Blue pisze:Chociaż, może o to właśnie chodzi - by diagnozować, diagnozować. Za wszelka cenę. By wiedzieć. Bez oglądania się na stan kota.
W przypadku kota który jest na równi pochyłej z niewiadomego powodu i wiadomo że jeśli się go nie zdiagnozuje to na pewno umrze - diagnozowanie to jedyne co można mu dać.
Poza uśpieniem.
Można jeszcze dać mu leczenie objawowe. I takie postępowanie bywa równie skuteczne. Jednym z takich moich kotów jest Audio. W wieku 5 miesięcy każdy wet zdiagnozowałby u niej FIP wysiękowy. Bad. krwi niejednoznaczne - odwodnienie, anemia, proteinogram 0,4, wątrobowe rozjechane, płyn w otrzewnej. Zaburzenia krążenia. Zastosowano leczenie objawowe, jak przy niewydolnej wątrobie. Gdybym wtedy dla pewności zrobiła laparotomię zwiadowczą, Audio by się najprawdopodobniej nie wybudziła z narkozy. Byłam o krok od eutanazji. Kota żyje od dwóch lat i ma się świetnie.
Naprawdę nie uważam, żeby postępowanie Mirki przy Ozzy`m było w jakimś stopniu nieprawidłowe.