KOCHANI PACZACZE, AKTUALNOŚCI Z OSTATNICH DWÓCH TYGODNI I
Nasza wolontariuszka zorganizowała biżuteryjny bazarek na rzecz ratowania i diagnozowania neurologicznego Kokosa
https://www.facebook.com/events/422030798000369/Gdy zabieraliśmy go ze schroniska w Rudzie Śląskiej był zupełnie niewidomy, teraz sytuacja się poprawiła i jest kotkiem niedowidzącym
Nadal nie znamy przyczyn zmian neurologicznych, z powodu których znalazł się na granicy życia i śmierci. Jest coraz lepiej, ale przed nami jeszcze żmudna i kosztowna diagnostyka, prawdopodobnie obejmująca rezonans magnetyczny. Na szczęście Kokos w tej chwili czuje się dobrze i rozkochuje w sobie tymczasowych opiekunów
Wkrótce pojawią się licytacje, bazarki oraz kiermasz na rzecz ślepaczków, ponieważ jesteśmy w wielkiej potrzebie - w przeciągu ostatnich dwóch tygodni przybyło nam wielu nowych podopiecznych. Lato to okres najgorętszy i najtragiczniejszy dla ślepków - wirusy atakują oczy i zbierają żniwo, a "ludzie" wyruszając na wakacje porzucają swoich dotychczasowych pupili
I tak ze schronisk trafili do nas:
Kokos (Ruda Śląska), niewidomy, neurologiczny kociak.
Pinki ze schronska w Kielcach z padaczką oraz problemami nerkowymi. Istnieje podejrzenie FIP, które musimy wykluczyć, konieczny też może być rezonans magnetyczny. Diagnostyka i ratowanie kociaka trwa.
Tolek (schronisko Dniepr) - mały kociak, konieczny zabieg obu oczek, będzie widział
Kukułka (schronisko Dniepr) - mała kocinka niewidoma, konieczny zabieg usunięcia oczka. Szalone z niej maleństwo
Pimki(schronisko Dniepr), usunięcie jednego oczka. W tych dniach opuszcza szpitalik, bo już nie wymaga hospitalizacji
Nie udało się uratować jego maleńkiej towarzyszki
Calineczki ['], Po długiej walce zmarła w sobotę (w czasie gdy znalazł się
Stasio, który powoli się uspokaja i zaczyna się uśmiechać, chyba) w szpitalu. Nasi kochani weci zrobili wszystko, co było możliwe. Niestety maleńka iskiereczka musiała pobiec dalej...
Na zawsze w sercu, maluszku
Z wrzesińskiej ulicy trafił pod nasze skrzydła pięciotygodniowy
Antoni, którego musimy wzmocnić i przygotować do operacji usunięcia oka.
W sobotę przyjeżdżają do nas trzy ślepki z Ukrainy, które od początku pomagaliśmy ratować miejscowej, wspaniałej wolontariuszce Marianie.
Oczywiście oczka, których nie trzeba usunąć też trzeba leczyć, by je przed tym uchronić. Poza tym trzeba nakarmić tę naszą słodką gromadę
Po operacji dochodzi do siebie
Fozzy, staruszek
Jaśmin dzielnie walczy z chorobą (PNN) i przypadłościami tak zaawansowanego wieku. Karma specjalistyczna, kroplówki, leki to bardzo duże codzienne obciążenie.
Dwa kociaki z Palucha kwitną, niestety jednemu z nich pękło i tak niewidzące oczko. Gdy tylko będzie wystarczająco silny by przeżyć zabieg, będzie miał oczyszczone i zaszyte oba oczodołki. DT w Paluszakach zakochany
Nasze zezowate szczęście -
Mori wkrótce wybiera się do cuuudownego domku, ale właśnie dopadł ją wirus kociego kataru i leczymy panieneczkę.
Reszta podopiecznych, których już znacie jest zdrowa i czeka na swojego ludzia, na swój własny dom
Tradycyjnie też wspomagamy finansowo ślepaczki ratowane przez wspaniałe Osoby, niezrzeszone w żadnej organizacji, które same nie poradziłyby sobie z uniesieniem kosztów leczenia. I takich kotków do wsparcia w tym miesiącu mamy cztery.
Bardzo liczymy na Was, Kochani. Baaaardzo.
Pomóżcie nam pomagać, prosimy!
Każda złotówka na wagę wzroku, a często też życia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wiemy, że trwa sezon wakacyjny, że to wiążę się często z dodatkowymi wydatkami, ale wiemy też, że nie zostawicie tych bied z różnych zakątków Polski i nie Polski i wspólnie sobie ze wszystkim poradzimy!
W kolejnych postach będziemy przedstawiać naszych milusińskich po kolei ze zdjęciami, tak jak to mamy w zwyczaju
Teraz przedstawiliśmy telegraficzny skrót informacji i oczywiście prośbę o pomoc, bo bez Was nie sprostamy wyzwaniu jakim jest pomóc tym biedom.
Darczyńcom tradycyjnie już dziękujemy całym sercem i z całych sił!
Wszystkim Przyjaciołom Ślepaczków
