Aaa .. Kotki dwa ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 22, 2004 23:50

Dawno nic nie napisano w tym temacie... Właściwie nie było o czym, bo koty zżywają się coraz bardziej. Oba śpią razem na jednym fotelu cczy kocu na parapecie... Robi się im jedynie ciasno, gdy któryś usiłuje się rozciągnąć jak długi.
Wydaje mi się że u Kocisia nastąpiło jakieś kolejne przełamanie. Po wielu tygodniach przygladania się jak Szczęściarz szaleje z piłeczką pingpongową i wielu ostrożnych badanich tegoz dziwnego przedmiotu, sam zaczął się bawic... Teraz muszą dostawać dwie piłki-każdy swoją i zaczyna się szaleństwo. Wczoraj Janka zaobserwowała wspólna ich zabawe i coś na kształt podawania sobie zabawki:"Ja do ciebie a ty do mnie". Zadziwiające.... Czy to jest możliwe by koty tak potrafiły się bawić?
Oczywiście na porządku dziennym są wylizywania uszu, głowy etc. i zawsze kończy się to bijatyką i gonitwą.
Czy wiecie jak wygląda szczęśliwy kot? Potrafi biegac po całym mieszkaniu podstakując i pomiaukując jednocześnie, podjada sobie kiedy ma ochote, włazi na kolana bez żadnej obawy i daje się miziać od czubka nosa po koniuszek ogona. Bawi się wszystkim co popadnie i jest naszym Kocisiem. Chłopak tak się rozbrykał ze czasem bardziej go nosi niz Szczęściarza. :D
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Wto mar 23, 2004 0:14

Jakie to miłe, gdy po naszym powrocie do domu, kociaki pchają się do wygłaskiwania, prawda? :D Uwielbiam to. Już dla tego samego, warto wychodzić na dłużej :wink:

(to w nawiązaniu do Twojego poprzedniego postu)
Ostatnio edytowano Wto mar 23, 2004 0:35 przez Nelly, łącznie edytowano 1 raz

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 23, 2004 0:25

Witam. Dopiero dzisiaj poznałam waszą rodzinkę i oderwać się od ekranu nie mogłam. Baśnie z 1001 nocy sie nie umywają do opowieści o o tym co potrafią wymyślić koteczki.

Dla koteczków drapanko za uszkiem ode mnie :lol:
"Czas spędzony z kotem nigdy nie jest stracony"

Obrazek Gaia i Antałek

Kliodna

 
Posty: 266
Od: Pon mar 15, 2004 22:43
Lokalizacja: Błonie

Post » Wto mar 23, 2004 11:28

Dzięki, juz przekazane :D
To samo życie pisze takie opowieści a my ubieramy je tylko w słowa. Czasem lepiej a czasem trochę gorzej...
Ostatnio edytowano Sob kwi 10, 2004 21:43 przez Krzysio, łącznie edytowano 1 raz
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Wto mar 23, 2004 11:34

Pięknie sobie żyją :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto mar 23, 2004 11:43

Krzysio pisze:Wydaje mi się że u Kocisia nastąpiło jakieś kolejne przełamanie. Po wielu tygodniach przygladania się jak Szczęściarz szaleje z piłeczką pingpongową i wielu ostrożnych badanich tegoz dziwnego przedmiotu, sam zaczął się bawic... Teraz muszą dostawać dwie piłki-każdy swoją i zaczyna się szaleństwo.


U mnie zamiast pileczek ulubiona zabawka sa plastikowe koleczka. I nawet jesli jest ich kilka do dyspozycji to i tak najciekawszym koleczkiem jest to, ktorym akurat bawi sie ta druga :D
Zdarza sie, ze Kiciawki podaja sobie koleczko jak krazek hokejowy, ale z moich obserwacji wynika, ze nie jest to zaplanowane dzialanie, lecz kwestia przypadku. Jedna sie bawi, druga zaciekawiona podchodzi blisko i zdarza sie, ze dostaje gola i przejmuje zabawke :D
Pozdrawiają:
Margarita oraz Tosia, Mrówka, Amelka i Belissima Principessa (imię robocze)
Obrazek

Margarita

 
Posty: 546
Od: Sob cze 15, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 08, 2004 20:58

WIADOMOŚCI SPOD WANNY :D


Tak się złożyło że wróciłem z pracy ciut później niż zamierzałem. W tym czasie oba koty okupowały łóżko chorej Janki. Oba już zasypiały, gdy usłyszały trzask zamykanych przeze mnie drzwi od klatki schodowej. Janka tylko widziała nagłe ożywienie kotów. Pierwszy z miauczeniem pod drzwi pobiegł.... Kocis a po chwili Szczęściarz. Gdy otwierałem drzwi od mieszkania, oba siedziały na przeciwko nich i czekały na mnie.... Niesamowite...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt kwi 09, 2004 6:17

A poczatki nie byly latwe ;-)
:lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87966
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt kwi 09, 2004 9:03

