Trzy gnojki odłowione. Czwarty oporny, nie dał się złapać. Trafiły na DT do Moniki. Jutro lub pojutrze będziemy próbować złapać ostatniego oraz jego matkę, drobną pingwinkę. Gnojki wcale nie są takie wychudzone, kicia też nie wygląda źle. Są zdrowe z wyglądu, nie mają smarków pod nosem, oczy czyste. Pierwsze maleństwo jest szare (niebieskie) z białymi skarpetkami, drugie czarne ze skarpetkami, trzecie całe niebieskie, a ostatnie, niezłapane jest całe czarne.
Aha, gnojki już same jedzą.
W miejscu, w którym je znaleźliśmy widzieliśmy też kota, o którym nikt wcześniej tu nie wspominał: bury, pręgowany kot bez ogona, zupełnie, ani kawałek mu nie został

Zna go ktoś z Was? Płeć nieznana, nie ma naciętych uszu.