stan zaglucenia bez większych zmian. na gersona najbardziej zakichana kruszyna i jaśmin, ale przynajmniej jedzą. na klaudyny na oiomie jodla i karagana, ta druga dorobiła się dziś wenflonu również.
długowłosa nadal nie bardzo je, choć czasem jej się na szczęście zdarzy, bylebym tego nie widziała
bardzo ostra infekcja układu oddechowego, nic więcej. zapewne wirusowa biorąc pod uwagę gwałtowność i powszechność, powikłana bakteryjnie biorąc pod uwagę ropne gęste gile.
niektóre kociaki wyzdrowiały po 2 dniach, inne mają się coraz gorzej.
oczywiście wszystkie są na intensywnym leczeniu, te najbardziej zagilone na silnych antybiotykach dożylnych. te niejedzące - dokarmiane i na kroplówkach z dupha. krople do nosów i oczu, inhalacje, stymulatory odporności.
złapały od samego początku. Kołatka miała moment tak fatalne oko, że była realna groźba że je straci. na szczęście udało się, oko jest tylko nieznacznie mętne, praktycznie tak jak było od początku. już mało kicha, ma dobry apetyt. ale nadal jest na antybiotyku.
krętak też kicha i też antybiotyk acz on ma słabe objawy, kawał byka z niego.
nie wydam ich dopóki się nie upewnię że są bezpieczne. i że nie zarażą innego kota.
zresztą chwilowo żadnego kota z kociarni nie przekażę w miejsce gdzie są inne koty, trzeba je wszystkie przekwarantannować przed połączeniem z kimś innym.