SPIS KARM DLA KOTA CZ. 3

[czarnekoty123]

Wistra, rozmiar 0 są największe (wystarczyło zerknąć na oferty). Tutaj są rozmiary. Poza tym za taką kapsułką puszczoną po podłodze czasami kot może pobiec i połknąć (podobnie jak za pastylkami sprzedawanymi jako przysmaki). Poza tym zawsze jest szansa, że połknie jak ją znajdzie pomiędzy mięsem. Ponadto wrzucanie kotu tabletek do gardła jeśli się to robi szybko i sprawnie nie jest trudne (Magnolce nawet weci nie chcą, bo mają do niej respekt ja podaję np. spirulinę prasowaną jak nie chce jeść sproszkowanej, bo ma różne okresy - łyka bez problemu, ale trzeba to robić szybko, sprawnie i z przekonaniem, że to dla dobra kota a nie, że się mu krzywdę robi). Ale najlepiej z góry "nie da się" - jak takie coś słyszę, to mi agresor rośnie i mam ochotę delikwentowi solidnego kopa w d.. zasadzić, bo mnie trafia.

[wistra]

1cm (rozm. 5) to i tak za dużo, żeby podać koratowi. Tigerowi może by mi się udało, bo on jest dużo większy.
Mam wprawę w podawaniu tabletek, ale kapsułki żelatynowej nie podałabym nigdy. Z mięsa nie zjedzą, z podłogi też nie. Nawet rozm 5 jest za duży dla moich panienek

[czarnekoty123]

Nie przesadzaj - 5mm na 11m to mało - szczególnie jak dobrze wrzucisz i po wierchu posmarujesz np. masłem dla poślizgu. Kot umie połykać znacznie większe kawałki, a kapsułka nie jest sztywna. Ale jak chcesz - męcz ludzi dalej (i tu, i na BŚ) jak zrobić, żeby jadły syf lub bardzo średnie i do tego koniecznie tanie, ale miały wszystkie potrzebne składniki itd. - ja się już denerwować nie będę, bo szkoda czasu.

[wilber]

Dzięki bardzo za linki, porady

Próbowałam się przegryźć przez BARF, ale chyba za dużo dla mnie na raz
Stąd też znowu przyszłam tutaj, jakoś tak bardziej swojsko mi pytać

Wolałabym znaleźć coś, co by im smakowało i jadły same, tak szperam i znowu mam pytanie :

http://ekozwierzak.pl/pl/p/Preparat-do- ... x-PLUS/306

Takie coś, jak to się ma do FC ?
Wystarczy to zamiast tamtego ?
Wzięłabym na spróbowanie, może zechcą
Jest wersja z liofilizowaną wątrobą i bez.
Spróbowałabym bez, bo w ocenie przydatności do spożycia wątroba jest absolutne, kategoryczne "fuj". Tylko trzeba by wtedy pewnie dodawać witaminę A ?

Z góry dzięki za cierpliwość.

[czarnekoty123]

To jest OK, ale drogo wychodzi - tylko trzymaj się wskazań producenta. Wersja bez wątroby wymaga dodania wątroby samodzielnie.

[Agaaa]

A ja mam KOCIOKWIK karmowy:)

Fiona miała niestrawność- okresowo wymiotowała, wyniki ok, więc wet zalecił RC gastro/intestinal.
I Fio odkryła PRAWDZIWE JEDZENIE:(
Uwielbia.
Kocha.
Zje każdą ilość.
Porzuciła oczywiście bezzbożówki, kocha i wielbi tylko RC, na widok worka tańczy kankana z przytupem.
Żeby nie było za WESOŁO mój bezzębny Leoś wskakuje na parapet , gdzie stoi miseczka z RC i ciamka z rozkoszą tego RC. Na Orijenę czy inne bezzbożówki nawet nie napluł.
RC KOCHA.

Lal ma niewydolność nerek.
Dostaje generalnie mięso, ale ostatnio wchodzi z trudem, prawie przemocą.
Weterynarz dał nam próbkę Puriny dla nerkowców: normalnie PRZEBÓJ!
Wciąga jak oszalały.
O tym ,że Leoś stara się ją wykradać jak tylko może- nie wspomnę.
Fiona ją uwielbia.

Tylko moja głupiutka konserwatystka Amelka zajada się Oriejną.
Reszta robi pomieszanie z poplątaniem, a ja się zamartwiam ,że jedząc nieodpowiednie karmy się pochorują.
Co ja mam z nimi zrobić???
Wiązać do kaloryfera?
Tyle się nawalczyłam o odpowiednią dietę dla nich a oni...czarna kocia niewdzięczność!!!
Wolą kiepskie suche zamiast porządnego mokrego...

U mnie ten sam problem.
Kupiłam Rc gastro dla alergia jelitowego, zeby mu urozmaicić kattovita gastro. Niestety Rc powoduje sensacje jelitowe. Zostaliśmy tylko przy kattovicie gasto , ktory sprawdza się rewelacyjnie.
Ponieważ zostało mi sporo tego Rc to zaczęłam karmić nią drugiego zdrowego kota, który na punkcie tej karmy oszalał. Teraz mam poważny problem , bo nie chce jeść nic innego.

