Mis&Marcel(*)s15Miś -3 lata bez Marcelka, 2 lata bez Misia..

Dzisiejszej nocy mam wrażenie że Miś lżej i ciszej oddychał i generalnie włączał się w rozrabianie stada, pogawędki, małe awanturki. Coraz częściej i dłużej siedzi przy kartonowym parawanie do zabawy oraz śpi na piórku. A teraz właśnie wgramolił się do łóżka i śpi koło Notuni :wink:

za zdrówko i żeby onyło się bez rinoskopii :ok:

Potrzymam za to :ok:

Marzenia11 pisze:Dzisiejszej nocy mam wrażenie że Miś lżej i ciszej oddychał i generalnie włączał się w rozrabianie stada, pogawędki, małe awanturki. Coraz częściej i dłużej siedzi przy kartonowym parawanie do zabawy oraz śpi na piórku. A teraz właśnie wgramolił się do łóżka i śpi koło Notuni

za zdrówko i żeby onyło się bez rinoskopii :ok:

I tak trzymać :ok:

Nie mam kompletnie czasu i tylko wpadam na chwilę.
Mis lepiej, nawet się zdarza coraz dłużej że oddycha bezgłośnie. W związku z tym faktem mialam wczoraj poranną (jeszcze było ciemno) histeryjkę :oops:

Przywzyczajona do cięzkiego oddychania Misia, czyli czegoś w granicach: tylko sapanie - charczenie, rzężenie i wiele innych dźwięków obudziłam się nad ranem, ale było jeszcze ciemno a tu cisza.. przeogromna, zwykła cisza. Zerwałam się z łózka przerażona że Miś nie żyje, ze się udusił albo mu serce staneło i go szukam, a kota nie ma. Wszystkie koty się obudziły, popłoch, aż w końcu znalazłam Misia śpiącego na jakimś kocu, z wtulonym łebkiem, który na mój widok podniósł łepek do góry i tylko spojrzał z pytaniem w oczach czemu ja tak ganiam po mieszkaniu i wszystkie koty budzę. Myślę, ze gdyby mu się chciało to by się nawet łapą w łepek popukał

Generalnie jest tak, ze Miś ciągle dostaje tabsy i być może po nich czuje się lepiej. Nawet bym powiedziała, ze jest lepiej niż gdy do mnie przyjechał. Tabsy ma do 14 stycznia więc w piątek pojadę z nim do wetki na kontrolę, no chyba że będzie pilna potrzeba wcześniej, ale blagam aby nie było bo nie mam kompletnie czasu. Byc moze jest tak, ze się u mnie przeziębił lub ze wylazło z niego jakieś stare niedoleczone choróbsko. Niestety w nocy zauważyłam, ze ma chyba grzybka na nosie, ale to nie dziwne.

Miś gania koty, polują na siebie wzajemnie, coraz częściej przechodzi koło mnie z podniesionym w górę ogonem, znów jest ciekawski wszystkiego.

:ok:

Ach, wlałaś balsam w serce moje :ok:

Erin pisze:Ach, wlałaś balsam w serce moje

siem cieszem

Jestem w szoku! Nie dość że Miś oddycha całkiem bezgłośnie to jeszcze patrzyłam teraz i prawie nie widziałam ruchów ciałka! tzn są one typowe dla oddychania każdego kota

No ale Miś jest ciągle na tabsach, w piątek kontrola i zobaczymy jak będzie bez leku. :ok:

No a wczoraj, gdy W KOŃCU kupiłam indyka to Miś tak czekał, tak sapał, ze nawet stwierdził, że w imię kolacji da się pogłaskać i nie będzie uciekał to moze szybciej pokroje tego indyka. No i wygłaskałam chłopaka i chyba mu sie nawet podobało, skoro przeszedł z OGONEM W GÓRZE I ZAKRĘCONYM CZUBKIEM OGONA i usiadł po drugiej stronie moich nóg

Marzenia11 pisze:No a wczoraj, gdy W KOŃCU kupiłam indyka to Miś tak czekał, tak sapał, ze nawet stwierdził, że w imię kolacji da się pogłaskać i nie będzie uciekał to moze szybciej pokroje tego indyka. No i wygłaskałam chłopaka i chyba mu sie nawet podobało, skoro przeszedł z OGONEM W GÓRZE I ZAKRĘCONYM CZUBKIEM OGONA i usiadł po drugiej stronie moich nóg

Kochany Misio :ok:

A Ty Marzenia11 - zua kobieta jesteś :wink:

, co to znaczy W KOŃCU kupiłam :roll:

To jest znęcanie się nad kotem i nawet ostateczny efekt tzn wymizianie Misia oraz podniesiony i zakręcony ogon Misia tego nie usprawiedliwiają :wink:

Byle więcej takich wiadomości :ok:

No bo W KOŃCU zamordowali indyka i dostarczyli do sklepu :roll:

sie czepiasz :wink:

No pewnie, że się czepiam

Czegoś się muszę czepiać - nieprawdaż :roll:

Bardzo się cieszę, że Misio lepiej się czuje :ok:

I jeszcze mi się przypomniało jedno - moja Mimi oddycha czasami dokładnie tak samo jak Misio, tak całym ciałkiem. A Mimi zdrowa - po prostu są takie typy, że tak mają :wink:

Wczoraj chyba trochę przeziębiłam Misia - wietrzyłam mieszkanie, okno było otwarte, koty w drugim pokoju, ale Miś wylazł i... wlazł na parapet i biegał, dzisiaj już ciężej oddycha... :roll:

wiem, goopia jestem...

Ale mam za to niusa pozytywnego:
wczoraj po raz pierwszy Miś bawił się ZE MNĄ piórkiem!!!!
I nawet mu się podobało. I nawet n ie uciekał, tylko jak się przestał bawic to siedział obok (no z wyjątkiem tego razu gdy wybiegł na parapet).
Gdy podszedł do "kartonowego parawanu" to wszyscy, łącznie ze mną, wstrzymaliśmy oddech, zeby go nie spłoszyć - ja byłam bardzo zaskoczona, bo on sobie siedział i siedział i w pewnym momencie po prostu zapolował i już został na kilka minut.

Generalnie chłopak poluje i przyczaja się na ugiętych łapach na koty - ale robi to w dośc ostry sposób i rzuca się na szyję Miki a ta drąc się ucieka z nastroszonym ogonem więc chyba nie jest to dla niej zabawne.
No cóż.... faceci... :evil:

Marzenia11 pisze:No cóż.... faceci...

Są dziwni.

U mnie dziś była polka, bo tż wlazł w zygulca kotecka. I od reazu stwierdził, że to na pewno nie jest jego kota, tylko mojego.

zaznaczam

Mruśkowo pisze:U mnie dziś była polka, bo tż wlazł w zygulca kotecka. I od reazu stwierdził, że to na pewno nie jest jego kota, tylko mojego.

jakby Ci tu napisać..... :mrgreen:

Mis&Marcel(*)s15Miś -3 lata bez Marcelka, 2 lata bez Misia..

Kto przegląda forum