Madzik jak tam małe cudeńko.
Dalej sama łapie kotki na sterylki częstochowianie oczywiście nie mogą inni mają za daleko i brak możliwości czasowych w tej sytuacji

chociaż Krolewna przyjeżdzała pociągiem i spala z moimi kotami i o dziw przeżyła

Ale ona jest taka zwariowana jak ja opada z sił placze ze strachu i zmęczenia pyskuje ale działa. Tylko z Kasią jej nie wyszło ale wcześniej tylko ona tak potrafiła)
Niestety mam złe wieści czwartek, piątek i sobota rano stalam z klatką i nic-nie chcą wejśc do klatki boją się jej bo ona dygocze tam jest przeciąg zawsze i często sama się zamyka

no i glodne nie są babcia karmi na potęgę żeby nie zlapać i żeby koty się rodziły. Ale do domu nawet na pięc mimut nie weźmie.. Robi się problem bo Szarusia lada chwila urodzi i wyraźnie będzie rodzić w wieżowcu. Więc potem trzeba zabrać kotki bo tam nie mogą zostaćNA STAŁE..Już to wszystko opisywałam. Czarna kicia nazwalam ją Ada też musi zniknąc ja ją zabiorę na czas szukania tymczasu. Szarusia może wrócić na podwórko ona nie mieszka tu na stałe ale dzieci zostawi trzeba je zabrać.
ŁAPANIE JEST BARDZO WAŻNE NATYCHMIAST. MOZE KTOŚ SIĘ ZGLOSI I BĘDZIE ŁAPAĆ NP DOPOŁUDNIA KIEDY JA PRACUJĘ
Wszyscy nie mają czasu wiem ,ale wybaczcie częstochowianie naprawdę jeżeli ja przy tej ilości kotków w domu i dokarmianiu kotków i odwiedzinach zakładowego pieska i pracy zawodowej i moim stanie zdrowia i ubóstwie brakiem transportu i tym ,że wszystko muszę sama zrobić w każdej dziedzinie życia prywatnego nie mam męża TŻ rodzeństwa czy rodziców, ktorzy dziela obowiązki ze mną chocby obowiązki domowe itp. robię tak wiele to chyba akcja choćby kilkudniowa złapania kotek na sterylki może wymaga poświęcenia wlasnej wygody ale nie jest nie możliwa. Może mniej kompa telewizji i imprez i "zasłaniania rodziną". Można się obrazić ale zawsze robią to Ci, których to dotyczy. Część osób na pewno nie może pomóc ale większości poprostu się zwyczajnie nie chce nic robić poza wirtualnym światem forum. A niestety koty żyją w realu gdzie choroby cierpienie i śmierć sa prawdziwe.
Bobik ciągle choruje teraz znowu seria antybiotyku daję dwa razy dziennie. Zrobiłam badania nie jest źle ale ma kłopot z ph moczu. Trzeba stale zakwaszać. Bardzo potrzebuję środków dla kota łatwych do podawania(są jakieś pasty smakowe czy coś

). Antybiotyk kupilam(30zł) nawet wychodzi mi podawanie dwa razy dziennie strzykawką słodkie jest nie pluje tym(Bobik oczywiście). Ale zakwaszanie konieczne.
Otrzymałam wsparcie dla Bobika od Joli wirtualnej opiekunki
i oczywiście od Madzika jak zawsze Madzik zawsze ,zawsze ...no nie mam slów podziękowania.
Jeśli ktos mógłby nas wesprzeć na leczenie lub tym czymś na zakwaszanie lub jakimś pomyslem w tej sprawie to bardzo czekamy.
