Jest mi bardzo źle i miałam dzisiaj nie pisać. ale pomyślałam, że Teniusia miała tutaj tylu przyjaciół, że należy się kilka słów.
Teniusia w nocy wydawało się, że spokojnie spała. Gdy nad ranem wstałam do pracy i wyjęłam ją z klatki, zobaczyłam, że zupełnie nie ma sił

. Nie wyobrażałam sobie zostawić jej tak na 9 godzin. Zadzwoniłam do naszej lecznicy, na szczęście nocny dyżur miał wprawdzie nie nasz, ale też bardzo dobry i życzliwy doktor, który zgodził się, żebym po drodze do pracy przywiozła Teniusię i zostawiła w lecznicy pod opieką weterynaryjną do końca pracy, mimo, że w lecznicy nie ma szpitaliku ani miejsca na to. Opatuliłam Teniusię, obłożyłam butelkami z ciepłą wodą i zabrałam. Wydawała się tracić przytomność lub zasypiać. Jeszcze w kolejce trochę ją miziałam, na moment na mnie spojrzała. Potem leżała cichutko, myślałam że śpi. Gdy dotarłam do lecznicy, okazało się, że Tenia już nie żyję

, umarła w tym śnie, zupełnie niezauważalnie, po cichutku. Jedna pociacha - że nie cierpiała, zasnęła
Zdecydowałam się poprosić naszego doktora o sekcję. Chciałam wiedzieć. Już jest po sekcji. Wiem mniej więcej, bo akurat gdy rozmawialiśmy, przyniesiono psa z wypadku i koniec rozmowy. Ale to co wiem i co zrozumiałam: przyczyną śmierci Teni był bardzo zły stan dolnych dróg moczowych, miała bardzo zniszczone moczowody i miedniczki nerkowe. Jak zrozumiałam, o ile zrozumiałam, to nerki były zdrowe i dobrze filtrowały, ale miedniczki i moczowody były tak uszkodzone, że mogły zacząć nawet po prostu przeciekać i mocz dostawał się do organizmu. Prawdopodobnie w ostatnich dniach mocznik był wysoki, ale przed tygodniem jeszcze nie. Przyczyną tego musiały być nawracające zapalenia pęcherza, zastoiny moczu itd. to tak jak zrozumiałam na chłopski rozum, przy okazji dopytam dokładniej, bo może coś mylę. Ale tak czy inaczej winne dolne drogi moczowe.
Na jednym z grobów w Koniku nowym jest napis, który mnie zawsze bardzo porusza. Dedykowany psu, ale ja chcę go zadedykować Teniusi:
Pożegnać muszę Przyjaciela,
w sercu mam żałość, w oczach pełno łez.
Był mądry, wierny i bardzo oddany,
niektórzy mówią, że to tylko pies /kot/
