DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 07, 2013 8:11 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Napku :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob gru 07, 2013 18:00 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Wyszliśmy z domu o 8, a wróciliśmy po 16.
Czyli można sobie mieć plany :|
Napoleon przetkany, z wenflonem w łapie, który mu się bardzo nie podoba i od dzisiaj na BARDZO ścisłej diecie (Urinary HD i puszki UR).
Jego jadalnią będzie łazienka, więc może przy okazji uda mi się go trochę odchudzić, będziemy odważać porcje na dobę.
Na razie był dwa razy w kuwetach i za każdym razem trochę sobie siknął (choć nie było tego dużo).
Ma dostawać no-spę i leki p/zapalne no i na razie mamy się kroplówkować.
Oby było już dobrze.

Tepsia i Maciek mają pobraną krew i teraz czekamy na wyniki, a do tej pory mam jeszcze podawać antybiotyki.
Rtg Maćka pokazał, że choróbsko się wycofało (czyli jednak miał prawie bezobjawowe zapalenie oskrzeli).

Był z nami też Pawie Oczko i u niego niestety i rtg i badania nie wróżą nic dobrego :(

W domu Mobilek nie czuje się dobrze.
Nie ma co prawda wysokiej gorączki, ale widzę że nie jest ok.
Znowu pokasłuje i lekko rzęzi.
Właśnie dostał zaleconego kłuja.

Reszta jako tako.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 07, 2013 18:15 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Weekend bez weta... :?

Trzymajcie się :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob gru 07, 2013 18:42 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

O rany, Haniu :(

To może ja Ci oddam te saszetki Urinary?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 07, 2013 18:43 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Haniu, mogę tylko kciuki po trzymać :ok: :ok: :ok:
I za Was też :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 07, 2013 22:18 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Byłam tak zmęczona, że zasnęłam na siedząco, ale właśnie ustawiono mnie do pionu.
Przed chwilą miałam tel od Pani, która chciała uratować takiego małego kotka (chodziło o Maksia).
Rozmawiało nam się przyjemnie do momentu, kiedy wpierw napomknęłam o zabezpieczeniach okien/balkonu, a potem zaczęłam pytać o rodzaj pokarmu, jaki Maksio miałby jadać.
Pani się zdenerwowała, że Ona chce uratować biedne stworzenie, które ja chcę oddać, a tu jakiś egzamin na temat karm -a czy to ma jakieś znaczenie??
Już drugie miejsce gdzie Pani dzwoni, a nam widocznie Fundacje każą pytać o takie rzeczy!!
I Ona już nie jest zainteresowana!
Ja też :evil:


Napoleon usiłuje sobie wyrwać wenflon, a jak mu łapę na nowo obandażowałam, to mnie podrapał :|
Mobilek śpi, ale mu się gotuje jak oddycha.
Iron kicha.
U Tepsi chyba po rujce.
Zaraz jeszcze mokre dla Karolki i Felvików i...spać.

A jutro (wyjątkowo) pierwsza zdrowa czwórka maluchów jedzie raniutko do Wujka Maćka na ciachanie.
Kolejne nerwy i stres dla mnie :oops:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 07, 2013 23:11 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Ale tempo ciocia ,potrzymam za całokształt :ok: :ok: :ok: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie gru 08, 2013 6:22 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

iwona66 pisze:Ale tempo ciocia ,potrzymam za całokształt :ok: :ok: :ok: :ok:

tempo zabójcze dla cioci :(
Trzymajcie się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie gru 08, 2013 10:04 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Muszę się zgodzić z Asią, ostatnio znów sporo się dzieje i jest to dla nas, nie ukrywam, lekko wyczerpujące.

Nasze kocie dzieci są już na miejscu, a my, jako nadopiekuńczy rodzice, razem z Tż mamy bóle żołądka i takie tam :oops:
Śmiech śmiechem, ale dzisiaj pojechała Malinka, która tak ciężko przechodziła zapalenie płuc i była już trzema łapeńkami po tamtej stronie, pojechał Okrunio, którego Tż wyciągnąl już z tamtej strony, pojechali też Poincia i Bączuś.
I jak tu się nie obawiać.
Będziemy mieli jeszcze kilka razy okazję do takich myśli.
Jakoś nie brakuje nam tych maluchów po przejściach.
W każdym razie odbieramy dzieciaki po południu, a jutro jedzie kolejna trójka (jeśli nikt się nie pochoruje, to zapisane są Steel, Szwaja i Sand).
Kolejna wycieczka pewnie dopiero za jakiś tydzień jak już skończymy leczenie i bąble zostaną porządnie zbadane i zakwalifikowane.

