
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
marivel pisze:Boshh, kiedy mój Krówek mi na to pozwoli? Dopraszam się szkolenia
Kay bardzo się zmienił, może ja nie dostrzegam tych zmian ale Wy wolontariusze juz chyba tak.
Kiedys bylo tak ze uciekal juz na sam widok czlowieka, tak bardzo sie bal. Teraz jest typem niedotykalskiego (chociaz nie zawsze, bo na fotelu to miziak ze hoho), a nie przerazonego kota. Dzisiaj kiedy weszlam do pokoju to drzemal na drapaku, nic sobie nie robil z mojego widoku, a pamietam ze kiedys spierniczal ile wlezie. Kiedy chcialam do niego podejsc to nie zwial, dalej lezal ale juz syczal (o zadnym drapaniu nie bylo mowy, ale widac bylo ze sie bal, stojacego nad nim czlowieka) za trzec-im podejsciem udalo mi sie go dotknac, nawet sie rozluznil. kiedy otwieralam puszke z sucha karme, to krecil noskiem i patrzyl z ciekawoscia co robie:) oczyscie zzszedl z tego drapaka przy mnie, nie lezal sparalizowany ze strachu, ale widac bylo ze sie waha (czy zejsc..) jakis tydzien temu lezal w budce, ale wtedy wogole nie syczal kiedy go dotykalam, nie wiem od czego to zalezy
nowy opiekun kaya musi byc bardzo cierpliwy, bo kay nie jest typem kota ktory sam przyjdzie na glaski. chociaz dzisiaj kiedy wyciagnelam do niego reke na fotelu, to podszedl i ja obwachal (chyba liczyl na smakolyk, bo to lasuch i wie, ze zawsze przychodze z jakas wolowina czy innym miesem) ;) wiec jest nadzieja ze moze sam kiedy przyjdzie, moze.
Nie wiem czy oddam kaya, troche sie boje. Boje sie tego ze znowu bedzie agresywny, mnie zaatakowal tylko raz przy glaskaniu, raz, ale zaatakowal, jak go glaskalam w tej bialej poleczce, nie wiem dlaczego to zrobil. Ten kot to zagadka, dlatego domek musi liczyc sie z tym ze kay moze drapnac, czy ugryzc.
Kociara82 pisze:Musial bardzo wiele zla doznac ze strony czlowieka
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 602 gości