalej leczyć bo u mnie katastrofa finansowa. :evil:
Pozostałe kotki na tym terenie teraz karmi Ela bo to pod jej blokiem.
Najgorzej sprawa tych młodych slepaczków z Gwiezdnej 7 ale tam sama nie poradzę tam trzeba rozmawiać z osobą, do której należy balkon. I trzeba wysterylizować kotkę prawdopodobnie ich mamę a ją trzeba łapać na klatkę. Trzeba je ratować bo skończą jak Edzio oddany handlarce pewnie na skórki.
Proszę o pomoc.
Ostatnio edytowano Sob wrz 12, 2009 14:36 przez iwonac, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro wrz 02, 2009 11:37 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Kochani napiszę o czymś jeszcze. Trochę mi głupio :oops: ale wolę to niż aby ktoś nie otrzymał podziekowania.
Otóż w czasie sierpniowego urlopu zamawiałam jak zwykle jedzenie i żwirek w KRAKVECIE. Paczke otrzymalam szybciutko tyle,żę....w paczce oprócz tego co zamówiłam była niespodzianka i to baardzo duża i droga(10kg karmy Royal 8O ). I żadnej informacji.
Jeżeli ktoś zrobił taki prezent moim kotom to bardzo bardzo z całego serca dziękuję- to dla nich tydzień wspaniałego jedzenia a dla mnie ulga w wydatkach :1luvu: :1luvu: :1luvu:
A jeśli to pomyłka sklepu(bo nie sądze żebym dostała taki drogi gratis) to przepraszam ,że będziecie mnie mieć za złodzieja ale ja tego nie oddam :?
po pierwsze nie wolno mi dzwigać -
(raz się to na coś przydało :ryk: )
po drugie Lenka rozpakowuje każdą paczkę ząbkami :kotek: natychmiast w czasie średnio 2,5 min-jak zobaczyłam ,ze jest coś więcej to już w opakowaniu była dziura-i gromada sępów tfu kotów zaczynała degustację to co miałam moim biednym sierotkom z pyszczków wydzierać :mrgreen:
po trzecie nie zapłacę bo na taki luksus nie mam to co tydzień jemy a potem co-mogli się nie mylić
po czwarte no co raz nie możemy miec farta
Teraz możecie mnie udusić :ok:
Do Krakvetu nie napisałam bo sie boję a nuż to rzeczywiście pomyłka
Jeszcze raz serdecznie dziękuję w imieniu moich kotków
:1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie wrz 06, 2009 20:04 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Iwonko, w sprawie ul. Gwiezdnej i Twoich podejrzeń co do handlu "skórkami" ( to woła o pomstę do nieba ! ) proszę zwróć się do fundacji For Animals. Może oni coś będą mogli zrobić...
petycja w sprawie kotów w stoczni w Gdyni. wejdź i podpisz! uratujmy je!http://www.petycje.pl/petycja/4529/zaglada_kotow_w_stoczni_w_gdyni.html

kalina m.

 
Posty: 322
Od: Czw sie 06, 2009 20:26
Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁA

Post » Pon wrz 07, 2009 6:42 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

No takie są podejrzenia w stosunku do tej kobiety z rynku :evil: Ja już rozmawiałam na ten temat z FFA myslę, że coś się zadzieje z czasem. Moim naczelnym celem jest nedopuszczenie aby tam na Gwiezdnej i okolicy już nie rodziły sie kolejne kotki czyli sterylizacja i zabranie tych ślepaczków, żeby nie zniknęły jak Edzio.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro wrz 09, 2009 0:33 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

monituj u tej fundacji, jak się zrobi ruch, to baba na chcwilę może przerwie a Ty będziesz miała czas na wyłapanie...?

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Śro wrz 09, 2009 7:43 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

