Swiąteczne wieści Mecenasowe
"Z Meckiem byłam u weta i guzki nic złego, raczej przyczepy mięśni, tylko na eksponowane. W dalszym ciągu trochę pokasłuje, bo był przeziębiony i słychać było oskrzela. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Ostatnio pisałam, że dzikawy, a od zeszłego weekendu miłość na niego spłynęła, przychodzi do łóżka się miziać, czochrać, wręcz jest nachalny, ale to bardzo miłe. Miłość z Franką nieustająca, dziś szalały o 6 rano ganiając i ślizgając się na parkiecie bez dywanu

). Sznureczki nadal go intrygują, ale wszelkie piłeczki i inne zabawki są również przedmiotem meciego zainteresowania.
Życzę Wam wesołych i zdrowych świąt oraz mokrego dyngusa!"
Pozdrowienia dla M&F&M