Moje zaczynają oczekiwanie już od dźwieku domofonu.
Kiedyś jak mieszkał z nami TŻ wpatrywały się w drzwi za każdym razem gdy zatrzymała sie winda, teraz juz nie.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto kwi 13, 2004 8:52

Kocia Wielkanoc zaczęła się bardzo wcześnie bo jużo7 rano. Oba solidarnie napadły na mnie i domagały się jeść. Później ich codzienna rutyna czyli do godziny 9 szaleństwo na 8 łap i 2 ogony a o godzinie 9.05 cisza i spokój.
Lany poniedziałek zaczął się podobnie. Potem przez cały dzień względny spokój aż do wieczora, gdy Szczęściarz zapragnął mieć wazonik z kwiatkami na podłodze. I z uporem godnym lepszej sprawy chciał dopiąć swego. Tak wywijał aż do 22. Później nagła cisza. Kota nie ma. Śpi jak aniołek. :twisted:
Dziś jakby wiedziały że to już nie święta, od 7 zaczęły buszować po mieszkaniu. Jest prawie 10 i dalej szaleją. Właśnie Kociś z miaukotem pogonił Szczęściarza pod szafę. No i się tam tłuką. Co chwila mam tylko przeloty przed oczyma obu zwierzaków. Raz białe z przodu i czarne na przyczepkę a za moment odwrotnie. Czekam kiedy się zapomną i przebiegną po śpiącej Jance... Biedne koty nie wiedząco je czekajak się obudzi nagle moją żonkę... Ale im się dostanie... :twisted:
W święta główną atrakcją dla kotów był oczywiście stół i to co na nim. Zwłaszcza do jedzenia. Już pierwszego dnia zapobiegliśmy zamachowi na baranka. Oba na niego czatowały.... Później też nie było inaczej, też trzeba było koty trzymać z dala od stołu - w sumie walka z wiatrakami. Nawet Kociś rozrabiał, choć stół nigdy go nie interesował specjalnie.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Wto kwi 13, 2004 9:02

Kocia Wielkanoc zaczęła się bardzo wcześnie bo jużo7 rano.
Ale szczęściarz! U mnie kocia wielkanoc zaczęła się w pierwsze święto o 5 w drugie o 3 rano!

Ana-cd

 
Posty: 83
Od: Pon gru 08, 2003 15:10
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto kwi 13, 2004 9:03

Przepis jak zrobić kino dla kota. :D

Należy mieć przynajmniej jednego kota który rozrabia i nie daje się ugłaskać. Następnie w łazience odsłaniamy kratkę wentylacyjną w drzwiach i zapalamy w łazience światło. Kot - stworzenie ciekawskie z natury - zawsze łazi za nami pod drzwi łazienki. Nigdy specjalnie nie ułatwialiśmy mu zaglądania do łazienki ale sytuacja z Kocisiem przyzwyczaiła go że moż tam ktos być.
Kot siada SAM!!!!! przed kratką wentylacyjną i robi tak: 8O Wytrzeszcza gały i czeka. Koniec z miaukotami i rozrabianiem.
Nie należy robić tego zaczęsto bo się znudzi.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon kwi 26, 2004 12:22

Po 4 dniach nieobecności w domu, wreszcie wróciłem i oba moje kotuchy gromadnie zaczęły się do mnie łasić. Niestety nie mogły się nacieszyć mną tyle, ile chciały bo w sobotę i niedzieleę pracowałem cały dzień.
Nadrabiały to w nocy gdy na zmianę przychodziły do mnie, budziły i mruczały oczekując w zamian głaskania. Oczywiście skutecznie nas to wzajemnie usypiało.

Kociś zrobił się bezczelny ponad przyzwoita miarę. Potrafi teraz porwać kawałek wędliny z kanapki i nawet specjalnie się nie przejmuje krzykami ze tak nie wolno.
Szczęściarz starym zwyczajem spał na monitorze i przewracał się właśnie z boku na bok, gdy nagle monitor się pod nim skończył! Spadł na szafke stojącą obok. Spał dość mocno i był bardzo zdziwiony tym co się stało. Dobrzeże nie było to wysoko, bo mógł sobie coś zrobic złego...
Oba koty są w doskonałej formie. Rozrabiają ile się da i na ile domownicy pozwalają.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon kwi 26, 2004 15:23

Krzysiu, widać że stęsknione były. Kochane kotuchy :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro kwi 28, 2004 19:42

Nikt nawet nie zauwazył jak minęła rocznica gdy Kociś zamieszkał u nas... Rok to kawał czasu i widac jak potężne zmiany na plus zaszły w tym zwierzątku.
Bez skromności powiem że jestem z nas dumny!!!! Anajbardziej z Kocisia ze się przystosował i przełamał. Przez kilka dni gdy mnie nie było a Janka była chora mieszkała u nas jej mama, nasz czarnuszek tak się rozpaskudził że potrafił wejść jej na kolana i nawet leżeć. 8O :D
Cóż... rozpoczynamy kolejny rok :P
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 160 gości