asika5 pisze:Nie zapominajmy, że czasmi kot też wybiera sobie właściciela.
Wielokrotnie przyjeżdzali do mnie ludzie poznać wszystkie kotki i brali tego, który w jakiś sposób nawiązał z nimi kontakt a to zagadał a to łapka zaczepiał a to sie przytulał.
Myślę, że każdy DT gdy oddaje kotka ma przeświadczenie, że to jest ten właściwy domek.
Owszem zdarzaja sie wyjątki, że ludzie okazują się nieodpowiedzialni. Ale takie nieudane adopcje sa chyba nieuniknione.
Na szczęście to wyjątki:)
nieuniknione to są śmierć i podatki-jak mówią dowcipni
BARDZO PRZEPRASZAM,że jeszcze wróciłam do sprawy-tylko gwoli ścisłego wyjaśnienia...
Wiem,że robicie dużo dla bezdomnych kotów,wiem ,że poświęcacie czas,siły i pieniądze dla ich ratowania!Jednak dopóki ludzie zbyt łatwo będą mogli otrzymać "zaopiekowanego" kota
bo jest ich dużo to.......zawsze będzie ich dużo.....jak coś przychodzi bez trudu to się nie dba o to...
dlatego jest tyle porzuconych DOMOWYCH ZADBANYCH kotów...bo znudził się...bo chcemy inny kolor...bo chcemy puchatego....bo zestarzał się....bo zachorował....
jeśli ma się coś zmienić to trzeba edukować ludzi skutecznie....
co z tego jeśli mówicie o niebezpieczeństwach grożących kotom jeśli i tak tego kota oddajecie mimo to...
co z tego jeśli sami nie stosujecie w życiu,w praktyce tego co przekazujecie w teorii...
nawet jeśli pilnujesz kota na balkonie to czy dla własnej wygody nie lepiej go zabezpieczyć??
żeby wymagać i uczyć trzeba dawać przykład...statystyki to nie wszystko....
teraz nie dziwię się,że nic się nie zmienia...
dorotak97-dla mnie jest ważne to co oswoiłam.....wasze DOWCIPNE podejście sprawia,że ludzie nie szanują kotów...jeśli jeszcze dodatkowo poczytają sobie wpisy tutaj...
byłam naiwna sądząc,że wy zmieniacie świat...nie -wy tylko pomagacie kotom i zawsze będziecie miały co robić....bez prób zmian podejścia wasza praca [w tym także moja,także innych] nigdy się nie skończy....
a co wy nie sprawdzacie czy zrobili co obiecali? czy choćby wysterylizowali? to co się dziwić,że populacja kotów się nie zmniejsza?