Wawa- JEEP - wyrok-czekam na odpis. Warto walczyć!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 15, 2013 17:38 Re: Wawa-3 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

mziel52 pisze:Mój też tak przerabia pyszczkiem od małego. Najpierw sądziłam, że nieco ma szczękę suflerowaną, bo zgarnęłam go spod drzewa z rozbitym pyszczkiem. Trochę przedłużone i miękkie włosy mu tam też się przylepiają. A tendencje do wymiotów ma.

i zdrowotnie jest ok?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie gru 15, 2013 18:07 Re: Wawa-3 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Owszem, jest ok, ale muszę pilnować, żeby jadł często i kiedy robi się niewyraźny, dostaje nieco kleiku z gerberkiem na uspokojenie żołądka. Badaliśmy się, wyniki krwi na wszystko miał wzięte i jest ok.
Jest jeszcze opcja niedoleczonych lamblii.
Niektóre koty tak mają, wrażliwą śluzówkę, byle włosy czy soki żołądkowe ją podrażniają.
Ale nie sądzę, żeby to był przypadek Kangusi, nie martw się na zapas, każdemu kotu czasem się zdarza podrzygiwać, a potem przechodzi. Moje inne koty też to robią od czasu do czasu i nie muszę żadnych działań podejmować, samo wraca do normy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie gru 15, 2013 21:06 Re: Wawa-3 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Mając koty juz kilka ładnych lat rzyganie samo w sobie od czasu do czasu mnie nie dziwi. Natomiast tu jest kilka rzeczy naraz i to zwraca moja uwagę. Tym bardziej, ze teraz klapie pyskiem cała trojka (kazdy swoim oczywiście :mrgreen: ).
Pomyślę nad jakimś działaniem. teraz i tak, z racji ogromnego długu w lecznicy nie mogę nic zrobić, muszę choć część zapłacić, zeby działac dalej :roll: .

A tymczasem.... Plan oswajania część kolejna już. Smakołyki w dłoń i wzmacnianie pozytywne, tak jak przy wychodzeniu z wyuczonej bezradnosci czy przy odwrazliwainu, czyli za najmniejszy pozytywny ruch nagroda. W ten sposob Kangusia zrobiła dzisiaj kilka kółek wokół mnie siedzącej na podlodze podczas gdy ja ją głaskałam (bez zabawy) i co kilka głaskow dawałam smakołyk. A teraz jest tak, że głaszcze ja jak jest w zasięgu mojej ręki, ona ogon w gorę i a nagrodą jest moj zachwyt i pochwała kota. Istnieje duże prawdopodobieństwo, ze dotyk zaczął się jej podobać.
Z Jeepem - ta sama strategia, ale wyzwania większe, żeby się chłopak nie nudził. Czyli wzięcie na kolana, przytrzymanie i dopiero smakołyk (jeszcze na kolanach) i dopiero zejście. Udało się ze 3 razy. Z Jeepem to już ćwiczę branie na ręce nie tylko pod przednie łapki.
Nissanek ma najtrudniejsze zadanie - ma po prostu zjeść smakołyk z mojej ręki, gdy ją mam na brzuchu. Walkę toczy straszną, nie dość, ze ze środka ręki to jeszcze trzeba podejść. Przełamał się dwa razy, ale zawsze.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 16, 2013 13:16 Re: Wawa-3 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Bardzo dziękuję asia2 za pomoc finansową i wpłatę na kastrację kocurków :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
id razu zrobiłam przelew na konto lecznicy :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 16, 2013 15:24 Re: Wawa-3 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 16, 2013 15:43 Re: Wawa-3 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Witam Pani Marzeno,


Chyba nasza radość była trochę przedwczesna.

Generalnie, cokolwiek bym nie robiła Toyota i tak znajdzie sposób, żeby schować się za pralkę. :( Właściwie spędza tam większość czasu. Tzw. rujka chyba jej przeszła, gdy zauważyła, że Mohito nie zwraca na nią uwagi.


