Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 13, 2012 21:37 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Aaaa zapomniałabym a ważne - zarówno w przypadku tarty jak i Quiche NIE smarujemy niczym formy. Duża zawartość masła w cieście wystarcza

Mówisz Kotkins masz:

Quiche

ciasto:
- szklanka mąki
1 jajko
ok 200 g margaryny do pieczenia

udyźdać razem i bach na tortownicę

farsz - 1/2 kg sera żółtego utartego na grubszej tarce
1-2 sery pleśniowe takoż starte - źle sie trze bo miękkie, ale co robić....
2- 3 jajka
łyżeczka pieprzu
szklanka mleka

Miesza sie to razem do kupy i wylewa na ciasto. Piecze sie w tem 150 ok 40 min

I JUŻ

banalniej się nie da - dobre na zimno i na ciepło. Sie nazywa nie? Quiche........
Tylko nie łączcie z zupą z topielca bo sie ktoś w kostkę sera zamieni:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lut 13, 2012 21:51 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Ja kiedyś robiłam z szpinakiem.Podobno można dodać pomidorki koktajlowe.
W ogóle lasagne z szpinakiem i serem pleśniowym...u mnie to przebój.I też łatwe jak...

Ja robię tarty na słodko.Na ciasto wlewam sos
(2 żoltka ,1 jajko, śmietanka 36% (mała szklanka), cukier waniliwy i 4 łyżki cukru pudru- wymieszać)
Owoce obojetnie jakie, np mrożone truskawki(rozmrozić trza),albo sliwki też mrożone.W sezonie dobra ze wszystkim agrest np albo jagody...
W sos wrzucam owoce,ile wlezie ale nie piętrow, musi pływać wokoł nich sos.I do pieca i dalej jak u Neigh.
Na ciepło jedzą.

No i mam jeszcze ekskluzywny deser Pavlowa.
Też w trzy minuty.
Oraz czeskie Horke Maliny lub jahody (jahody to u tego przewrotnego narodu truskawki!)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 13, 2012 22:11 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Ja na szybko to raczej rybę w zielonym sosie robię (ale przepis gdzieś na forum już poszedł), albo ziemniaki a la riojana czyli hiszpańską wersję naszych duszonek. No i makaron z kiełbasą i sosem pomidorowym zapieczony pod serkiem żółtym.. ale to klasyka. Albo chicken tikka masala - robi się szybko, tylko dzień wcześniej trzeba pamiętać, żeby zrobić marynatę i w niej utopić kurczaka...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24278
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lut 13, 2012 22:18 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

kotkins pisze:Neigh ja jestem miszczem szybkich potraw typu warzywa chińskie z mrożonki,podsmażony kurczak i sos ze sklepu.Do tego osbiste przyprawy Kotkinsa i juuużżż...jedzą z ryżem i podziwiają wdzięk i urodę (jedzenia)
Mistrzostwo osiągnęłam też w ZUPNICTWIE.Zupy są "na bogato" coby nie trza było już nic więcej gotować nie daj bóg.
I mam dyżurne spagetti z grzybkami, 5 minut się robi a zniewala.
Kurczak w woreczkach Winiar to wspaniała sprawa!

Nie no: Kotkins i bliny robi jak go najdzie.Niestety nachodzi Kotkinsa nader rzadko.
Mam swoje patenty na np. placki ziemniaczane z sosem czosnkowym (placki-knorr!!), ale już racuchy robię jak bóg przykazał z drożdżami i wyrastaniem dwa razy...

Moim daniem popisowym jest kaczka.Po poznańsku,a jakże.Z modyfikacjami kotkinsowymi.Danie łatwe i szybkie a efektowne..!!!
Nauczyłam ludzkie stado,że obiad zawsze jest i kurcze- jest!

Zamierzam podać topielca posypanego nieco płatkami migdałów oraz jakąś kontrastującą przyprawą po wierzchu jako zupę na tzw"kolacyjce" dla przyjacielstwa w sobotę.Będzie się nazywał roboczo "zupa Neigh"(elegancka francuska zupa serowa!)

