Po dyżurze, ledwo żyję, myślałam że nie wyjdę do północy

Przy takiej ilości kotów, kuwet, malców to 5-6 godz. dyżuru jest i tak za mało, na jednej nodze
Pomogli mi Cat Angels

, zwłaszcza w obsłudze maluchów. I Gosia przeprowadziła sesję zdjęciową
Zdrowa: była sodoma i gomora, na podłodze duużo zwymiotowanego jedzenia, śliny z włosami itd. Nie wiem kto to, ale jak juz wychodziłam to Złota wymiotowała śliną na oknie.. A remover podałam dziś Józiowi, sądzac że jego kiepska forma to niestrawność od zakłaczenia. Tak jak napisała Marta - oby to nie było od nerek

Bo zęby w takim stanie u młodego kota to raczej dziwna sprawa.. a Józio jednak nie przestrzega diety. Dzisiaj był zupełnie niemrawy, zero apetytu, nic go nie interesowało, nie zszedł sie przywitać

. Zastrzyk przeciwbólowy pomógł, bo wychodząc Józio po drzemce zaczął spacerować po kociarni.
Kuwety na zdrowej to masakra, nie dałam rady super dokładnie ich ogarnąć, na dnie jest sama glina, wymagają chyba odmoczenia.
Wiesiu akurat był w chatce, gdy przyszłam i zrobił zastrzyk Ziutkowi
Przyjechały nowe 2 koty po zmarłej - Miś i Misia, rodzeństwo, 4 latka, książeczki są na zdrowej. Mają szczepienia, kotka nie jest sterylizowana. Na poczatku wydawało się, że nie są przestraszone, ale po kilku godzinach niestety..Misia leży w jednej pozycji w jednym miejscu, nie tknęła miseczki. Misiaczek zaczął warczeć na koty i mnie, jest przerażony i załamany
Pani zostawiła 20 zł do skarbonki na zakup jedzenia.
Kwarantanna: malce szaleją,
Misiaczek jest przecudny, bardzo przypomina Maurycego

Fajnie bawi się piórkiem i obserwuje maluchy.
Oczka Pysiola chyba znacznie lepiej.
Łoker jest baardzo maleńki w porównaniu do reszty gromadki, chętnie zajadał gerberka, pokarmu mamuski w ogóle chyba nie pobiera

Oczka fatalne, ropka lała sie z nosa, wszytskie malce od Elenki mają włączony unidox.
Fuks ma straszne serie kichania, serce pęka patrząc na tego domowego kota, który teraz usycha z rozpaczy w klatce

To taki wspaniały kocur, wielkie kciuki za niego

i za Józia...