Aktywna staje się późnym wieczorem, gdy słyszy zabawy z Mohito czy w nocy jak już idziemy spać. Od czasu, gdy zaczęłam jej poświęcać więcej uwagi, żeby i z nią się trochę pobawić Mohito stał się zazdrosny. Toyota bawi się tylko piórkiem-wędką. Raczej nie bawią się razem tylko każde z osobna. Zauważyłam, że Mohito wyraźnie się jej boi. Np. jak bawię się piórkiem, to jedno czeka, aż drugie skończy. Jak Toyota poluje na piórko i przypuszcza atak, to Mohito ucieka w popłochu od samego dźwięku pazurów gdy Toyota startuje do piórka. Jeśli Toyota leci za piórkiem ale w jego kierunku, to Mohito spina się, jeży cały grzbiet i atakuje Toyotę. Jeśli sami zaczynają jakieś "zabawy", to za każdym razem kończy się to piskiem, kąsaniem i prychaniem.

Mohito przestało się podobać, że Toyota zajmuje jego pudełko w drapaku i zaczął ją stamtąd przeganiać. Wskakuje na pudełko, albo podchodzi dość blisko i atakuje ją łapą. Raz nawet wskoczył do środka i musiałam go podstępem łakociami stamtąd wyciągać, żeby nie doszło do jakiegoś dramatu.

Dodatkowo skończył się nam żwirek z wyprawki i teraz został już tylko drewniany. Obie kuwety stały w jednej łazience obok siebie, żeby Toyota mogła się oswoić. Niestety, teraz załatwia się gdzie popadnie. :/ Najczęściej zasikuje chodniczek w łazience i ten przed naszym łóżkiem nie mówiąc już o kupie.. Ponadto podżera nam kwiatki, więc mamy teraz kolejny kłopot, bo rzyga tym co zje byle gdzie.

Pani Marzeno, ja wiem, że to nie tak łatwo oswoić kota w nowym miejscu, ale mam wrażenie jakbyśmy przygarnęli zupełnie dzikiego kota, który ma już swoje nawyki z życia na ulicy i jest już zbyt duży na układanie. Jedynym momentem kiedy udało mi się pogłaskać Toyotę, to wtedy gdy była zbyt przerażona żeby wyjść zza szafki z TV i kiedy leżała u Mohito w pudełku. Była wtedy spięta, nieufna i nigdy nie miałam pewności czy przypadkiem mnie nie podrapie.

Powiem szczerze, że martwię się i boję co dalej będzie i co z niej wyrośnie... tym bardziej, że staramy się o dziecko i boję się, żeby w przyszłości nie było z nią problemów. Myślę, że jednak lepiej jej będzie u kogoś, kto poświęci jej dużo czasu na oswajanie i ma już odchowane dzieci.

Pani Marzeno, nie myśleliśmy, że to się tak skończy, ale chcielibyśmy się z Panią umówić na zabranie kota. Zapłacimy za zabawki i tunel, bo w zabawie 2 wędki ucierpiały na wyglądzie, a nasz kot polubił tunel. Czy pasuje Pani ten czwartek?

Pozdrawiam,
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 16, 2013 16:48 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Koty to nie są rzeczy, które można wziąć, poprzymierzać i oddać.
Co to wogóle za ludzie są? 8O
Śledzę ten wątek od początku i mam wrażenie że Toyotka przestała im się podobać bo nie robi tego czego oni się spodziewają i nie robi tego już, natychmiast.
Wiem jak trudno było Ci znaleźć ten dom. Jak trudno było znaleźć dobrych ludzi.
Nie jestem wielką miłośniczką zwierząt, ale skoro przygarnęłam mojego kota to w życiu bym go nie wyrzuciła z powrotem na ulicę dlatego,że siedziałby za pralką.
Jestem dorosła, świadoma i odpowiedzialna za niego. Skoro już zdecydowałam że zostanie....
Nie potrafię Cię pocieszyć.
Wierzę że wszystko co robimy innym kiedyś do nas wróci w takiej samej postaci.
Kiedy ta pani będzie już bardzo stara dzieci powiedzą: tak nam przykro, ale nasza radość była przedwczesna z mieszkania z mamusią. Mamusia jest stara nie chce wyjść z pokoju i nie zdąża z qupą do WC.
Będziemy musieli mamusię oddać.
Dzwoniąc do ośrodka zapytają:
Czy pasuje Państwu czwartek?
Obrazek

