Ooook, drogie Cioteczki podczytujące

- można się śmiać albo płakać
Mam 5 kota na pokładzie

- tajemnicza postać z tego
viewtopic.php?f=1&t=113999&start=0 wątku. Już nie taka bardzo tajemnicza - wiadomo, że chłopak po kastracji (dzięki Ci, dowolny Boże, który akurat słuchasz!), testy ujemne, kocia pięęękny i królewski

.
No, nie powinnam, już 4 to dużo na mój metraż, ale jak pomyślałam o tym biedaku, takim ufnym, na ulicy

. W każdym razie, siedzi u mnie, aktualnie na blacie, i pozwala się namawiać do jedzenia. Na razie nie je. Oberwałam parę razy łapą - dzięki, Agneska, za obcięcie pazurów - ale trudno się dziwić, że chłopak skołowany, skoro spędza trzecią noc w trzecim miejscu

. Liczę, że się szybko rozkręci.
Ogólnie dokocenie jak na średnią to nieźle - pół dnia moje CDT nie zjarzyły, że nowy jest na pokładzie, bo spały nietomne. Nowy dostał usypiacz w Boliłapce, więc też się mało ruszał

. Teraz już trochę dynamiczniej, standardowo Bandido pogonił wszystkich dookoła. Ale wiem, jak to działa, bardziej bym się bała reakcji Memki na kocicę
Więcej szczegółów i foty jutro - ja też padam na twarz.