



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anna09 pisze:Tweety, maluchy same nie jedzą. Po nocy w miseczkach było mnóstwo jedzenia, a maluchy rano były głodne. Tak jak napisała Miszelina, trochę same poliżą jedzenie, ale to jest stanowczo za mało. Potem wcinają jeszcze z palca, ale z miseczek już nie. Convalesence też troszeczkę same wypiją, ale więcej rozlewają włażąc w miseczki. Trzeba im podawać strzykawką, żeby w brzuszkach było odpowiednio dużo jedzenia. Chyba każdy, kto opiekował się takimi maluchami wie, że one dopiero uczą się jeść samodzielnie i trzeba je karmić, aby mieć pewność, że są najedzone. Rudo-biały ma mały apetyt (martwi mnie to, bo on jest z nich najmniejszy) i trzeba w niego wmuszać jedzenie, bo nie jest tak chętny do współpracy, jak rodzeństwo.
Dochodzi też kwestia czystości - one po nocy spędzonej samotnie w małych transporterach siedzą całe w sikach i kupkach.
Wielopole nie jest dobre dla takich maluszków
solangelica pisze:Ja moge wpasc na Wielopole w piatek wieczorem.
Miedzy 15 a 17 (teoretycznie) mam wizyte u lekarza. Potem musze na chwile wrocic do pracy ale mysle ze ok 18-19 moglabym przyjsc.
Tylko prosze zeby ktos byl jeszcze bo ja az tak dobrze to sie tam nie orientuje we wszystkich kocio-wielopolowych niuansach![]()
Lutra, pudelko zaraz bedzie jechalo na Wielopole. Zostawie je na portierni![]()
milego dnia wszystkim
mjs pisze:To ja jeszcze dodam od siebie. Anna09 była dzisiaj u maluszków rano, ja dotarłam ok.11.30, czyli pewnie 1,5h po Jej wyjściu . Kotki były obsrane po same uszy, mokre od conva, który powylewały z miseczek i ryczące na całe gardziołka. Ja nie wiem, jak one przetrwały nocWiem, że z każdą kolejną będą coraz słabsze, bo potrzebują regularnego dokarmiania.
/.../
mjs pisze:To ja jeszcze dodam od siebie. Anna09 była dzisiaj u maluszków rano, ja dotarłam ok.11.30, czyli pewnie 1,5h po Jej wyjściu . Kotki były obsrane po same uszy, mokre od conva, który powylewały z miseczek i ryczące na całe gardziołka. Ja nie wiem, jak one przetrwały nocWiem, że z każdą kolejną będą coraz słabsze, bo potrzebują regularnego dokarmiania.
Zadzwoniłam do Anny09, żeby przywiozła duże pudło i dopiero we dwie ogarnęłyśmy wszystko. Koty umyte, pełne brzuchy, zasnęły, ale na jak długo...? Tam musi być ktoś przynajmniej co 4 godziny !!! Nie zapominajcie, że oprócz tego jest na Wielopolu 11, a z tego co słyszę od dzisiaj wieczora będzie 12 kotów. Posprzątałyśmy, wymyłyśmy kuwety, nakarmiły futra. Zajęło to dwóm osobom prawie 3 godziny!
Szczerze mówiąc ręce mi dzisiaj opadły...Wybaczcie Dziewczyny, ale jak można takie szkraby zostawić na całą noc ??? Ja wiem, że dylematy są straszne, ale złapać kota to pryszcz w porównaniu z tym , co następuje potem. Tak jak ktoś napisał, na wolności może znalazłaby je matka, na Wielopolu , w takich warunkach w jakich są nie mają szans. A ja niestety nie mam czasu, żeby być na Wielopolu non stop. Muszę pracować, bo nie mam sponsora, który mnie utrzyma.
Pamiętajcie o tym, że tym maluszkom nie można zostawić karmy, żeby same zjadły. One albo ją rozleją, albo rozdepczą.
W 413 jest plastikowa butelka po kefirze, zrobiłam z niej shaker do rozrabiania conva. Woda przegotowana w bezbarwnej plastikowej butelce. Trzeba przemyć siusiaki, wymyć maluszki zwilżonym wacikiem. Nakarmić, nie wstawiać miseczki! Zostawić coś, ale dopiero wtedy, jak brzdące będą nakarmione. Nie można zakładać, że jak zostawimy to same zjedzą.
Z tunelikowego wydałam 50zł na gerberki i podkłady. Podkłady są duże, proszę ciąć na pół, wystarcza do transporterka. Z 20 zrobimy wtedy 40 i nie trzeba będzie szybko kupować.
Nie napiszę wytłumaczenia, dlaczego ja nie wezmę maluchów, bo nie mam na tyle silnego, żeby przeważyło życie tych sierotek. Nie wiem, kto podjął decyzję w wyniku której znalazły się na Wielopolu, ale te osoby muszą teraz znaleźć rozwiązanie. Takie, żeby maluchy przeżyły. Na Wielopolu szans nie mają.
Zostawiłyśmy otwarte okno w 413, bo straszny zaduch, proszę zamknąć wieczorem.
Zowisia pisze:mjs pisze:To ja jeszcze dodam od siebie. Anna09 była dzisiaj u maluszków rano, ja dotarłam ok.11.30, czyli pewnie 1,5h po Jej wyjściu . Kotki były obsrane po same uszy, mokre od conva, który powylewały z miseczek i ryczące na całe gardziołka. Ja nie wiem, jak one przetrwały nocWiem, że z każdą kolejną będą coraz słabsze, bo potrzebują regularnego dokarmiania.
/.../
Ja je moge wziac, jesli Tweety pozwoli
zo
Tweety pisze:Maluchy są już zabrane.
Tweety pisze: Zosiu, dzięki ogromneale mój kk bezpieczniejszy od Twojego pp
mjs pisze:Tweety pisze:Maluchy są już zabrane.
Dziękuję, Tweety.
Zowisia pisze:Tweety pisze: Zosiu, dzięki ogromneale mój kk bezpieczniejszy od Twojego pp
Ja juz nie mam pp, nie mam, nie mam ... BUUUUUUUUUUUUUU
to ja sobie poczekam na Gacunia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, niafallaniaf, Nikolayprofs, puszatek i 57 gości