KRK-Puchatkowo-zostawiony na parkingu cz-b pers szuka domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 30, 2010 11:42 Re: KRK-Puchatkowo-syjamowata Sepia w schronie - str 56

Gdyby Mama była zainteresowana to Gatto szuka domu. Jego foty tu: http://picasaweb.google.pl/ameliawydra/Gatto#
Pan Kot jest cudny i uroczy, ale nie lubi konkurencji, której pokazuje pazur. Szuka domu bez dzieci, bez kotów (ew. 1, który ma ugodowy charakter) i psów (nie lubi). Najlepiej dla osoby starszej nieco, która będzie go rozpieszczać. Kot śpi w łóżku, przytula się, łasi, ale jak ma dość, to trzeba przestać. Został już wykastrowany i zoperowany na prawe kolano (wypadała mu rzepka), teraz testy na białaczkę, szczepienie i może (raczej na pewno) zabieg na drugą łapę. Gatto ma ok. 5-6 lat.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto mar 30, 2010 20:15 Re: KRK-Puchatkowo-syjamowata Sepia w schronie - str 56

markopolo00 pisze:Pieczarka napisał(a):
Napiszcie coś więcej o Sepii. Jaka jest w obsłudze. Czy wymaga na początek klatki.
Poszukam dla niej tymczasu.
Markopolo00 umieścił ją na krakowskim wątku Puchatkowa.

w obsłudze trudna, fucząca i niedotykalska, ale drapie raczej w wyniku stresu a nie jakiejś specjalnej agresji (musiałam głęboko wsadzić rękę do budka żeby mnie pacnęła łapką - jeszcze jej wtedy nie znałam no ale chciałam wydłubać ją stamtąd żeby zobaczyć w ogóle co to), najchętniej schowałaby się do mysiej nory, nawet jak dziś na chwilę wyszła na wybieg, zaryła się po uszy w kuwecie pełnej trocin i stamtąd spoglądał na mnie z wyrzutem a potem gdy tylko wyszłam z pokoju czmychnęła znowu do budki, z której nigdy nie wychodzi jak się jest w pomieszczeniu,
z charakteru trochę podobna do niebieskiej, która była w schronisku jakiś rok temu - Nadieżdy Iwanownej jak dobrze pamiętam, wzięliście ją na tymczas, tamta też była na początku taka niedotykalska panna (btw jak jest teraz ?),
co do klatki to nie wiem, zależy jakie miałaby zasięg w domu, tak żeby móc mieć z nią kontakt,
natomiast w klatce bez kryjówki, pudełka, budka itp. może wpaść w ciężkie przerażenie


Uważam że klatka to kiepski pomysł
trzeba ją wypuścić na mieszkanie
jak znam koty zaszyje się na kilka dni a potem
zacznie się ujawniać w ten sposób oswoiłem sporą ilość kotów
osoba która ją przyjmie musi liczyć się ze stratami w postaci
rozbitych duperelków domowych ,drapnięciem czy też ugryzieniem
niestety oswajanie wymaga cierpliwości
zamkniecie w klatce może spowodować agresje i strach z powodu
braku przestrzeni a wiadomo co za tym idzie


Ja nie mogę sobie pozwolić na wypuszczenie luzem po domu. Na pewno nie od razu. Tym bardziej że czasami są drzwi nie domknięte. Moje koty wychodzą na taras i do ogrodzonego ogrodu. Mogę jej dać osobne pomieszczenie. Jak się przyzwyczai i wyciszy to wtedy byłabym za wypuszczeniem.

Cały czas szukam osoby która nie pracuje i dużo czasu spędza w domu i ma mało kotów.