Kotełek Ani

 
Posty: 56
Od: Nie wrz 22, 2013 11:00

Post » Pon gru 16, 2013 18:13 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Boże, to samo przechodziłam z Rysiem i Tosią. Co za ludzie!
Dzisiaj mam dwie przylepki, Tosia stale przy mnie gdy tylko usiądę. Rysio wchodzi mi na głowę i nie pyta czy może.
Marzenko, wiem, że ciężko. Ale może coś Ci podpowiem. Nie chcę nikogo urazić, ale gdy mam do czynienia z osobami które w domu maja rasowe psy i koty i szukają dla nich towarzystwa kundelka lub dachowca, zapala mi się czerwona lampka, czy nie są czasem snobami i nie biorą do domu kota dlatego, że tak wypada, bo inni mają etc. W tej chwili jest moda na posiadanie kota wśród młodych ludzi. Rozumiem to, że ktoś zapracowany chce mieć w domu zwierzaka, a kot w takim przypadku jest mało kłopotliwy. Nie rozumiem jednak, gdy się go bierze nie z potrzeby serca.
Moim zdaniem ci ludzie sa bardziej snobami, szukają żywej zabawki dla swojego kota, a nie dlatego, że pragną mieć drugiego.
I nawet sobie nie zdają sprawy z tego, że krzywdzą Toyotkę. Sobie też wystawiaja świadectwo.
Każde zwierzę wzięte do domu wymaga na początku pokładów cierpliwości. Wiem ile czasu potrzebowały moje psy wszystkie wzięte ze schroniska alb przygarnięte z ulicy. Więc wiem o czym piszę. Wg mnie Toyotka potrzebowałaby ok. 3 - 4 miesięcy o ile oni na nią nie krzyczeli czy nie wyciągali zza pralki na siłe, żeby ich kotek miał się czym pobawić. No a skoro przestał się kotką interesować, to uznali, że zabawka się znudziła.
Po prostu zwykli nieodpowiedzialni ludzie. Toyotce ani żadnemu innemu kotu - zabawce nie będzie tam dobrze. A im życzę dokładnie tego co napisała przedmówczyni.
A co do zabaw wędką. Jak Rysio z Tosią się kochają, nikogo przekonywać nie muszę. A w zabawie Tosia zawsze czeka gdy Rysio lub dziewczyny się bawią, Rysio tak samo. Przecież to nic dziwnego.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon gru 16, 2013 22:34 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

zabrakło miłości do Toyotki i tyle. :cry: kota trzeba kochać takiego jakim jest, wtedy nic nie jest przeszkodą...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 18, 2013 0:08 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

viewtopic.php?f=1&t=159150&p=10322907#p10322907
Marzenko, uważaj...
Warto też wyciągnąć nauki z tej historii :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob gru 21, 2013 20:07 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

"Koteczka z pod krzewu jałowca, koteczka w piasku schowana.
Bezdomna, spragniona miłości. Chce kochać i być kochana!
Czy spełni się jej marzenie? O domu i czułych rękach?
I skończy się jej tułaczka, samotność i udręka.
Będzie mieć ciepły kącik i swą mięciutką podusię?
Czy ktoś przytuli Neskę, słodką, kochaną kotusię."

Neska od piątku w swoim wymarzonym domku w Gliwicach. Szczęśliwe zakończenie.

