Drapaków już nie było, bo były 2 i znikły szybko. Nie, żebym się dziwiła

.
Ciel jest negatywny. Jak pamiętacie ponad miesiąc temu Ciel trafił do kwarantanny, ponieważ z powodu podobieństwa do Fuksa wylądował u białaczków. Na szczęście kilkunastogodzinny pobyt tam nie przyniósł złych konsekwencji - test zrobiony dziś nadal jest negatywny. Ciel był dzielny u weta - trochę płakał, trochę się wyrywał, ale generalnie nie pokazał na co go stać. I pani technik zachwycała się nim, ale na propozycję adopcji zareagowała prawie jak wampir na krzyż

. Tylko dlatego że wie, co w gościu siedzi? No naprawdę.
Dla równowagi Basileus zaczął kichać a Maurycy lub któryś z Justinów zwymiotował pod łóżkiem. Mam nadzieję, że to tylko kłaczek a młody się nie "rozłoży".
