Tobo bardzo chory - zwykły katar sprawił, że poczuł się dziś bardzo źle. Przy okazji wychudł bardzo, mimo tego, że jadł.
Był w lecznicy na kroplówce dożylnej, konieczne było zrobienie badania krwi i testów. Na całe szczęscie testy sa ujemne (i na białaczke i na na FIV), a bad. krwi wykazało, że kocio juz sie odwadniał. Nosek ma zapchany bardzo, chociaz nie widac glutkow - chyba wszystko siedzi gdzieś w głębi nosa.
Jutro znów kroplówka, a potem powinno byc lepiej, mam nadzieję. Słodki z niego niesmiałek.
Rozalka ma nosek grzybowy, których non stop się do mnie przytula - strasznie mnie kocha

Grzyba maja tez Hugonek (na łapce i uchu) i Oktawia (ona chyba przyniosła swojego własnego). Czarcinka ma mini grzyba na uchu. Łazienkowce zarastaja niezmiennie. W ogóle tfu tfu dośc ładnie się ten grzyb leczy na szczęście.
Letycja ma póki co biegunkę.
Czarcinka i Tobo sa już zaszczepieni p. grzybicy (zanim sie tobo rozchorował tak porzadnie).
Kenzo, Boss, Manuelka, Czarodziej (którego jeszcze nie ma na 1 stronie wątku), Antosia, Togo, Oktawia, Tynio, Filipek pilnie szukają domów - sa gotowi do adopcji i zupełnie zdrowi.