po dyżurze:
Na zdrowej:
Agata zawiozła
Józka na zabieg, Aro tam dzwonił, ale dopiero po 15-tej będzie coś wiadomo.
Nowi lokatorzy jakoś sobie radzą, lepiej kocurek
Misiek, straszny miziak i gaduła.
Przy sprzątaniu klaty jeden maluch mi pitnął, nalatałam sie za nim, jest strasznie szybki, wrócił do klatki.
Większa poszła spac do koszyka na szafie.
Mniejsza siedziała sobie na oknie.
na kwarantannie ręce opadają:
Teraz dla odmiany
Łoker ma najładniejsze oczka, przyjechała Beatka z jedzeniem dla kociastych i porobiła Łokerowi zdjęcia, wykopał całe suche z miseczki i w tej miseczce zasnął

Kociaki dostały od Beatki wątróbkę
Pysiolek przestawiony na zwykłą karmę automatycznie dostaje sraczki
Misio ma coś z pęcherzem, kropelkuje w kuwecie
Dexter był dzisiaj dziwny, nie wiem czy gdzieś mu sierśc wlazła, czy zaczyna mu sie jakiś kaszel, tak jakby chciał odksztusic i trochę mu kapie z nosa. trzeba go przyobserwowac.
Z
Ronaldo byliśmy wczoraj u weta, bo to rozwolnienie już za długo trwa, ma dostawac pro-kolin 2x dziennie, jest w strzykawce w witrynce, po 1 kresce. Pobrałam mu dzisiaj kupę do badania, Agata przy okazji ją zawiozła. Pyszczek tez się p. wet nie podoba, gdyby to się powiększało, to trzeba zrobic badanie-hodowlę. Wykąpałam mu to dzisiaj w tym preparacie od grzybków.
Fuksio bez zmian. Myślę, ze przeniesienie go w takim stanie do woliery to kiepski pomysł, on mocno kicha i zaraz cała zdrowa będzie kichała. Nowe koty są na pewno zestresowane i ich odpornośc jest kiepska. W niedzielę jedzie na kontrolę, zobaczymy co powie wet.
Dziczka z Kalinowej musi już wracac do siebie, bo nie chce jeśc i robi pod siebie, a posprzątac można tylko z grubsza, bo atakuje.
Podałam witaminy Grzybkom i Łazienkowcom, ale zapomniałam wpisac w kartach.
O ile dobrze policzyłam to mamy na dzień dzisiejszy 32 koty. 
w dwóch pomieszczeniach
