U Agnieszki odeszła malutka Robinia[*], a mały Uzi chyba pobiegnie za Nią.
Jakie to wszystko do d....
Walczymy o te nasze maluchy, a i tak
Maciek od wczoraj mocniej kaszle, a dzisiaj ma podwyższoną temperaturę.
Wychodzi na to, że chyba trzeba zmienić antybiotyk.
Kolejny, który nie chce się wyleczyć
Tż znów czeka jazda do weta.
Mały Iron, po wczorajszych wymiotach i lejącej się z pupinki qupie, dzisiaj w jakby lepszej formie.
Zaczynam się zastanawiać czy on tak nie reaguje na pewne rodzaje żarcia (poprzednio tak było po surowej wołowinie, a teraz po tackach z wołowiną).
Wczoraj był bardzo biedny, a dziś sam podchodzi do miseczki, coś tam chrupie, zjadł Conva z Enterogelem, nawet bawił się zabawkami, które ma w klatce.
Jeszcze sam do mojej ręki nie podchodzi, ale juz w ogóle się nie cofa.
Tepsia od wczoraj na antybiotyku, bo choć nie wiadomo co dokładnie się dzieje, to stan zapalny musimy wyleczyć.
Oczka maluchów znacznie ładniejsze i widać, że dzieciaki lepiej się czują.
Torg i Placek jeszcze kichają i kaszlą, ale też widzę, że leki dają poprawę.
Tysia i Karolinka jeszcze pokichują, ale też znacznie rzadziej. Oczka Karolki i Takta też mniej mokre. Tylko dziąsła Karolinki wciąż bardzo brzydkie.
Marunia znów ma okres niejedzenia swojej diety, ale dobrze że chce jeść coś innego (teraz zjada choć saszetki Sensitiva). Dzisiaj rano trochę wymiotowała.
Mobilek na swoim leku oddycha dobrze, ale i jemu zaczęło lekko ropieć oczko, kurcze minęły ledwo dwa tygodnie od ostatniego antybiotyku i już znowu coś się dzieje.
Jakoś tak byle jak....