Słońceeee ,słońce widzę

jak to ciszy,jeszcze tak niesmiało wyłazi ale jak to cieszy bardzo
Nie spałam tej nocy,ból był nie do opisania,ale potem koło 8 rano padłam na godzinkę więc trzeba się cieszyć i z tego
cięzko się poruszać,znowu sie dusiłam ,ale wiem jak sie ratować ,Neurolog pokazała mi jak mam cwiczyć żeby się jakis zastój w płucach nie zrobił albo nie zapalenia płuc nie doszło,pomaga bardzo to pomaga
już tak się cieszyłam z apetytu ale niestety minał na dobre,nie wiem czy to ból powoduje czy jakiś ucisk bo mam zaburzenia węchu i smaku też
Filipek mimo kaszlu i kataru ma świetny apetyt i to cieszy bardzo
Dzisiaj się uśmiałam,patrzę przez okno w korytarzu bo chciałam na potok się popatrzeć i widzę jak czarnulka stodołowa robi dziwne uniki,wystraszyłam się bo pomysłalam że coś złego się z Kicią dzieje
noooo tak

wiewiórka Basia waliła w Kociną szyszkami ,ja nie mogę z tą Baśką to taka łobuziara jest

pamiętam jak łaziłam z podbitym okiem jak mi z całej siły przywaliła orzechem włoskim
A Bazio?ptak obronny

narobił krzyku i postawił wszystkich na nogi z rana
kury sąsiadki wybrały sie na gigant na moje grządki więc Bazio wnerwiony bo to jego terytorium jechał sobie dosyć spory kawałek na kogucie ,leciały piórka
Ściskam Was mocno
IWA-grzeczna IWA