Zastanawiam się czy jej nie zabrać i dalej szukać tymczasu. To chyba lepsze niż schron. Jak ktoś może coś doradzić to piszcie. Wszystkie uwagi bardzo się przydadzą.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 30, 2010 21:09 Re: KRK-Puchatkowo-syjamowata Sepia w schronie - str 56

Pieczarka pisze:
markopolo00 pisze:Pieczarka napisał(a):
Napiszcie coś więcej o Sepii. Jaka jest w obsłudze. Czy wymaga na początek klatki.
Poszukam dla niej tymczasu.
Markopolo00 umieścił ją na krakowskim wątku Puchatkowa.

w obsłudze trudna, fucząca i niedotykalska, ale drapie raczej w wyniku stresu a nie jakiejś specjalnej agresji (musiałam głęboko wsadzić rękę do budka żeby mnie pacnęła łapką - jeszcze jej wtedy nie znałam no ale chciałam wydłubać ją stamtąd żeby zobaczyć w ogóle co to), najchętniej schowałaby się do mysiej nory, nawet jak dziś na chwilę wyszła na wybieg, zaryła się po uszy w kuwecie pełnej trocin i stamtąd spoglądał na mnie z wyrzutem a potem gdy tylko wyszłam z pokoju czmychnęła znowu do budki, z której nigdy nie wychodzi jak się jest w pomieszczeniu,
z charakteru trochę podobna do niebieskiej, która była w schronisku jakiś rok temu - Nadieżdy Iwanownej jak dobrze pamiętam, wzięliście ją na tymczas, tamta też była na początku taka niedotykalska panna (btw jak jest teraz ?),
co do klatki to nie wiem, zależy jakie miałaby zasięg w domu, tak żeby móc mieć z nią kontakt,
natomiast w klatce bez kryjówki, pudełka, budka itp. może wpaść w ciężkie przerażenie


Uważam że klatka to kiepski pomysł
trzeba ją wypuścić na mieszkanie
jak znam koty zaszyje się na kilka dni a potem
zacznie się ujawniać w ten sposób oswoiłem sporą ilość kotów
osoba która ją przyjmie musi liczyć się ze stratami w postaci
rozbitych duperelków domowych ,drapnięciem czy też ugryzieniem
niestety oswajanie wymaga cierpliwości
zamkniecie w klatce może spowodować agresje i strach z powodu
braku przestrzeni a wiadomo co za tym idzie


Ja nie mogę sobie pozwolić na wypuszczenie luzem po domu. Na pewno nie od razu. Tym bardziej że czasami są drzwi nie domknięte. Moje koty wychodzą na taras i do ogrodzonego ogrodu. Mogę jej dać osobne pomieszczenie. Jak się przyzwyczai i wyciszy to wtedy byłabym za wypuszczeniem.

Cały czas szukam osoby która nie pracuje i dużo czasu spędza w domu i ma mało kotów.

Zastanawiam się czy jej nie zabrać i dalej szukać tymczasu. To chyba lepsze niż schron. Jak ktoś może coś doradzić to piszcie. Wszystkie uwagi bardzo się przydadzą.


Dziewczyny napisały na wątku że Sepia ma DS. Tylko żeby taki na zawsze. Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 31, 2010 7:27 Re: KRK-Puchatkowo-syjamowata Sepia pojechała do DS

Super! Jest piękna i może tylko potrzebuje serca żeby się otworzyć...
Aśka! Nie wiesz co u Śmierdziela vel Lucusia?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob kwi 03, 2010 12:12 Re: KRK-Puchatkowo-syjamowata Sepia pojechała do DS

Nie myślcie kto, nie myślcie skąd
Życzę Wam Wesołych Świąt,
Nie myślcie sobie że to bajka,
Życzę Wam Smacznego Jajka.
Niech tradycja wodę leje,
Bo zajączek dziś szaleje.
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 20:01 Re: KRK-Puchatkowo-syjamowata Sepia pojechała do DS

Szylkrecia Brandy oddana z powodu agresji. Właśnie ją przywiozłam. Wczoraj została wysterylizowana. Ma zrobiony komplet badań. Wyniki sa OK. Potem napisze coś więcej. Ma ok 5 lat. Prawdopodobnie ma rodowód.

Obrazek

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 23:32 Re: KRK-Puchatkowo-szylkretka-Brandy-oddana z powodu agresji

znaczy niedotykalska?? napisz coś o niej?? :wink:

persymona

 
Posty: 205
Od: Wto sty 05, 2010 23:11

Post » Czw kwi 08, 2010 10:38 Re: KRK-Puchatkowo-szylkretka-Brandy-oddana z powodu agresji

Na razie mało mogę o niej powiedzieć. Jest u mnie od wczoraj. Meszkała wcześniej z rodzina z dziećmi. Trafiła do fundacji ale w związku z dużą ilością kotów u mnie ma lepsze warunki.

