Sylwka, współczuje
Wiem, że to podcina skrzydła, ale to nie Twoja wina, nie Ty sie pomyliłaś, tylko tamci ludzie. Jestemn pewna, że gdybyś przy wydawaniu Benia miała jakieś podejrzenia, to na pewno byś go im nie oddała. A ludzie - no cóż, jacy są, wszyscy wiemy

Pociesza mnie fakt, że oddali go teraz, póki jest jeszcze mały, nie zdążył sie tak bardzo zżyć z ludźmi i miejscem, bedzie mu łatwiej w nowym domku.
Wybrażam sobie, co sie działo, jak całe towarzystwo zaczęło warczeć i syczeć
Benio musi szybko do dobrego domku