Aaaa!!I polecam flaczki cielęce z woreczka.Takie z rysunkiem uszczęśliwionej pary na woreczku.Sa boskie, przyprawiam,zagęszczam i wszyscy podziwiają moją pracowitość:))

Kotkins daj przepis na kaczkę bo tego to już zupełnie nie umiem robić
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 13, 2012 22:28 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

kotkins pisze:No i mam jeszcze ekskluzywny deser Pavlowa.
Też w trzy minuty.
Oraz czeskie Horke Maliny lub jahody (jahody to u tego przewrotnego narodu truskawki!)


Siedzę z zeszytem i długopisem :!:
W napięciu.
Czekam na dalsze przepisy.

Ja mam zupy dla leniwych - szpinak, brokuły lub kalafior - do wyboru, wrzucam do wody, do tego 2 kostki rosołowe, rozgotowuję, miksuję, dodaję ser pleśniowy (lazur lub gorgonzola), troche śmietany, do tego wrzucam makaron (gotuje się w zupie zagęszczając ją). Wychodzi albo makaron w sosie albo makaron w zupie. Doprawiam czosnkiem lub gałką muszkatułową.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Pon lut 13, 2012 22:32 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

TIKEN MASALA prosić:-)

Topić mogę dzień wcześniej............
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lut 13, 2012 23:04 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Więc:
Kaczka poznańska Kotkinsa:

-Kaczkę kupić w Lidlu, bo tam są na tackach kacze biusty i nogi.Resztą stwora nie warto sobie głowy zawracać-nie zawiera godnego uwagi mięska.Pakowane po 2 sztuki.Facet zje swobodnie 2 piersi,one się kurczą bo kaczka to tłusta bestia jest i się wytopi.
-W tymże Lidlu nabyć na tacce takie 4 jabłka.Są fajne ,winne i słodko-kwaśne.Jak nie to na rynku zapytać o jabłka "do kaczki",te baby zwykle wiedzą co dać(z rynku na 2 łapy i 4 piersi wychodzą mi 3 jabłka śreniej wielkości)
-cebulę ,najbardziej lubię białą, ma być duża.

Przyprawy:
-sól zmiękczająca mięso, tak z łyżeczkę płaską(jak mniej marynaty , to mniej soli)
-pieprz ile komu trzeba
-majeranek (więcej niż łyżeczka kopiasta)
-czosnek granulowany(po mniej więcej łyżeczce ,ja daję na oko)
-cebula granulowana(jw)
-miód, tak dobra łyżka do zupy
-wino białe (z Lidla za 10 zł, żadne tam super!) albo ocet winny(ale dobry jakościowo a nie zwykły ocet z mieszany z zaprawą...dobry to jakieś 40 zł,bardziej oplaca się wino,resztą można się ...bo do kaczki potrzebne jakieś pół szklanki)
- oliwa z oliwek, łyżka ,(też taka raczej lepsza).

Dzień wcześniej robimy zaprawę:miód rozpuszczamy w ciepłej wodzie(tak na łyżkę miodu 2-3 łyżki wody),dodajemy przyprawy i wino.Ma być takie mniej więcej gęste , no nie za wodniste.Niech postoi kilka minut, przyprawy musza spęcznieć.Ma być mocno słone, mozna dać nieco zwykłej soli-"za słone"jest ok.
Jak juz spęcznieją- dodać oliwę.
W tym wytaplać porządnie mięso.
I wylać na nie resztę zaprawy z taplania.I do lodówki,na mniej więcej 12 godzin.Widzicie?Na razie jakieś 10 minut pracy:)

