Koty to nie są rzeczy, które można wziąć, poprzymierzać i oddać.
Co to wogóle za ludzie są?
Śledzę ten wątek od początku i mam wrażenie że Toyotka przestała im się podobać bo nie robi tego czego oni się spodziewają i nie robi tego już, natychmiast.
Wiem jak trudno było Ci znaleźć ten dom. Jak trudno było znaleźć dobrych ludzi.
Nie jestem wielką miłośniczką zwierząt, ale skoro przygarnęłam mojego kota to w życiu bym go nie wyrzuciła z powrotem na ulicę dlatego,że siedziałby za pralką.
Jestem dorosła, świadoma i odpowiedzialna za niego. Skoro już zdecydowałam że zostanie....
Nie potrafię Cię pocieszyć.
Wierzę że wszystko co robimy innym kiedyś do nas wróci w takiej samej postaci.
Kiedy ta pani będzie już bardzo stara dzieci powiedzą: tak nam przykro, ale nasza radość była przedwczesna z mieszkania z mamusią. Mamusia jest stara nie chce wyjść z pokoju i nie zdąża z qupą do WC.
Będziemy musieli mamusię oddać.
Dzwoniąc do ośrodka zapytają:
Czy pasuje Państwu czwartek?