o jesteś Prążku chyba ściągnęłam Cię myślami :lol:
Tak bedę prosić o pomoc fundację bo chyba sama tego nie przeskoczę. No wlaśnie z tą rodzina co ma ten balkon to jest tak ,że teoretycznie to dobrze ,ze oni są bo już całkiem byłaby tam masakra zero pomocy dla kotów. Tylko jacyś tacy bez rozumu ,że podejmują decyzje powodujące takie straszne skutki. Nie posądzam ich o to ,że świadomie sprzedają te kotki na skórki ale udawanie przed sobą,że ta handlara z rynku znajdzie im dom zakrawa na skrajną głupotę i okrucieństwo. Najgorsze jest to ,że wtedy tego Edzia chciała mi ta kobieta dać ale to było prawie 3 lata temu a jeszcze przejmowałam się tymi którzy ciągle mnie napadają, że mam za dużo kotów. Jaka byłam głupia miałam wtedy 6 kotków. Potem myslałam ,że skoro go tak pięknie karmimy i tak wyrósł to go nie oddadzą bo przecież tylko u nich mieszkał. Bardzo sie myliłam i Edzio.... Bardzo bardzo mi żal. Druga sprawa, że tych kotków nie leczą i nie sterylizują. I takie są skutki chore i ślepe. Są tam trzy kotki dwie zlapane po kryjomu i wysterylizowane dokarmiane wyglądają ślicznie aż strach po doświadczeniu z Edziem ale trzecia jest dzik i sama nie dam rady. Jakby ją ciachnąć i slepaczki zabrać to sytuacja byłaby w miarę uregulowana. Pozostałoby robić przegląd tego terenu Tysiaczków czy nie ma tam kotek do sterylek i mogłabym już nie chodzić tam codziennie a to by była straszna ulga.
I wiecie tak sobie wczoraj wieczór usiadłam pomyślałam jakby to załatwić i kotkę osiedlową ciachnąć(zamorduję moją koleżankę z osiedla ciągle jej schodzi łapanie na sterylkę ta kicia rodzi po 5 kociąt ciekawe co potem zrobimy :mrgreen: ).
No więc tak leżę chwilę i marzę koty moje szczęśliwe pokłdy się na mnie na mizianki i natychmiast telefony.
Znowu mam dwie kolejne sprawy-komu kotkę z malutkim kociątkiem mieszka na dworze na ryneczku jest nowa nie wiadomo skąd sie wzięlą na pewno jej tam nie było znam tam wszystkie koty to moja okolica. Ratunku potrzebny dla obojga DT W TYM MIEJSCU NIE JESTEM W STANIE ZAPEWNIC JEJ NAWET KARTONU NA SCHRONIENIE JUZ MA NIEWYRAŹNE OCZY MOGĘ TYLKO PODRZUCAC JEDZENIE I JEST TAM BARDZO NIEBEZPIECZNIE CAŁA NOC IMPREZY I TŁUMY MŁODZIEŻY( BIZNES CENTRUM W CZĘSTOCHOWIE).
I drugi telefon natychmiast dzwoni P. Bożenka w miejscu bardzo niedobrym do dokarmiania podrzucony wczoraj domowy okolo półroczny kocurek z wielką przepukliną pod brzuszkiem- pewnie po co komu chory kotek. Nie może tam zostać.
Trzeba ratować natychmiast:evil:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw wrz 10, 2009 0:58 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

ale ta babka z balkonu jest przeciwniczka sterylizacji?
to nakłamcie że musicie złapać żeby na przegląd do weta, odrobaczenie itp.

na te pozostałe sprawy :(
może współpracujcie więcej ze sobą, nikt w pojedynkę dużo nie osiągnął...

no jak możesz teraz robić zdjęcia futrzaków to dziewczyny na pewno pomogą żeby wrzucić do internnetu ogłoszenia, powinno się wtedy ruszyć...

jestem ale tak zapracowana... i wykończone
mam trzy nerkowce... nie chce mi się nawet pisać, grunt że stan stabilny i dobre humory, jeden właśnie mnie woła...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pt wrz 11, 2009 3:47 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

czy ja jeszcze nie śpię czy już można powiedzieć, że wstałam? :wink:

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Pon wrz 14, 2009 9:22 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Wczoraj ratowałyśmy rannego Tysiaczka (urwana łapka) :cry: Dziś rano koleżanka złapała go ale niestety jest w tak strasznym stanie ,że musi odprowadzić go za TM. PRZEŚLICZNY CZARNY ŚLNIĄCY KOCUREK- BRACISZEK BURSZTYNKI. KOTECZKU SLODKI JESTEŚ W MOIM SERCU NA ZAWSZE.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon wrz 14, 2009 18:41 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

[b]Ranny kocurek żyje i cierpi. Nie jest uśpiony.

Samantha1

 
Posty: 1
Od: Pon wrz 14, 2009 18:23

Post » Czw wrz 17, 2009 13:31 Re: Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

Nowa wiadomość ranny kocurek doczekał pomocy i dzielnie walczy o życie na przekór wszystkim, którzy nie chcieli lub nie umieli go ratować. On jednak choć tydzień czekał w wielkim cierpieniu zbiera siły po operacji bardzo bym chciała żeby wygrał, żeby nie było za późno. Trzymaj się Czarusiu. :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 56 gości