Nastepnego dnia pokroić jabłka razem ze skórą w ósemki,usunąć gniazda nasienne.Pokroić cebule byle jak (rozgotuje się).Wrzucić kaczkę i zalewę do naczynia żaroodoprnego albo jakiegoś co się w piekarniku nie spali.Pod kaczkę poutykać cebulę i jabłka (na wierzchu się wysuszą ,dlatego pod kaczką).Zamknąć naczynie.
Do piekarnika .Pieczemy na 180-190 stopni mniej więcej kilogram na godzinę (tzn-masz 1,5 kg kaczki= picze się 90 minut)
Na górna i dolną grzałkę, bez termoobiegu.Powoli.
Kaczka się piecze, Ty leżysz i pachniesz(kaczka tez pachnie!)
Czasem do niej podchodzisz i możesz np.sprawdzić czy juz miękka, albo obrócić żeby mięso było lepiej nasączone.Tak 1-2 razy.
Po upieczeniu odkrywam na kilka minut i włączam termoobieg z góry-ma się przypiec skórka (ukladam skorką do góry)
Jak się upiecze wyjmujemy mięso i zostaje tłusty sos.Tluszcz zbieram trochę (kaczy jest dobry:))
I miksuję ten tłuszcz z jabłakmi i cebulą,czasem trzeba to posolić,czasem daję trochę wina i wody (może wyjść b.gęste)

CDN

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 13, 2012 23:19 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Boszsz dziewczyny, przerażacie mnie. Placki z Knorra, nugettsy z kurczaka, sól zmiękczająca, czosnek w proszku!!!
Placki bez ziemniaków, kurczak bez kurczaka (w najlepszym razie MOM) i do tego kilogram E.
Co na to Profesor Zdrówko???
(Ostatnio oglądałam odcinek o kurczaku i ziemniakach).
Kotkinsie, ciebie z miasta oficjalnie wydalą za taką profanację poznańskiej pyry!!!

Ja tam z rzadka gotuję, ale jeśli już, to staram się unikać półproduktów. Ostatnio wyrzuciłam mnóstwo "przypraw do...", bo skład pełen ulepszaczy i poprawiaczy (dodam, że to nie ja je kupowałam, tylko zostałam uszczęśliwiona).
Ostatnio, gdy mama zachwycała się jakimś pomysłem Winiary (nie pamiętam, co to było, coś tam reklamują), stwierdzając, że koniecznie muszę spróbować kazałam jej czytać skład (przez telefon) :twisted:

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pon lut 13, 2012 23:46 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

(przerwa technologiczna- kąpiel Melona:))

Po zmiksowaniu (robię ręcznym blenderkiem) wychodzi sos o smaku winnym.
Ja go podgrzewam, żeby zabić smak wina.
I juz.

Dodaję sos do pyz( dla nie -Poznanianek: pyza ta taka kluska na parze, najlepsze są "pyzy babci Tereni" , kupuję w Piotrze i Pawle),do tegu kupuje dwie surowki tamże (z buraczków i z czerwonej kapusty)
I TYLE.

A Pavlowa?
Ano kupuję truskwaki mrożone albo maliny.Rozmrażam i miksuje dosaładzając tylko troszkę.Kupuję maleńkie bezy w cukierni.I robię bitą śmietanę, też nie za słodką,dodaję trochę cukru waniliowego.
Wyrzucam na miskę bezy wymieszane z bitą.Obok miseczka z truskwakową pulpą.
Nakładam na miseczkę bezy + bitą, polewam sosem czerwonym...i się zajadają:))

Horke Maliny?
Rozmrażam w mikrofalówce maliny(dwa opakowania), podgrzewam i miksuję z cukrem.Nie bardzo slodkie, tak trochę,żeby były smaczne.
Truskawki jako opcja też się nadadzą.
Kupuję lody waniliowe.
I robię bitą ,normalnie słodką.

Wlewam cieple maliny do pucharków,w to 2 kulki lodów i na wierzch śmietana.
Trzeba zrobić tuż przed podaniem.Rozpuszcza się:)

To jeszcze w promocji genialny tort Kotkinsa0bez wysilku.

-spód biszkoptowy sztuk 1
-krążki bezowe w brązowym pudelku(to się nazywa beza tortowa i jest w supermarketach)
-krem w proszku o smaku adwokata (dodaje się maslo i mleko,ale to chyba kazdy ma)
-galaretka o smaku takim jakie się ma owoce
-owoce
-ciepła woda, jakiś aromatyczny alkohol(ja daję rum albo amaretto),tak z pół szklanki i troche cukru.
-dżem odpowiadajacy smakiem owocom.