[Boo]

RC potwornie uzależnia Mój Roderyczek [*] był uzależniony od Exigenta. Zachowywał się dosłownie jak ćpun na głodzie jak go naszło

[Sihaja]

RC potwornie uzależnia Mój Roderyczek [*] był uzależniony od Exigenta. Zachowywał się dosłownie jak ćpun na głodzie jak go naszło

U swoich kotów nie zauważyłam efektu uzależnienia. Gdy zmieniałam karmę - oczywiście pomału, nie z dnia na dzień - obyło się bez problemów i protestów. Niestety, karma bezzbożowa nie służy moim kotom. Próbowałam PON - miały jakieś biegunki po niej i nie bardzo chciały jeść, więc spróbowałam z Applaws, ta z kolei im smakowała, owszem, ale qupy zrobiły się tak płynne i cuchnące.... Owszem, przeczytałam, że koty muszą mieć więcej czasu na przestawienie się na karmę bezzbożową, ale gdy skończył się drugi worek (tam chyba 7,5-kg są) i nadal ta sprawa się nie unormowała, zrezygnowałam z tej karmy. Po puszkach PON było strasznie - wszystkie moje koty je zwracały. Natomiast puszki Aplaws są super i bez żadnych rewelacji ze strony układu pokarmowego, czasem im kupuję, żeby miały odmianę.
I tu muszę przyznać rację, że koty to jednak stworzenia mięsożerne, na mięsku super się sprawują Chociaż nie mogę im dawać samego mięska, bo chcą tylko kurczaczka i ewentualnie wołowinkę. Jak wyczują jakikolwiek podrób - nie nadaje się do jedzenia... Puszeczkę czasem dostają i suchego z konieczności, bo boję się, że sam kurczak i wołowinka nie wystarczą mimo, że mieszam im z FC...

[anuuuusia]

Mam trochę off topowe pytanie.
Planuję wybrać się do weta, aby zrobił mojemu kotu badania z krwi - ot tak, kontrolnie. CO WARTO ZBADAĆ? Pytam, gdyż jest to wet z tych "wciskających cuda na kiju" i wolałabym być przygotowana i nie dać sobie właśnie wcisnąć jakichś specjalistycznych badań, a potem nie paść na zawał serca płacąc (koleś lubi liczyć kaskę )

Weterynarz, do którego chadzam normalnie z moim kotkiem jest wspaniałym człowiekiem, ale niestety ma dość małą lecznicę i nie wiem, czy w ogóle robi badania krwi (jeszcze nie pytałam, ale na pewno to zrobię... a nuż widelec).

Micia jest zdrowy, ma około 2 lat (może ciut więcej), w maju minie rok od kastracji.

[Maupa]

Weterynarz, do którego chadzam normalnie z moim kotkiem jest wspaniałym człowiekiem, ale niestety ma dość małą lecznicę i nie wiem, czy w ogóle robi badania krwi (jeszcze nie pytałam, ale na pewno to zrobię... a nuż widelec).

spytaj koniecznie, bo na przykład moja wetka, mająca też małą przychodnię, pobiera krew od kota, zleca badanie zewnętrznemu laboratorium, a potem sama interpretuje wyniki

[PumaIM]

Tak chyba robią wszystkie małe przychodnie, bo przecież bez badań laboratoryjnych nie sposób leczyć. W dawnych czasach przychodnia na Nowogrodzkiej zlecała nawet badanie w ludzkim laboratorium. Trochę to tylko dłużej trwa niż jeśli jest własne laboratorium - bo trzeba zawieźć próbki, potem odebrać.

[Boo]

Morfologia, biochemia (nerki, wątroba, może trzustka), wartałoby też jonogram (fosfor, wapń, sód, potas,chlorki). I mocz też warto. Wtedy jest cały ogląd kota.
Ludzkie laby, które nie mają skalibrowanych maszyn na zwierzęcy materiał średnio się sprawdzają.

[po_prostu_ania]

Morfologia, biochemia (nerki, wątroba, może trzustka), wartałoby też jonogram (fosfor, wapń, sód, potas,chlorki). I mocz też warto. Wtedy jest cały ogląd kota.

Boo, a ile mniej więcej kosztuje taki "zestaw" badań w Opolu?

[anuuuusia]

Podziękować
No właśnie, a co z cenami? Taka morfologia przykładowo - u mnie w labie można już za 8 zł zrobić (bez rozmazu), a za "kocią" w laboratorium "dla ludzi" jest taka sama cena?

Kilka postów wyżej było coś o podawaniu tabletek. Oto rady, które znalazłam przypadkiem w internecie na stronie pewnej przychodni weterynaryjnej

Jak zaaplikować kotu tabletkę

1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.
2. Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz cały proces jeszcze raz.
3. Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłaną już tabletkę.
4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.
5. Wyciągnij tabletkę z akwarium a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.
6. Przyduś kota do podłogi klinując go między kolanami jednocześnie trzymając wierzgające przednie i tylnie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewniana linijkę miedzy zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki miedzy rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle, co skłoni go do przełknięcia.
7. Wyciągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nowa tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.
8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę miedzy rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.
9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedna butelkę piwa żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramię, a następnie przy pomocy ciepłej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.
10. Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następną tabletkę. Przygotuj następną butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczką od herbaty i przy pomocy gumki ,,recepturki`` strzel tabletką miedzy rozwarte zęby.
11. Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec. Przemyj policzek wódką w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek, aby ukoić ból. Podartą koszule możesz już wyrzucić.
12. Zadzwoń po straż pożarna, żeby ściągnęli tego cholernego kota z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w płot próbując ominąć kota przebiegającego przez ulicę. Wyjmij kolejną tabletkę z opakowania.
13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylne łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube skórzane rękawice ogrodnicze. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła żeby spłukać tabletkę.
14. Wypij pozostałą wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramię i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.
15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie mają chomików.

[anuuuusia]

Mam pytanie do osób, które karmią Orijenem - czy ta karma jest bardzo twarda? Ma ktoś porównanie np. z Power of Nature? PoN jest wg mnie niesamowicie twardy (tak mocno sprasowany).