Napek siusia, choć nie są to jednorazowo jakieś duże ilości, wcześniej było więcej.
W nocy rozszarpał sobie i opatrunek i plaster mocujący wenflon, więc rano zostało mi tylko dokończenie demontażu.
MObilek nie jest w jakimś bardzo złym stanie, ale widzę, że źle się czuje.
To nie jest ten zwariowany i radosny Mobi.
Tepsinka już nie płacze, ale ciągle jeszcze jakaś taka niepewna.
Myślę, że pierwsza rujka już za nami.
Kilkoro maluchów wciąż kicha, ale tym razem choróbsko przechodzi i tak lekko, nie ma wysokich temperatur, ani bardzo złego samopoczucia.
Do towarzystwa na prochach dołączył Iron i w związku z tym mam nieźle pogryziony paluch, podawałam tylko tabletkę do pyszczka :?
Felviczkowa Tysia już bez antybiotyku i tylko u całej trójki zakraplam wciąż oczy.
Marunia dostała nowe rodzaje puszek z pasztetami Renala i, jak na razie, po troszeczku sobie te nowości podjada.
Ostatnio tylko podchodziła do miski, wąchała i odchodziła :|
Wśród dużych futer już tylko Pingłin dostaje prochy, nawet oczy u większości są ok (tylko u Rysi jest bardzo nieładnie i muszę mocno zakraplać).
Tylko po tych antybiotykach znowu grzybol się nam u niektórych pojawił (tym razem też u dorosłych) :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 08, 2013 18:18 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

To normalne, że się boicie zabiegu. Nie jest on obojętny dla dzieciaka. Ja zawsze umieram z niepokoju. W nocy spać nie mogę. Mam różne głupie myśli. Tami ,Mikuś i Myszka zostali wyciągnięci zza mostu i lęk o nie był podwójny. Tami Janusz ledwo żył ze strachu.Jak widzisz świat pełen jest strachulców.

Będzie ok. Musi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie gru 08, 2013 18:24 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Przytulam, bo wiem jak to jest stresować się o tymczasa. A tu nie jednego na raz... Ale będzie dobrze :ok: :ok: :ok: Jeszcze się znajdzie dla nich dom, co sam zapyta co zrobić, żeby było dobrze, czym karmić, co kocio lubi - i to właśnie będzie Ten Dom :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie gru 08, 2013 19:06 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

ASK@ pisze:To normalne, że się boicie zabiegu. Nie jest on obojętny dla dzieciaka. Ja zawsze umieram z niepokoju. W nocy spać nie mogę. Mam różne głupie myśli. Tami ,Mikuś i Myszka zostali wyciągnięci zza mostu i lęk o nie był podwójny. Tami Janusz ledwo żył ze strachu.Jak widzisz świat pełen jest strachulców.

Będzie ok. Musi.

Strachulce wszystkich krajów łączcie się :mrgreen:


Maluchy spędziły po powrocie dwie godziny w łazience.
Tam jest spokojniej i nie ma aż tylu możliwości do szaleństw.
Teraz chodzą już po mieszkaniu, a przede wszystkim próbują zmieścić się wszystkie na moich kolanach, tulą się, mruuuczą i ugniatają :1luvu:
Nasze cudaczki.

Napuś wciąż ma problemy z siusianiem.
Dostał no-spę i p/bólowy, wlałam w niego 0,5 l Ringera i niestety pomimo tego wszystkiego sika po kilka kropelek.
Chyba jednak będzie nas czekała dzisiaj jazda do weta :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 08, 2013 19:10 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Alienor pisze:Przytulam, bo wiem jak to jest stresować się o tymczasa. A tu nie jednego na raz... Ale będzie dobrze :ok: :ok: :ok: Jeszcze się znajdzie dla nich dom, co sam zapyta co zrobić, żeby było dobrze, czym karmić, co kocio lubi - i to właśnie będzie Ten Dom :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Oby słowa Cioci szybciutko się sprawdziły :ok:
i to x 23 :lol:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 08, 2013 19:11 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Daj mu czasu. Każda jazda to dodatkowy stres. Powtórz może jeszcze nospę i/lub tolfę. Masaż pęcherza może pomoże?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56010
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie gru 08, 2013 19:20 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta...fotki s.46,48,

Jestem wciąż w kontakcie z wetem i dostaliśmy czas do 20.
Jeśli nie będzie poprawy, mamy przyjechać, żeby nic się nie zadziało w środku nocy.
Napkowi cały czas schodzą te kryształy z pęcherza i widać znów przytkały cewkę.
A dodatkowe pół litra płynów jest ciągle w kocie.
W dodatku zaczął wymiotować, niedużo, ale jednak :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 1751 gości