Zrobić galaretke, tak z pół godziny wcześniej.Wstawić do lodówki,musi byc gęstniejąca do polania owoców.
Zrobić krem w/g przepisu, włożyć do lodówki-też ma być "twardy" do ukladania na bezie.
Wyjąć spód z opakaowania położyć na docelowym talerzu (nie da się przełożyć!).Zrobić polewkę na biszkopta: wymieszać alkohol(1/3 -1/4 szklanki- a jak dla dzieci to np.zamiast może być syrop amaretto), z KONIECZNIE gorącą wodą i cukrem.Nasączyć biszkopt.Nie za dużo,ale żeby mokry był.
Posmarować biszkopt dżemem.
Na to nałozyć warstwę kremu.Położyć bezę,zwykle jest za mała ,ale w opakowaniu są 3 sztuki, mozna "dołamać" z drugiej.Musi być pokryty cały biszkopt.
Na to znowu warstwa kremu.
Na krem owoce.
I teraz clou programu: owoce polewamy taką prawie stężałą galaretka bo nam spłynie.

Torta do lodówki.
Po godzinie można podać.

Jest dobre tylko kilka godzin,potem jest za mokre.
Ale spokojnie- zjedzą w całości.
Ja kupuję takie biszkopt ciety na trzy części, jest mniejszy i cieńszy.

Ten tort nie nadaje się do transportu, więc zjada się go na miejscu:)))
Ostatnio edytowano Pon lut 13, 2012 23:58 przez kotkins, łącznie edytowano 1 raz

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 13, 2012 23:54 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Anusiu...jak przyjmę 60 osób i przejadę 60 km...nie mam siły na samodzielne pieczenie chleba np.
Ja oglądałam odcinek o chlebie.Też w sumie zgroza...
Kilka razy piekłam...ale nie dam się zwariować.

Nugettsy i paluszki to świństwo.
A "pomysł na..." z kurczakiem to poprostu przyprawy.
Zazdroszczę osobom,które gotują organicznie itp.
Ale moim priorytetem jest ciepły obiad.A czasem mam wrażenie,że upadnę na blat w kuchni jeśli postoję tam jeszcze z 5 minut.
Zrobiłam zupę grzybową z mrożonek, na rosole z żeberka...mrozone grzyby,zwłaszcza borowiki...dzięki ci boże za nie!
Ziemniaki się dodaje , mięsa trochę...i jak jutro wrócę po 140 km, 50 pacjentach to będę miała obiad!!!!

Nigella by powiedziała "co z tego,skoro to jest DOBRE!?"

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 14, 2012 8:55 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Dobra, cudnie - wracam do dom i kopiuję starannie wszelkie przepisy do mojego folderu z przepisami od Czarownic :-)
Widze dwa problemy: bazylia do tarty u nas na wsi mało dostępna raczej jest, trzeba będzie suchą zastąpić. Problem drugi - kaczka dosyć skomplikowana mi się wydaje ale być może niestarannie przeczytałam przepis bo w pracy jestem
A to:
kotkins pisze:Dodaję sos do pyz( dla nie -Poznanianek: pyza ta taka kluska na parze, najlepsze są "pyzy babci Tereni"

mi przypomina jak zamieszkałam w P. i poszłam do baru mlecznego. I poprosiłam o pyzy. I pani mi podała bułki na parze... No i się z nią pokłóciłam bo u nas to zawsze były bułki na parze a pyzy no to wiadomo - okrągłe, z ziemiaków, z dziurką w środku... :roll:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33222
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 14, 2012 9:54 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

tuńczyk z porem
puszka tuńczyka w oleju /fajniejszy ten w kawałkach/
jeden por
kubeczek śmietany - ja używam 18%, ale jak kto woli
ser żółty - zwykły, żeby się topił ładnie /ok 100g/
makaron - jaki się lubi
(porcja: mi i mamie starczyło na dwa obiady, TŻ zjada od razu połowę, więc mi zostaje jeszcze na kolację)

