ewar to własnie imie - Krówka
no i jest tak: sytuacja nie jest tak tragiczna jak myslalam..... kotka co prawda brudna jak to kot na wsi, ale w uszkach czysto, troszke pchel, moze jakies zycie wewnetrzne ale podalismy advocata
na razie spanie dalej w garazu, bo remont stoi....
bede szukala czegos, ale nie wiem czy cos sie znajdzie, ja mam wyjatkowego pecha.....
a Krówka czuje sie tam naprawde dobrze....
za szwagrem i dzieciakami łazi ciągle, lubi ich bardzo
zna wszystkie kąty, to jej teren, ma kolege, rudego biednego chudego kocurka
no i sama nie wiem, jak nic sie nie znajdzie to wybuduje Krówce domek ocieplany, jedzonko bede dalej dawac, leczenie i te sprawy dalej bede sie tym zajmowac i jezdzic od czasu do czasu poglaskac, i wyczesac,
bo tak na codzien to dzieci beda sie bawic z nia, jesc tej jej dadza, najgorzej z dachem nad glową, na rzie ten garaz, potem palarnia...... juz sama nie wiem......