Uszatek już za TM, pewnie już się przywitał ze Stefankiem, Mikusiem, Marcysiem, Basią, Harriet, maluszkami i innym kotkami TAM. Krzyś właśnie poszedł go pochować. Już go nic nie boli, biega radośnie po pięknych ukwieconych łąkach, znowu zdrowy i radosny. Szkoda, że takiego szczęścia nie było mu dane zaznać po tej stronie mostu. A teraz wychodzę z forum, idę dalej płakać, z żalu, bezsilności i tęsknoty. W tej chwili nie stać mnie na więcej słów, przepraszam.
Marysiu trzymaj się, jesteśmy z Tobą ......... Przytulam Uszatku [*]
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188 Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma. Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)
Uszatku, koteńku śpij spokojnie ['] Tak i bardzo przykro
mar9 pisze:Szkoda, że takiego szczęścia nie było mu dane zaznać po tej stronie mostu.
Marysiu, Uszatek miał wielkie szczęście, trafił na swojego człowieka, miał swojego człowieka, miał dom, swoją miseczkę, miał miłość i wszystko co potrzebne kotu do szczęścia. Więc niewątpliwie był kotem szczęśliwym do końca swoich dni. I takiego szczęśliwego kota zapamiętam.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny: Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."(z I.Krasickiego)