TYSKIE MRUCZKI XI-Borys zostaje w DS :) Gaja po wypadku :(:(

Noemi, zdrówka koteńko :ok:

Justa prosila mnie wczoraj o zakup kilku marchewek dla Noemi, ale kupilam ok.2 kg dla calego stada i dla niej. Wszystkim sie witaminki przydadza

Justa, nie dziwie sie tej pomylce... ale to znak, ze wciaz pamietasz o Pedrusiu [*], ze zostawil w Twoim sercu niezatarty slad.

Wczoraj Kociara 82 mi kupiła 4 udka i marchew dla Noemi z pieniędzy z bazarku ( bo jest teraz na gotowanym kurczaku z marchewka i ryżem ) wyszła mi z psami , pomogła mi przy kuwetach , przyniosła mi z piwnicy 10 karmy z piwnicy , dzięki ci :lol:

Dziś w południe z psami była Andżelika :ok:

Nie wiem , może już wieczorem sama z nimi pójdę choć troszkę się jeszcze boje

W ciągu ostatnich 12 miesięcy wiele z moich podopiecznych odeszło za Tęczowy Most ...
Odeszła 8 grudnia maleńka powypadkowa Emi [*], Odszedł 15 marca wiekowy Ozzi [*], Odeszła wiekowa Malwinka [*], Odszedł wiekowy Krecik [*] ( świnka morska ), Odszedł maleńki Baksik [*]( króliczek ), Odeszła maleńka zagładzona [*] (świnka), Odszedł Eustachy ( po wypadkowy ) który walczył o każdy dzień [*], Odszedł Pedro w sile wieku [*], To tak bardzo boli :cry:

Boli mnie tez to ze nie poszłam dziś na cmentarz do moich rodziców :cry:

, ale bałam sie bo od bramy jest daleko a noga po operacji jeszcze boi :cry:

, poprosiłam znajomą aby podała na grób moje kwiaty i znicze ...

Justa&Zwierzaki pisze:W ciągu ostatnich 12 miesięcy wiele z moich podopiecznych odeszło za Tęczowy Most ...
Odeszła 8 grudnia maleńka powypadkowa Emi [*], Odszedł 15 marca wiekowy Ozzi [*], Odeszła wiekowa Malwinka [*], Odszedł wiekowy Krecik [*] ( świnka morska ), Odszedł maleńki Baksik [*]( króliczek ), Odeszła maleńka zagładzona [*] (świnka), Odszedł Eustachy ( po wypadkowy ) który walczył o każdy dzień [*], Odszedł Pedro w sile wieku [*], To tak bardzo boli

Boli mnie tez to ze nie poszłam dziś na cmentarz do moich rodziców , ale bałam sie bo od bramy jest daleko a noga po operacji jeszcze boi , poprosiłam znajomą aby podała na grób moje kwiaty i znicze ...

Justyś pujdziesz do rodziców jak bedziesz zdrowa to nie twoja wina /Oni to widzą trzymaj się już już będziesz skakać jak kózka..

Biedna Noemi

Oj nie ryzykuj jeszcze z chodzeniem, nie warto, jeśli będą powikłania to dopiero nie będziesz mogła się ruszyć..

Justa&Zwierzaki pisze:Potrzebna pomoc do wyprowadzania 2 psów rano i wieczorem :
Poniedziałek - Rano Agulas74 wieczór Kociara
Wtorek - rano brak wieczór brak
Środa - rano brak wieczór brak
Czwartek - rano Andzelika z bratem , wieczorem brak
Piątek - rano Andzelika z bratem , wieczorem brak
Sobota - rano Andzelika z bratem , wieczorem brak
Niedziela - rano Andzelika z bratem wieczorem brak
Czy ktoś pomorze

Oj raczej nie bd mogla przez ta przeprowadzke jesli juz to ewentualnie wieczorem

shanti_pryia pisze:
Justa&Zwierzaki pisze:Potrzebna pomoc do wyprowadzania 2 psów rano i wieczorem :
Poniedziałek - Rano Agulas74 wieczór Kociara
Wtorek - rano brak wieczór brak
Środa - rano brak wieczór brak
Czwartek - rano Andzelika z bratem , wieczorem brak
Piątek - rano Andzelika z bratem , wieczorem brak
Sobota - rano Andzelika z bratem , wieczorem brak
Niedziela - rano Andzelika z bratem wieczorem brak
Czy ktoś pomorze

Oj raczej nie bd mogla przez ta przeprowadzke jesli juz to ewentualnie wieczorem

Spoko

dziękuje ze dzis z nimi byłaś :lol:

A ja sobie pozwoliłam na krótki spacer z psami , ale nie sama bo była ze mną Anetka ( córka Gosi ) i jest jak na razie ok :ok:

Justynko , pomału dojdziesz do siebie . Nie przemęczaj się jeszcze , bo faktycznie -powikłania mogą się przyplątać i co ? Ja tez dziś wspominałam te futerka , których juz nie ma ze mną [*]. Wierzę , że nie miały najgorszego życia i że się kiedyś spotkamy . Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje zwierzaczki :ok:

Justyś, Ty się nie przemęczaj!
Na cmentarz zdążysz pójść, najważniejsza jest pamięć o zmarłych a nie obecność przy grobie zaraz po operacji.

