Tytek kot nad koty i Ciastko z Jagodą zapraszają :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro cze 04, 2014 6:28 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Za dobry ,nowy , ciepły i słoneczny dzień .Dorciu , najlepsiejszego :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Śro cze 04, 2014 9:13 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

barbarados pisze:No to je nauczy . Bawić się gumową kaczką i już niedługo bedziesz rzucać trzy kaczki . Na raz :mrgreen:

:ryk: :ryk: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Śro cze 04, 2014 9:53 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dorciu kociaki są boskie, znowu je wychuchasz, wydmuchasz i znjadziesz najlepsze domki na świecie :1luvu:

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 04, 2014 10:30 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

kaja888 pisze:Dorciu kociaki są boskie, znowu je wychuchasz, wydmuchasz i znjadziesz najlepsze domki na świecie :1luvu:

oby :ok:

Właśnie zamówiłam im mini kuwetkę narożną do klatki ,wiem że jeszcze na to czas ale czas płynie szybko ...
Limuś jeszcze raz wielkie dzięki za karmę dla maluszków :1luvu: pochłaniają ją w niesamowitym tempie ,a porządne jedzenie i takaż sama kupa cieszy najbardziej :piwa: :ok:
Dziś ładnie kroćkały po klateczce ,próbują się bawić ,śmiesznie i nieporadnie ,podgryza jedno drugiego ,obgryzają sobie kończyny ,tak jak malutkie dzieci. :lol:
Ja niestety nieustająco umieram ze strachu :oops: wiem że co ma być to będzie ,że jest coś takiego jak nieuchronność losu ale izoluje je ,nie mają bezpośredniego kontaktu z kotami ,jeszcze ..to niestety się zmieni jak trafią do większej klatki :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 04, 2014 12:08 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Maluszki...cudne....ale zaraz urosną.....Dorcia zadba by to szybko nastąpiło...jak każda KOCHANA MAMA :ok: :ok: :ok:
Witaj Dorciu :1luvu:
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica


Post » Śro cze 04, 2014 21:57 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dorcia , a może pojedziesz z nami ? kilka godzin luzu w niedzielę by się Tobie przydało :?: :ok:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Śro cze 04, 2014 22:27 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dorciu jedź z Kubą :) nie daj się prosić ;)
Dobranoc

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 04, 2014 23:14 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

kuba.kaczor13 pisze:Dorcia , a może pojedziesz z nami ? kilka godzin luzu w niedzielę by się Tobie przydało :?: :ok:

pracuje to raz ,a dwa nie zostawię na tak długo maluszków.
Dzięki jednak za propozycję :D
Miałam dziś straszny dzień ,mój Tytuś mało się nie udusił ,jadł i się zadławił ,ale tak jak nigdy ,zrobił kupę pod siebie ,nie mógł oddychać ,ział ,język fiolet ,złapałam jak dziecko ,głową w górę ,ale nic nie dało ,zaczął się chwiać ,ział coraz bardziej .
Spanikowałam ,trzęsło mną i biegiem się ubierać .
Tytek próbował oddychać ,aż zaczął wymiotować i udało się.
Nawet nie jestem wstanie napisać co czułam... :crying: :crying: :crying:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 05, 2014 6:15 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dorciu a czym Tytek się zadlawil? Całe szczęście że wszystko dobrze się skończyło
Życzę miłego dnia :)

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 05, 2014 7:20 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

:strach:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35319
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw cze 05, 2014 7:21 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

dorcia44 pisze:
kuba.kaczor13 pisze:Dorcia , a może pojedziesz z nami ? kilka godzin luzu w niedzielę by się Tobie przydało :?: :ok:

pracuje to raz ,a dwa nie zostawię na tak długo maluszków.
Dzięki jednak za propozycję :D
Miałam dziś straszny dzień ,mój Tytuś mało się nie udusił ,jadł i się zadławił ,ale tak jak nigdy ,zrobił kupę pod siebie ,nie mógł oddychać ,ział ,język fiolet ,złapałam jak dziecko ,głową w górę ,ale nic nie dało ,zaczął się chwiać ,ział coraz bardziej .
Spanikowałam ,trzęsło mną i biegiem się ubierać .
Tytek próbował oddychać ,aż zaczął wymiotować i udało się.
Nawet nie jestem wstanie napisać co czułam... :crying: :crying: :crying:

O matko jedyna..... :cry: :cry: :cry: Nawet nie próbuję sobie tego wyobrazić. O Boże... :cry:
Jak dobrze, że już dobrze!!! Wycałuj to kochane Czarne Pysio mocno, mocniuteńko ode mnie.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw cze 05, 2014 10:06 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

dorcia44 pisze:(...)złapałam jak dziecko ,głową w górę (...)

Głową w dół! Głową w dół! Nie w górę!
I potrząsać głową w dół.

Ostateczna metoda (trzeba uważać) to wziąć pyszczek z noskiem w swoje usta i wciągnąć powietrze. Uważać trzeba, żeby samemu się nie zadławić, no i na płucka malucha.
To jest sposób ostateczny na małe dzieci, jak się zadławią i nic nie pomaga, ale ponieważ się boję, że Kumiko się chrupkami zadławi (bo od czasu jak je z ręki, to bierze od dołu), to go zaadoptowałam na kota. Nie wypróbowałam, ale skoro na dzieci działa, to na kota też powinien. Na specjalistycznym kursie pomocy przedmedycznej tego sposobu mnie nauczono, to się dzielę, bo może się przydać. Oby nie.

Biedny Tytuś, biedna Dorotka...

Grosik przelałam.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 05, 2014 10:15 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Biedny Czarnuszek. Jak dzisiaj?
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw cze 05, 2014 10:43 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Słupek pisze:
dorcia44 pisze:(...)złapałam jak dziecko ,głową w górę (...)

Głową w dół! Głową w dół! Nie w górę!
I potrząsać głową w dół.

Ostateczna metoda (trzeba uważać) to wziąć pyszczek z noskiem w swoje usta i wciągnąć powietrze. Uważać trzeba, żeby samemu się nie zadławić, no i na płucka malucha.
To jest sposób ostateczny na małe dzieci, jak się zadławią i nic nie pomaga, ale ponieważ się boję, że Kumiko się chrupkami zadławi (bo od czasu jak je z ręki, to bierze od dołu), to go zaadoptowałam na kota. Nie wypróbowałam, ale skoro na dzieci działa, to na kota też powinien. Na specjalistycznym kursie pomocy przedmedycznej tego sposobu mnie nauczono, to się dzielę, bo może się przydać. Oby nie.

Biedny Tytuś, biedna Dorotka...

Grosik przelałam.

w dol było ,oczywiście że w dół :oops: ale to było koszmarne ,Tytek umierał ,dusił się ,a ja byłam bezradna .....trzyma mnie do dziś.
Takie rzeczy jak zakrztuszenie się kota bywają ,nigdy nie było tak jak wczoraj .
On po prostu się dusił ,wpadło za głęboko ,za daleko ...
Patrzę teraz na tego gada zasmarkanego ,ile to ja już przez Niego przeszłam .
Półtora roku walki żeby żył....
a nie lubię go jak nie wiem co :twisted:
Dziś drań ,wykorzystuje mnie na całego :wink: nie tylko mnie bo jak zobaczy Pana Bogdana to bez pardonu pcha się na niego i kołami do góry :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, koszka i 47 gości