P.S.
Błękitny Irys :1luvu:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 21, 2013 20:22 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

ewan pisze:"Koteczka z pod krzewu jałowca, koteczka w piasku schowana.
Bezdomna, spragniona miłości. Chce kochać i być kochana!
Czy spełni się jej marzenie? O domu i czułych rękach?
I skończy się jej tułaczka, samotność i udręka.
Będzie mieć ciepły kącik i swą mięciutką podusię?
Czy ktoś przytuli Neskę, słodką, kochaną kotusię."

Neska od piątku w swoim wymarzonym domku w Gliwicach. Szczęśliwe zakończenie.

P.S.
Błękitny Irys :1luvu:


cieszę się bezgranicznie i oby wszystko było ok :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Nie gru 22, 2013 8:48 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Dramat Toyotki.
W środę wróciła z "dsu". Nie moze się odnaleźć. Warczy i syczy na rodzeństwo, sterroryzowała całą trójkę z Jeepem bezczelem na czele. Boją się jej, siedzą razem skupieni w jednym miejscu.
Siedziw transporterku, w którym ją zawiozłam a oni przywieźli i przeraźliwie miauczy. Tak było do piątku.
Wczoraj odrobinkę lepiej, mniej syczenia na rodzeństwo, już się pomalutku obwąchują, ale warczenie ciagle jest. No i izoluje się od nich, nie przychodzi do pokoju do zabawy. Jak ja przyszłam wczoraj z jej ukochanymi piorkami to szalała po kanapie, pod kanapą itp. I na szczęście już nie przeganiała kotów. Ale do nich nie wychodzi.
Nie wiem co by było dla niej lepsze - oddech w dt czy jak najszybciej nowy dom. Mam wrażenie, ze ona nie rozumie dlaczego została ukarana. jestem pewna, ze jej się tam podobało, miała swego kumpla, dywan, drapak z budką, mniej kotów, człowieka regularnie się bawiącego ( bo ten babsztyl się z nią bawiła chcąc ją jak najszybciej oswoić). Zawiozłam wyluzowaną , radosną , kontaktową koteczkę nie dającą się głaskać, a przywieźli mi przerażonego kota, nie chccego się bawuć z innymi kotami.
Na pewno bartdziej się boi ludzki rąk, ale tez bardziej lgnie do człowieka i szuka zabaw z nim i kontaktu niż przed adopcją.

Musiałam się pozbierać, aby mocniej stanąć na nogi. Ale dla mnie nie ma Świąt w tym roku. Jestem potwornie zmęczona i zawiedziona ludźmi, taki parszywy rok.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 23, 2013 13:47 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Będzie lepiej, Marzenko, wierzę w to! :ok:
I tego życzę Tobie i kotom na święta i Nowy Rok!
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Wto gru 24, 2013 9:11 Re: Wawa-4 kociaki..jedno małe marzenie.. SWÓJ DOM..

Wszystkim pomagającym, podpowiadającym, podczytującym, kibicującym, wspierającym finansowo i duchowo wraz z całym stadem kotów, moich kotów tylko mieszkających w róznych miejscach: u mnie w domu, w pustym mieszkaniu, w piwnicy mojego bloku, w piwniczce bloku obok itd. życzę dobrych Świąt, aby przyniosły to, czego akurat najbardziej teraz potrzebujecie. :rudolf: :rudolf:

Szczególne podziękowania dla asia2 - nigdy mnie nie opuszcza w kociej potrzebie, MAU - za pomoc, przeogromną w opiece nad kociakami, ewan - za znalezienie domu dla Nesci, mamaGiny, Iwonami i osób robiących zakupy na bazarkach - za wsparcie finansowe moich kotów.

Bo na drodze w niedzielną noc stanęła znówu maleńka, czarna, bardzo chora kicia...
Wczoraj zamiast szykowac się do wyjazdu biegałyśmy z asia2 na łapanki, do wetki... Jeden cud się zdarzył - kicia ma domowy dt, teraz potrzebny kolejny jakim będzie jej zycie...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 55 gości