Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 07, 2015 18:55 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Bluerat, jasne - napiszesz na info@podjednymdachem.org?
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 09, 2015 0:23 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Napisałam wczoraj :)

Edit - i dopiero odebrałam pocztę z odpowiedzią :oops:
WWW Wiejski Wątek Wycinankowy - zajrzyj koniecznie i pomóż! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?uid=6671&f=1&t=168251&start=0
Gabinet weterynaryjny EWAWET Rydułtowy http://www.ewawet.pl Klikając na stronę pomagasz mi pozycjonowaniu i promocji mojego gabinetu :) Pomożesz?
Obrazek

bluerat

Avatar użytkownika
 
Posty: 5797
Od: Sob lis 26, 2005 16:34
Lokalizacja: Rydułtowy

Post » Nie kwi 05, 2015 19:59 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Obrazek

Wszystkiego dobrego dla Was - dobrego czasu z Waszymi Bliskimi, ludzkimi i kocimi, czasu i uważności, których nam ciągle brakuje.

Ta Wiosna będzie lepsza dla tylu kotów dzięki Waszej pomocy! Więc dobrej Wiosny Wam wszystkim!

Ekipa PJD i Operacji Zabieg

PS. Na zdjęciu piękna PJD Olla - ciągle u nas w DT. To jest cudny, wyjątkowy kot - do pogadania, do pogłaskania, taki kot na całe życie. Przyjaciel. Smutno mi myśleć, ile ona już u mnie jest...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob maja 16, 2015 15:41 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Zrobiliśmy Pyzie testy alergiczne, drogie to jak fiks :roll: . Wyszło... zero.

Za to po wizycie u weta na karku wyszedł komplet nowych "dziur", Pyzek wygląda jak ostatnie nieszczęście.

:cry: :cry: :cry:
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 19, 2015 12:43 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

A jaka jest historia tych dziur?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 25, 2015 21:28 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Ryśka, kocia w kocięctwie u nas w fundacji przeszła pp. Lekko (nie pamiętam, chyba była po pierwszej dawce szczepienia?). W domu, który ją zaadoptował, gdy była już ok. 9 miesięcznym kotem zaczęły się wyłysienia na grzbiecie, w okolicy szyi, zaczynające się od strupków, które rozdrapywała na większe rany. Steryd plus zmiana diety na bezzbożową pomogły, w razie nawrotów był steryd. Po stracie domu i powrocie z adopcji pogorszenie u mnie, mimo tej samej karmy. Najpierw pojedyncze rany, które się zaogniały.

Dwukrotnie robione posiewy batkeriologiczne i mykologiczne, w myko nic, w batkeriologicznym pierwszym: dużo gronkowca złocistego, w drugim: fizjologiczna ilość gronkowca. Zaleczane antybiotykiem i sterydem i osuszaniem przez przemywanie mydełkiem chirurgicznym.

Co chwilę nawroty, steryd sam w sobie nie daje poprawy. Zmieniliśmy karmę na RC hypoallergic - ciągle to samo, nie było wyraźnej poprawy ani pogorszenia. Teraz zmieniłam jeszcze na ToTW, wersję stricte rybną (nie ma kurczaka, nie ma zbóż).

Testy alergiczne z krwi na pokarmówkę i inne alergeny - wszsytko zero. Z morfologii drobne nieprawidłowości w rozmazie schillinga: Kwasochłonne poniżej normy: 1 (norma 2-12), pałeczkowate powyżej normy: 5 (norma 0-3), zasadochłonne powyżej: 1 (norma 0-0).
ft4 1,41 przy normie do 3, t4 w środku normy - 18,4 przy normie do 30, poza normą tylko cholesterol podwyższony - 210,0 przy normie do 201,2.

Nerki i wątroba w normie.

Za podpowiedzi będę wdzięczna. Kotka jest teraz na maści niesterydowej przeciwwzapalnej, stare rany się ładnie pogoiły, ale widzę codziennie nowe strupki. W miejscach po ranach futerko jest przerzedzone.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 25, 2015 21:29 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Tak z dobrych wieści - w czwartek Pyza ma rozmowę adopcyjną. Dostałam też interesujący telefon w sprawie Malinki :ok: :ok: :ok:
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 27, 2015 10:57 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

no to kciuki :ok: :ok:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt maja 29, 2015 17:58 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

luelka pisze:Tak z dobrych wieści - w czwartek Pyza ma rozmowę adopcyjną. Dostałam też interesujący telefon w sprawie Malinki :ok: :ok: :ok:

I jak, i jak?

