Mam sporo złych wieści, trochę dobrych...
Zacznę do najgorszej:
Pawełek odszedł. Mimo "ręcznego" karmienia, leczenia. Przestało mu w ogóle pracować jedno płuco, drugie pracowało coraz gorzej...
Z innych złych wieści: Balbina Rzepka jest bardzo chora - nie reaguje na leczenie, wręcz odwrotnie - katar jej się jeszcze nasilił. Oczka ma zapuchnięte okropnie. Bardzo ciężko jej się oddycha, nie ma w ogóle apetytu

Wczoraj widział ją wet, jutro znów czeka ją wizyta. Moim zdaniem powinna być teraz w domu, pod całodobową opieką. Niestety nie ma jej kto wziąć.
Zachorowała dziś Coco. Moim zdaniem (bardzo nieśmiałym) ma zapalenie krtani, bo kaszle w taki charakterystyczny sposób. Bardzo jej ten kaszel dokucza. Jutro pojedzie do lecznicy.
Rozkatarzyli się Bartuś i Maciuś. Czują się zupełnie nieźle, ale leczenie jest konieczne. Bartuś i tak dostaje antybiotyk, bo miał paskudnego ropnia na uchu.
Pewnie obie Balbinki rozdają teraz wszystkim katar - niestety.
Z dobrych wieści:
Pirat zakończył leczenie - oby już nie było nawrotów choroby! Bardzo jest szczęśliwy, że już go nie kłujemy.
Miłka znalazła dom - u miłośników kotów. Na pewno bedzie jej tam dobrze.
Ferdynand po kastracji czuje się znakomicie.