Trzymaj się Kochana!
A skoro siedzisz i nie możesz się ruszać za bardzo, to może skrobnij kilka najważniejszych zdań do ogłoszeń, to je zredaguję i ogłoszę.

wiem, wiem, ty nie usiedzisz dlugo w jednym miejscu, nawet gdybys nie miala nic do roboty to zawsze cos znajdziesz... ale powoli wszystko, nie przemeczaj tej nogi.

jak cos to w niedziele moge wpasc kolo poludnia bo nie mam pewnosci co do wieczora. Jeszcze jutro rano musze raz jeszcze zadzwonic w sprawie tej oferty pracy o ktorej ci mowilam, bo pojawilo sie swiatelko w tunelu. Wiec na wszelki wypadek na niedziele wieczor sie nie umawiam, bo jesli praca wypali to bedzie trzeba duzo wczesniej polozyc sie spac w niedziele. Wstepnie wiec oferuje swoja pomoc na niedziele ok.poludnia. Zgadamy sie jeszcze.

Dziewczyny ! Jak się dowiem ,że Justynka się przemęcza , tak krótko po tej operacji ,zamiast miziać swoje zwierzaczki, to przejadę te 300 km do niej , skrzykne Was wszystkie , wpadniemy do Niej i Ją zwiążemy :twisted:

ona juz poprostu taka jest, ze ja wszedzie nosi, taki ma charakter, ze leniuchowac, odpoczywac dlugo nie potrafi, bo sie wkurza fest. To jednak dobry omen, to znaczy, ze wraca do formy, ze czuje sie lepiej :ok:

A te jej futrzaki to potrafia tez zameczyc czlowieka

Jak chca wszystkie na raz byc miziane to nie ma zmiluj, nie ma, ze boli, ze nie wygodnie, ze rece mdleja, ze siusiu sie chce... No co ty, czlowieku! Nawet nie zartuj tak! NIC, absolutnie NIC-podkreslam szczegolnie mocno slowo NIC-nie jest wazniejsze od miziania futrzakow :ryk:

To twoj priorytetowy obowiazek :ryk:

Ostatnio np siedzialam na pufie przed klatka z "maluchami" i mizialam Bartka i Wegielka (Noemcia byla odizolowana, bo z powodu biegunek musiala byc na glodowce), a w klatce nad nimi miauczy proszac o glaskanie szanowny Borys, na dole swira dostaje Laryska, obok mnie stoi Matylda i czaruje mnie swoim spojrzeniem :ryk:

jak tu je wymiziac sprawiedliwie? :roll:

Ja to już myślę jak sobie jeszcze wychodować jedna , co najmniej parę rąk . :roll:

Jak będę miała jakis pomysł to dam znać

U mnie oprócz miziania to jeszcze karmienie ! :mrgreen:

Ja do kuchni a za mną sznureczek ogonków . :ryk:

No , ostatnio zaszalałam i dokociłam siebie i rodziców . Chciałam jednego kotka a mam trzy dodatkowe :ryk:

Jeden 5-miesięczny kocurek - znajdka u rodziców i dwie kicie ok 10 tygodni u nas :ryk:

Trzy koty w dwa dni , w sumie - jeden w piątek i dwa w niedziele . Także - trochę rąk brakuje , ale jak im odmowic jak tak patrzą

i nie pomiziać ? Dobrze , że Justynka zdrowieje , takich ludzi jak ona jest stanowczo za mało .

barbarados pisze:Justynko , pomału dojdziesz do siebie . Nie przemęczaj się jeszcze , bo faktycznie -powikłania mogą się przyplątać i co ? Ja tez dziś wspominałam te futerka , których juz nie ma ze mną [*]. Wierzę , że nie miały najgorszego życia i że się kiedyś spotkamy . Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje zwierzaczki

To prawda że kiedyś sie z nimi spotkamy ...

TYSKIE MRUCZKI XI-Borys zostaje w DS :) Gaja po wypadku :(:(

Kto przegląda forum