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pt cze 26, 2015 14:25 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

o też pytam :)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob cze 27, 2015 7:17 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Malinka wciąż czeka. To jest cudowny, mądry i słodki kot dla... prawdziwego kociarza. Potrzebuje domu, gdzie zabezpieczenie okien jest normą i przy wchodzeniu/wychodzeniu z domu zachowywana jest ostrożność.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob cze 27, 2015 18:43 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Osoby zainteresowane Pyzą jeszcze się wahają... To nie jest na pewno łatwa decyzja, wziąć do siebie nawet najsłodszego, najlepszego kota - ale z perspektywą choroby, która zawsze już będzie. W środę kicia miała biopsję, to już raczej dla porządku - żeby mieć na papierze, że te jej zmiany to choroba autoagresywna.

Po mocnym sterydzie kot się przestał drapać, rany się w miarę dobrze goją, wprowadzamy teraz leczenie immunosupresyjne i czekamy na wyniki. Tarczycę dostaje także w małych ilościach, liczymy, że to połączenie sprawi, że będzie mogła dostawać mniejsze stężenia sterydów. Ja też mam pewną nadzieję, że gdy znajdzie dom, gdy jej sytuacja się ustabilizuje - to też będzie potrzebować mniejszych dawek leków, w końcu stres nikomu nie pomaga.

Kotulka zniosła wszystko bardzo spokojnie, szkoda mi jej tylko - bo się stresuje bardzo wizytami. Zabieg był w leciutkiej narkozie, cały wieczór spędziła u mnie na kolanach, tuląc się i grzejąc.

Niech się u niej już w końcu wszystko ułoży...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 28, 2015 22:36 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

21 grudnia 2015 swój dom znalazła Tina. Koteczka mieszkała u naszej wolontariuszki Marzeny - po tym, jak wróciła z adopcji po dwóch latach (nagły wyjazd opiekunki i oddanie kota z dnia na dzień...).

Kotka długo czekała, ale wszystko wskazuje na to, że trafiła tym razem na TEGO człowieka. Adopcja była dogrywana przez ponad miesiąc, mieszkanie przygotowane na 100% (zresztą nie wymagało to wielu zmian, bo to koci dom, który stracił kociego domownika bo długiej chorobie i po ponad 2-letnim radzeniu sobie z niewydolnością nerek).

Wiecie, jak jest z adopcjami po długim czasie, Marzenie było PRAWIE przykro, jak Tina w nowym miejscu zaadaptowała się raz-raz. I już na następny dzień mruczała swojej opiekunce, bawiła się, jadła i na wszystkie kocie sposoby pokazywała, że jest u siebie.

Kciuki za koteczkę :201461
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 30, 2015 22:52 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

z całej siły :ok:
Oby to by ten Wymarzony Dom

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Nie sty 03, 2016 13:51 Re: Fundacja Pod Jednym Dachem - gdzie te kocie Domy?

Kicuki, kciuki! :)

W Sylwestrowy wieczór złapałam koteczkę, nową podopieczną PJD.
Kociaki urodziły się na złomowisku, były dokarmiane przez kilka miesięcy, zanim karmicielka z którą współpracuję, postanowiła mnie poprosić o pomoc. Kociaków było 5, przeżyły 2. Karmicielka w związku ze zbliżającym się mrozem chciała złapać tego... ładniejszego. Złapałam póki co tego "brzydszego", który "jest bardzo dziki". Jest koteczką, przemiłą. Ma jeszcze mleczne zęby, jest przerażona tym, że znalazła się w mieszkaniu, ale... oswoiłam ją od stanu "będę gryźć i nic nie będę tutaj jadła" do... "daj mi palec do ssania i podrap po brzuchu" w dwa dni. Absolutnie proludzka.
Obecnie codziennie łapię drugie kociątko (to "ufne"), ale na razie bez sukcesu, bo łapanie na dużym mrozie jest trudne - wczoraj ją widziałam, pomiaukiwała, ale nie chciała się zbliżyć. Jedyny efekt, to odmrożone nogi. Dzisiaj też będę próbowała. Niestety nie ma już przy nich matki, zapewne zjawi się wiosną, kiedy będzie czas na kolejny miot :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1816 gości