Jest w ogromnym stresie. Oddanie do lecznicy, sterylizacja, obcy ludzie, inne koty. Wczoraj dala się pogłaskać. Na odgłosy kocie na razie źle reaguje. Jest zamknieta w pokoju. Nie wiem czy będzie tolerowała koty. Moze okazać sie jedynaczką.
Posiadzialam z nia dzisiaj, pogadałam. Słuchała i wyglądała ale nie wyszła. Na wszystko przyjdzie czas. Korzysta z kuwety, zjadła i napiła się wody.
Ostatnio edytowano Pt kwi 09, 2010 19:19 przez Pieczarka, łącznie edytowano 1 raz

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 09, 2010 12:59 Re: KRK-Puchatkowo-szylkretka-Brandy-oddana z powodu agresji

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ramzes
Kot długowłosy całe ciało w strupach i siniakach kot kuleje na tylnie łapy
czka niebieściutkie bardzo przyjazny świerzb w uszach aż się rusza
kolor - hm … kremowy
w tej chwili przywieziony z krakowskiego schronu wydany mi na
zasadach warunkowych za zgodą kierownika
więcej informacji po wizycie u veta
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 09, 2010 13:51 Re: KRK-Puchatkowo-szylkretka-Brandy-oddana z powodu agresji

och mój Boże......

markopolo00 jak dobrze, że go wziąłeś.
Trzymam wielkie kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 09, 2010 16:28 Re: KRK-Puchatkowo-szylkretka-Brandy-oddana z powodu agresji

Wróciliśmy z lecznicy
kiciu cały podziurawiony jakby wpadł pod brony
ranki przemyte bolesność w czasie badania brzuszka
podczas „ obmacywania „ okazywał agresje
co wskazuje na ból w okolicach nerek i wątroby
może to być spowodowane stłuczeniem
zęby całe stłuczone wargi i nos
anomalia to przesunięty odbyt i moszna
co nie utrudnia mu siku czy też kupkę
uszka wyczyszczone potraktowano go stronghold em
drobna anemia straszne wychudzenie
dostał całą profilaktykę - oj bolało bo gryzł
wizyta kontrolna za dwa dni
ogólny stan zdrowia został określony jako niezły
pod warunkiem że nerki są stłuczone
wiek kota określono na około 1,5 roku
co rokuje szybki powrót do zdrowia
trzymać kciuki
:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 09, 2010 16:42 Re: KRK-Puchatkowo-szylkretka-Brandy-oddana z powodu agresji

kciuki są :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

w jaki sposób on został tak pokiereszowany :? biedny kitek... może komuś z okna wypadł :evil:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź


Post » Pt kwi 09, 2010 17:06 Re: KRK-Puchatkowo-szylkretka-Brandy-oddana z powodu agresji

magdaradek pisze:kciuki są :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

w jaki sposób on został tak pokiereszowany :? biedny kitek... może komuś z okna wypadł :evil:

Ciężko powiedzieć
schron nie miał pomysłu co mogło mu się stać
najbardziej prawdopodobne są dwie wersje
dopadły go psy co po jego zachowaniu w stosunku do
mojego wilczura nie widać
lub nadział się na jakieś druty kolczaste ale skąd siniaki i
stłuczenia . Został zabrany z ulicy gdzie leżał i to wszystko co mi powiedzieli
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 09, 2010 19:33 Re: KRK-Puchatkowo-niebieskooki kremowy Ramzes

Ma jakies otwarte rany? Jak to po drucie to może długo się goić.

Ale on jest piękny kremowy kocur. Taki słodki kremówek. Jak sie go wykąpie to będzie jeszcze jaśniejszy bo jest brudny. Ja bym była za wygoleniem aby wyrównać futro. Szybko odrośnie.

Go!Go! ma świetny sprzęt i rewelacyjną rękę do strzyżenia. Zresztą sam wiesz.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 1253 gości