opcjonalnie: sól, pieprz, czosnek

kroimy pora - ja lubię drobno, ale TŻ kroi grubiej ;)
pora wrzucamy na gorący olej /tu można wykorzystać ten z tuńczyka, to danie jest mniej tłuste i ilość jest taka w sam raz/ i czekamy aż zmięknie i się zeszkli, można razem z czosnkiem
dodajemy tuńczyka, mieszamy jakiś czas,
dodajemy śmietanę
jak wszystko już jest gorące dodajemy tarty ser i czekamy aż się roztopi
na końcu można doprawić, szczególnie z solą radzę poczekać, bo czasem ser już jest dość słony
makaron dobrze zacząć gotować na początku to nie trzeba czekać :D

z łososiem też było dobre, tylko łagodniejsze

z tuńczykiem to jeszcze pomidory w puszce/albo świeże jak jest czas na zabawę-faktycznie lepsze było/, wrzucamy pomidory na patelnię odsączonego tuńczyka i dobrze doprawić trzeba
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto lut 14, 2012 10:21 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

zupa pomidorowa z kolendrą
świeża kolendra, można zastąpić pietruszką
sok pomidorowy mała butelka (to wersja podstawowa, bo ja biorę litr)
bulion z kurczaka 0,5l ja zawszę robię z rosołku /bulionu robię 1l lub1,5l/
podwójny filet z kurczaka
puszka kukurydzy
2? cebule
papryczka chili, może być sucha przyprawa-ja papryczki jeszcze nie używałam
olej

do gotowego bulionu dodajemy sok pomidorowy, jak się jedno i drugie gotuje to przygotowujemy resztę

kroimy kurczaka, niezbyt drobno i "z grubsza" obsmażamy na oleju/taka większa ilość może być/, fajnie jak jest przyrumieniony, w środku może być surowy, ściągamy z patelni, olej zostawiamy!
jak kurczak przestygnie to kroimy na drobne kawałeczki i wrzucamy do zupy
czekając na krojenie kurczaka ;) wrzucamy na pozostały olej drobno posiekaną cebulę, czekamy aż się zeszkli, razem z olejem wrzucamy do garnka
dodajemy kukurydzę /pamiętać o odsączeniu!/
i teraz doprawiamy - ma być bardzo ostre! więc albo dużo suchej przyprawy
albo ta papryczka - pestki się chyba wyjmuje? drobno posiekać

na koniec dodajemy posiekaną kolendrę - nadaje smak
dobrze zostawić trochę i wrzucić już na talerz

mama próbowała też z groszkiem zielonym i groszkiem ptysiowym

proporcje można w sumie zmieniać dowolnie; ostatnio się zagapiłam i na 0,5l bulionu dałam litr soku pomidorowego - dziwiłam się czemu takie gęste :lol: to dolałam bulionu

świetnie rozgrzewa :mrgreen:

a jak chcę zwykłą pomidorową to 0,5litra bulionu plus litr soku pomidorowego i mam zupkę :mrgreen: plus jakaś zieleninka
zawsze z ryżem, można ze śmietaną
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto lut 14, 2012 12:32 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

jozefina1970 pisze:Widze dwa problemy: bazylia do tarty u nas na wsi mało dostępna raczej jest, trzeba będzie suchą zastąpić.


Kupuję sadzonkę i rosnie w doniczce.
To co kupuje się w sklepach w doniczce jakoś rosnąć dłużej nie chce.
Sucha też dobra, zwłaszcza jak samemu sie ją ususzyło.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Wto lut 14, 2012 13:03 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie III

Bolkowa pisze:
jozefina1970 pisze:Widze dwa problemy: bazylia do tarty u nas na wsi mało dostępna raczej jest, trzeba będzie suchą zastąpić.


Kupuję sadzonkę i rosnie w doniczce.
To co kupuje się w sklepach w doniczce jakoś rosnąć dłużej nie chce.
Sucha też dobra, zwłaszcza jak samemu sie ją ususzyło.

myślałam, że piszesz o papryczce chili :mrgreen:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 172 gości