Po dyżurku:
Bezdomniaczki są cudniaste, nakarmiłam je solidnie i zabrałam na noc jedzenie przed zabiegiem.
Skarpeteczek jest niemożliwie słodki, przylepny, zabawowy, miziasty i szuka towarzystwa człowieka. Zresztą każdy z nich jest kapitalny

Dziewczynka na łysiejące miejsce na boczku i jakby strupa w tym miejscu
Kawrantanna: po nocy była sodoma i gomora
Pysiol jest już całkowicie oswojony, cały czas mi towarzyszył, przylepek niesamowity, domaga się głasków i zabawy.
Józio cudnie się bawi: tunelem, piłeczkami, wszystkim. Nie wiedziałam, że to taki zabawowy kociak, brykali dziś z Pysiolem

Józio zrobił się spokojny i przymilny. Chętnie pozwala się głaskać, nie widać w nim żadnej agresji.
Mały dziki biało-bury kociak źle się czuje, ma strasznie wzdęty i dosyć twardy brzuszek, syczy podczas dotykania, a cała kuweta była zafajdana. Oba te kotki były dziś niemrawe, tylko spały
Michasia zrobiła się super miziakiem, dziś nawet miaukami domagała się głaskanka
Fraglesowa prowadzi wojnę z Madzią, zajmowała jej miejsce na boksach i odgania od siebie każdego kota. Ona chyba może iść tylko do domku bez innych zwierząt...
Dawidek cudowny, nasz "ciumkacz" kochany, wynosiłam go dziś na rękach, troszkę też pospacerował po kociarni. Wymioty były chyba spowodowane zakłaczeniem , bo teraz jest ok, kotek dużo się liże i wypada mu sierść. Za kilka dni chyba podamy mu pastę ponownie.
Kropeczka kapitalna, wyluzowała się i pięknie sama bawi się zabaweczkami w boksie.
Z
Madzią natomiast masakra....We dwie osoby i przy użyciu rękawic nie zdołałam jej podać leków

- są przygotowane na blacie w strzykawce, opisane. Nie ma oczywiście nawet mowy o zabiegu szamponem. Jest to tak agresywny i znerwicowany kot, że nawet trzymana w rękawicach drapała na wszystkie możliwe strony i wrzeszczała aż pozostałe koty były przerażone i ruszyły do ataku

Poza tym strasznie dużo pije i ma rozwolnienie - żółtego koloru. Nie mam siły do tej kotki... Może powinna dostawać coś na uspokojenie, bo będzie coraz gorzej...Wszystkie koty ją przeganiają a ona syczy na wszystkich i nie wie gdzie się schować...